Sawicki o reportażu TVN24: służy polaryzacji obozów, trzeba się temu przeciwstawić

2023-03-14 09:04 aktualizacja: 2023-03-14, 16:21
Marek Sawicki, fot. PAP/Albert Zawada
Marek Sawicki, fot. PAP/Albert Zawada
Reportaż TVN24 "Franciszkańska 3" o Janie Pawle II służy polaryzacji dwóch obozów politycznych, z jednej strony Lewicy, z drugiej strony Prawa i Sprawiedliwości i trzeba wyraźnie się temu przeciwstawić - powiedział w Studiu PAP wiceprzewodniczący klubu PSL-KP Marek Sawicki.

6 marca TVN 24 wyemitowało reportaż "Franciszkańska 3" poświęcony kwestii tego, co ówczesny metropolita krakowski kard. Karol Wojtyła wiedział o przypadkach pedofilii wśród księży (lata 1964-1978). Opisane zostały w nim przypadki trzech księży: Bolesława Sadusia, Eugeniusza Surgenta i Józefa Loranca oraz reakcja na nie ówczesnego metropolity krakowskiego. W reportażu pojawiły się wypowiedzi holenderskiego dziennikarza Ekke Overbeeka, autora książki "Maxima Culpa. Co kościół ukrywa o Janie Pawle II".

9 marca Sejm przyjął uchwałę ws. obrony dobrego imienia św. Jana Pawła II. Uchwała głosi m.in., że "medialna, haniebna nagonka" jest próbą "skompromitowania Jana Pawła II materiałami, których nie odważyli się wykorzystać nawet komuniści".

Sawicki we wtorek w Studiu PAP powiedział, że PSL głosując za uchwałą, podkreślało zasługi Jana Pawła II dla Polski w sposób neutralny, nie odnosząc się do reportażu TVN24. Jak dodał, "nie było innego wyjścia" w obliczu "brutalnego ataku na Jana Pawła II" i insynuacji, jakoby "ukrywał on i uczestniczył w złu, jakim jest pedofilia".

"Natomiast nie jestem naiwny, bo ten reportaż w TVN-ie, w czasie kiedy rozpoczyna się wielka kampania polityczna, oczywiście służy polaryzacji dwóch obozów politycznych, z jednej strony Lewicy, z drugiej strony Prawa i Sprawiedliwości i trzeba wyraźnie się temu przeciwstawić. Trzeba powiedzieć dość dzielenia Polski. Jan Paweł II w swoim nauczaniu mówił o budowaniu wspólnoty. Jak teraz ci, którzy próbują wykorzystywać jego postać do gry politycznej i dzielenia społeczeństwa wsłuchali się w te słowa" - pytał poseł PSL.

Sawicki odniósł się również do słów wiceprzewodniczącego Polski 2050 Michała Kobosko, który stwierdził, że w sprawie sejmowej uchwały w obronie Jana Pawła II "wydaje się, że PSL zagrał w orkiestrze PiS".

"Myślałem, że Michał Kobosko jest baczniejszym obserwatorem polityki i Sejmu, z racji funkcji, jakie chociażby pełni, bo gdyby to dobrze obserwował, to by zauważył, że pierwszą uchwałą w Sejmie była uchwała PSL. Była to uchwała, która oddawała cześć zasługom Jana Pawła II zarówno w jego pontyfikacie i dziele życia, ale także w kwestii jego udziału w odzyskanie przez Polskę niepodległości, członkowskie polski w UE i NATO" - podkreślił poseł.

Jak dodał, jest pewny, że gdyby nie bezpośrednie zaangażowanie i apel Jana Pawła II, to referendum w sprawie przystąpienia Polski do UE "byłoby przegrane".

Sawicki: otwarcie polskiego rynku na ukraińskie zboże było ogromnym błędem

Otwarcie polskiego rynku na ukraińskie zboże było ogromnym błędem. Należało pomóc Ukrainie, jednak wprowadzając przy tym kaucje zwracane w momencie wywozu zbóż z Unii Europejskiej - powiedział we wtorek w Studiu PAP wiceszef klubu PSL-KP Marek Sawicki.

W poniedziałek w Studiu PAP unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski poinformował o przygotowywanej pomocy dla trzech krajów najbardziej dotkniętych nadmiarowym importem zboża z Ukrainy, tj. dla Polski, Rumunii i Bułgarii. Pomoc ma być uruchomiona w ciągu kilku dni, a największe środki mają zostać przeznaczone dla Polski.

Sawicki w Studiu PAP ocenił, że otwarcie polskiego rynku na ukraińskie zboże "to był ogromny błąd". Według niego Ukrainie trzeba było pomóc, jednak należało przy tym wprowadzić kaucje, zwracane w momencie załadunku ukraińskiego zboża na statek w polskich portach i wywozu z Unii Europejskiej. "Jestem zdumiony, że polski komisarz nie przewidział, jaki wpływ na Polski rynek będzie miało ukraińskie zboże" - dodał.

B. minister rolnictwa podkreślił, że z szacunków rolników zajmującymi się obrotem zbożem i rzepakiem wynika, że do Polski mogło trafić nawet 2,5 mln ton pszenicy i ponad 1 mln ton rzepaku, co przy krajowej produkcji 3,5 mln ton rzepaku doprowadziło do problemów z jego upłynnieniem.

"Mali przedsiębiorcy, którzy obracali, powiedzmy ilością 20-30 tys. ton zboża, zakupili je od rolników w dobrej wierze, dzisiaj mają straty rzędu 8-10 mln złotych, to są bankruci" - zauważył poseł PSL.

Kiedy spadną ceny warzyw?

Sawicki pytany, kiedy możemy liczyć na spadek cen warzyw w sklepach odpowiedział, że w drugiej połowie czerwca "będziemy mieli już gruntowe polskie warzywa w cenie kilku złotych za kilogram, a nie kilkunastu czy kilkudziesięciu".

Poseł PSL zaznaczył, że dziś konsument stoi przed ciężkim dylematem "czy kupić jednego polskiego pomidora, czy trzy hiszpańskie w tej samej cenie". Dodał, że wynika to z wysokich cen gazu i węgla, przez które krajowi producenci zajmujący się uprawą w szklarniach "przerażeni kosztami", zrezygnowali z produkcji.

(PAP)

Autor: Adrian Kowarzyk

js/