Sobolewski: polski rząd w sprawie Poczobuta robi wszystko, co może zrobić

2023-01-16 09:56 aktualizacja: 2023-01-16, 17:22
Krzysztof Sobolewski. Fot. PAP/Mateusz Marek
Krzysztof Sobolewski. Fot. PAP/Mateusz Marek
Polski rząd w sprawie Andrzeja Poczobuta robi wszystko, co może zrobić; trzeba jednak pamiętać, że Białoruś to państwo marionetkowe, uzależnione od Rosji. Nikt nie zakłada, że panuje tam jakakolwiek sprawiedliwość - powiedział w rozmowie z PAP.PL sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski.

Sobolewski został zapytany w rozmowie z PAP.PL o rozpoczęty proces Andrzeja Poczobuta, dziennikarza i działacza polskiej mniejszości na Białorusi, aresztowanego przez władze Alaksandra Łukaszenki, i działania polskich władz w tej sprawie.

"Polski rząd robi w tej sprawie wszystko, co może zrobić. Trzeba pamiętać o jednej rzeczy - Białorusi nie można w tej chwili nazwać wolnym, suwerennym i niezależnym państwem. (...) To państwo marionetkowe, uzależnione od Rosji, podległe Rosji i sterowane tak naprawdę już bezpośrednio przez Putina. W tej chwili marionetką jest Łukaszenka, zaraz może być ktoś inny - to nie ma znaczenia" - powiedział polityk.

Jak ocenił, w tych warunkach trudno podejmować kolejne kroki. "To już chyba musielibyśmy naruszyć granicę Białorusi, mówiąc o dosadniejszych krokach. W kwestii dyplomatycznej robimy wszystko, co możliwe - na salę sądową nie został wpuszczony polski charge d'affaires przy ambasadzie. Wystosowane są odpowiednie wnioski, pisma i petycje do władz białoruskich, ale także i na forum międzynarodowej ta sprawa jest stawiana" - powiedział Sobolewski.

Stwierdził, że nikt nie zakłada, że na Białorusi panuje "jakakolwiek sprawiedliwość". "Jedyne środki nacisku, jakie zostały Polsce, to jest wzmocnienie sankcji, i objęcie tymi sankcjami Białorusi" - dodał. Polityk PiS podkreślił też, że obecnie już obowiązujące sankcje na Białoruś i funkcjonariuszy reżimu "nie robią wielkiego wrażenia na Łukaszence i reżimie białoruskim".

"To też pokazuje jedną rzecz - że nie bez przyczyny postawiona została zapora na granicy polsko-białoruskiej. (...) Atak na polską granicę to był początek wojny hybrydowej, sprawdzanie polskich możliwości. Myśmy się obronili. (...) Jeżeli jest gdzieś reżim, to z reżimem czasami trudno inaczej rozmawiać, niż za pomocą siły. Niestety, taka jest prawda" - dodał Sobolewski.

Ruszył proces Andrzeja Poczobuta. Oskarżony o "podżeganie do nienawiści" i "rehabilitację nazizmu"

Poczobut, członek zarządu zdelegalizowanego przez białoruskie władze Związku Polaków na Białorusi (ZPB) i znany dziennikarz, przebywa w areszcie od 25 marca 2021 roku. Został oskarżony o "podżeganie do nienawiści" i "rehabilitację nazizmu", a także wzywanie do wprowadzenia sankcji. W październiku 2022 roku Poczobuta wpisano na białoruską "listę terrorystów". Poczobut miał być namawiany do skierowania do Łukaszenki prośby o ułaskawienie, jednak odmówił. Obecnie przebywa w areszcie w Grodnie.

Aresztowane wraz z Poczobutem zostały także Andżelika Borys, Irena Biernacka i Maria Tiszkowska z ZPB, a także Anna Paniszewa, działaczka mniejszości z Brześcia. Borys została w marcu 2022 roku wypuszczona z aresztu, lecz wciąż jest objęta sprawą karną, a jej status nie jest jasny – według niezależnych mediów może być objęta aresztem domowym.

Biernacka, Tiszkowska i Paniszewa zdołały w ubiegłym roku opuścić Białoruś dzięki staraniom polskich władz. Nie mają jednak możliwości powrotu do kraju, którego są obywatelkami.

14 listopada 2022 roku działacze ZPB powiadomili o rewizjach w mieszkaniach aktywistów ZPB, m.in. Ireny Waluś i Renaty Dziemiańczuk. Nie wiadomo, czy kobiety zostały zatrzymane. Według dostępnych informacji władze wszczęły postępowanie karne za "działalność w imieniu niezarejestrowanej organizacji". Prokuratura generalna Białorusi powiadomiła, że prokuratura obwodowa w Grodnie skierowała do sądu wniosek o likwidację spółki, na bazie której działał ZPB. Wszczęto postępowanie karne, dotyczące "nielegalnego organizowania działalności stowarzyszenia społecznego".

Związek Polaków na Białoruś został zdelegalizowany przez władze w 2005 roku. Demokratyczna opozycja uznała Poczobuta i Borys za więźniów politycznych. 

Sobolewski: jeśli nowela ustawy o SN zostanie podpisana przez prezydenta - złożymy wnioski o wypłatę trzech transz na KPO

Jeśli nowelizacja ustawy o SN zostanie podpisana przez prezydenta, to będziemy od razu składać wnioski o wypłatę trzech transz, ponieważ część programów związanych z KPO jest już w trakcie realizacji - powiedział w poniedziałek w Studiu PAP sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski.

Sejm uchwalił w piątek nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, której projekt złożył w Sejmie klub PiS. Według jej autorów nowelizacja ma być kluczowym "kamieniem milowym" dla odblokowania przez Komisję Europejską pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.

Zgodnie z uchwaloną nowelizacją sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał NSA, a nie Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Nowela przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Nowela uzupełnia także badania podczas testu o przesłankę ustanowienia sędziego "na podstawie ustawy".

"Jeśli ta ustawa (nowelizacja ustawy o SN - PAP) zostanie podpisana przez pana prezydenta Andrzeja Dudę na co liczę, (...) to będziemy też od razu składać wnioski nie o wypłatę pierwszej transzy, tylko też od razu drugiej i trzeciej, ponieważ część programów związanych z KPO jest już w trakcie realizacji, a z budżetu państwa poszły na to pieniądze. Mamy więc już podstawy do tego, żeby wystawić faktury i żądać refinansowania zgodnego z zasadą KPO" - powiedział w poniedziałek w rozmowie z PAP.PL Krzysztof Sobolewski.

Jak ocenił, nowelizacja ustawy o SN w obecnej formie "nie stanowi żadnego naruszenia konstytucji" oraz "nie narusza prerogatyw pana prezydenta". "To oczywiście pozostanie jeszcze do oceny pana prezydenta" - dodał polityk PiS.

Pytany, co by się stało, gdyby prezydent Andrzej Duda odrzucił ustawę, stwierdził, że "wtedy będzie to argument dla Komisji Europejskiej do tego, aby pieniądze z KPO, to refinansowanie, zostało zatrzymane".

Zanim ustawa trafi do prezydenta, będzie ona procedowana przez Senat. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki w piątek zapewnił, że "senatorowie przygotują poprawki, które będą obejmowały zagadnienia znane z poprzednich dyskusji na ten temat". Wcześniej dwukrotnie podczas sejmowej Komisji Sprawiedliwości oraz na głosowaniu plenarnym posłowie odrzucali poprawki opozycji.

Sobolewski, odnosząc się do możliwości odrzucenia w Sejmie poprawek Senatu podkreślił, że "jeśli tylko będzie możliwość, to będziemy konsekwentni, tak jak to było na komisjach". "Jeśli to będą takie same poprawki jak były dotychczas, to podzielą ten sam los" - dodał polityk Pis.

Projekt nowelizacji ustawy o SN został wniesiony w grudniu przez posłów PiS; według autorów ma on wypełnić wymagania z wiązane z kluczowym "kamieniem milowym" warunkującym uruchomienie przez Komisję Europejską środków na KPO.

Założenia projektu były negocjowane podczas rozmów ministra ds. UE Szymona Szynkowskiego vel Sęka w Brukseli. Sejm miał zająć się projektem w grudniu ubiegłego roku, ale został on zdjęty z porządku obrad. Wcześniej prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie uczestniczył w przygotowaniu projektu ani go z nim nie konsultowano. Zapowiedział, że nie zgodzi się na rozwiązania godzące w system konstytucyjny ani nie pozwoli, aby do polskiego systemu prawnego został wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie albo pozwalał komukolwiek je weryfikować. (PAP)

Autorzy: Mikołaj Małecki, Adrian Kowarzyk

js/kgr/