Prezydent Duda: pod egidą Rady Europy powstanie rejestr szkód wyrządzonych Ukrainie przez Rosję

2023-05-16 21:31 aktualizacja: 2023-05-17, 09:19
Prezydent Andrzej Duda podczas Sesji Otwierającej 4. Szczyt Głów Państw i Szefów Rządów Rady Europy w Rejkiaviku, fot. PAP/ Leszek Szymański
Prezydent Andrzej Duda podczas Sesji Otwierającej 4. Szczyt Głów Państw i Szefów Rządów Rady Europy w Rejkiaviku, fot. PAP/ Leszek Szymański
Rosja chce zniszczyć Ukrainę i zrewidować wszystkie wartości, na których opiera się Rada Europy. Nie wolno nam się temu podporządkować, musimy być jeszcze silniejsi i bardziej zjednoczeni – mówił we wtorek podczas szczytu Rady Europy w Reykjaviku prezydent Andrzej Duda. Zapowiedział utworzenie pod egidą Rady Europy rejestru szkód wyrządzonych Ukrainie przez rosyjską agresję.

Podczas sesji otwierającej 4. Szczyt Głów Państw i Szefów Rządów Rady Europy polski prezydent przypominał, że organizacja ta została utworzona po przezwyciężeniu okropności II wojny światowej, a jej celem była ochrona takich wartości, jak wolność obywateli, życie ludzkie, praworządność i demokracja.

„(Te wartości) jednoczą nas i stanowią podstawę naszej wyjątkowej społeczności. Musimy o tym pamiętać, rozpoczynając dzisiejszą dyskusję. Jesteśmy wspólnotą wartości i naszym obowiązkiem jest ich bronić” – powiedział Duda.

Zwracał uwagę, że szczyty Rady Europy nie odbywają się co roku, nie odbywają się też regularnie, tylko w przełomowych i historycznych momentach, które wymagają głębszej refleksji nad wartościami, które leżą u podstaw organizacji. „Niestety szczyt w Reykjaviku odbywa się w czasie największego ataku na wartości demokratyczne od czasu upadku reżimów totalitarnych na Starym Kontynencie” – mówił.

Prezydent podkreślił, że Rosja, prowadząc inwazję na Ukrainę, nie tylko chce zniszczyć ten kraj, ale także zrewidować wszystkie wartości, na których opiera się Rada Europy.

„Pamiętajmy, że plan Putina obejmuje w szerszym kontekście budowę innego porządku, opartego na wartościach sprzecznych z naszymi. W takim świecie demokracja staje się pustym pojęciem, liczy się tylko naga siła, a prawa człowieka to tylko fasada, ponieważ każdego obywatela można skazać na dziesiątki lat w kolonii karnej lub stracić życie z jakiegokolwiek powodu. Wszyscy tutaj musimy być tego w pełni świadomi” – powiedział Duda.

Wskazywał, że szczyt Rady Europy odbywa się, kiedy Rosja – jeszcze rok temu będąca członkiem Rady Europy – wraz ze swoim wasalem Łukaszenką atakuje cały wolny świat. „Nie wolno nam się temu podporządkować. Musimy być jeszcze silniejsi i bardziej zjednoczeni. Wykorzystajmy ten moment, aby wzmocnić naszą tożsamość i jedność” - dodał.

Rejestr szkód wyrządzonych Ukrainie przez Rosję

Duda mówił też o deklaracji, która ma zostać przyjęta podczas szczytu i która – jak podkreślił – potwierdzi wspólną odpowiedzialność i determinację, by jak najdłużej wspierać Ukrainę.

Równie ważną sprawą będzie utworzenie rejestru szkód wyrządzonych Ukrainie przez rosyjską agresję. To ważny krok, aby pociągnąć do odpowiedzialności winnych zbrodni popełnionych na Ukrainie. Zbrodnie trzeba rozliczać. Kluczowe znaczenie ma zadośćuczynienie ofiarom i ich bliskim. Ale jest to również warunek wstępny pokoju i stabilności w przyszłości” – oświadczył polski prezydent.

„Dzisiaj to Ukraina przelewa krew i oddaje życie w imię wartości, które leżą u podstaw naszej tożsamości. My – wolny świat – musimy być zdeterminowani wspierać ich w tej walce. Bez takiego wsparcia wszystkie nasze deklaracje pozostaną nieważne” – dodał prezydent Duda.

Premier Sunak: razem musimy wspierać Ukrainę

"Dziś stoimy w obliczu największego zagrożenia dla demokracji i rządów prawa na naszym kontynencie od czasu podpisania traktatu londyńskiego (na mocy którego powstała w 1949 roku Rada Europy - PAP). Z Rosją prowadzącą wojnę agresywną na europejskiej ziemi i Chinami rosnącymi w asertywności, świat staje się coraz bardziej rywalizujący i niestabilny. Wyzwanie dla naszych wartości rośnie, a moment na odparcie go jest teraz. Demokracje, takie jak nasze, muszą budować odporność, abyśmy mogli współpracować i konkurować z tymi, którzy napędzają niestabilność" - mówił premier Rishi Sunak w przemówieniu wygłoszonym podczas szczytu Rady Europy w Reykjaviku.

Podkreślił, że Wielka Brytania wystąpiła z Unii Europejskiej, ale nie opuściła Europy i razem z innymi krajami Rady Europy chce bronić wspólnych wartości. Przekonywał, że kraje członkowskie muszą się wykazywać takim samym zdecydowaniem jak w zeszłym roku, gdy Rosja, w ciągu kilku dni od dokonanej agresji na Ukrainę, została wydalona z Rady Europy. Wezwał do tego, by wysłać jasny komunikat, iż państwa członkowskie będą wspierać Ukrainę tak długo jak to konieczne i że pociągną Rosję do odpowiedzialności za zbrodnie wojenne.

Ale brytyjski premier wezwał też, by wyciągnąć wnioski z wojny i przygotować się do konfrontacji z zagrożeniami, zanim staną się one zbyt duże, by sobie z nimi poradzić. Wymienił działania w zakresie cyberbezpieczeństwa, sztuczną inteligencję i walkę z nielegalną imigracją.

"Moralne uzasadnienie dla działania jest jasne. Nie możemy po prostu siedzieć z założonymi rękami i patrzeć, jak gangi przestępcze czerpią zyski z nieszczęścia ludzi. Nielegalna migracja wykorzystuje najsłabszych. Grozi wypychaniem tych, którzy faktycznie ubiegają się o azyl. Nadwyręża zaufanie naszych obywateli nie tylko do naszych granic krajowych, ale także do systemu międzynarodowego. Dlatego tak wielu z nas podejmuje już działania na szczeblu krajowym i dlatego musimy zrobić więcej, aby współpracować ponad granicami i jurysdykcjami, aby położyć kres nielegalnej migracji i zatrzymać łodzie" - przekonywał Sunak.

Wcześniej w stolicy Islandii brytyjski premier spotkał się m.in. z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Jak przekazano w komunikacie wydanym przez Downing Street, Wielka Brytania i UE uzgodniły wzmocnienie współpracy w kwestii migracji poprzez stworzenie porozumień między agencjami odpowiedzialnymi za ochronę granic.

Kanclerz Scholz: wojna Rosji z Ukrainą nie zakończy się zwycięstwem imperializmu Putina

„Wojna Rosji z Ukrainą kiedyś się skończy. I jedno jest pewne: nie zakończy się ona zwycięstwem imperializmu Putina” - powiedział we wtorek wieczorem kanclerz Niemiec Olaf Scholz na inauguracji szczytu Rady Europy w Reykjaviku. „Ze stolicy Islandii wysyłany jest sygnał, że Europa stoi po stronie Ukrainy” – podkreśla portal dziennika „Bild”.

Scholz w swoim wystąpieniu powtórzył, że należy wspierać Ukrainę, dopóki nie zostanie osiągnięty „sprawiedliwy pokój”.

„Do tego czasu, jako Rada Europy, powinniśmy utrzymywać pomosty z przedstawicielami innej Rosji, innej Białorusi i tym samym zachować otwartą perspektywę demokratycznej, pokojowej przyszłości dla obu tych krajów bez względu na to, jak nieprawdopodobne może się to nam dziś wydawać” – stwierdził kanclerz.

„Patrząc na Rosję i Białoruś może się to dziś wydawać nie do pomyślenia. Ale w pewnym momencie wojna Rosji z Ukrainą się skończy” – stwierdził Scholz, cytowany przez „Bilda”.

„Najwyraźniej Scholz zdaje sobie sprawę, że jego apel może spotkać się ze sprzeciwem, szczególnie w Europie Wschodniej. Dlatego uzasadnił swoją inicjatywę: +Odpowiada to naszemu roszczeniu o zapewnienie pokoju i wolności wszędzie na naszym kontynencie – dla każdego obywatela+” – skomentował portal gazety.

Kanclerz domagał się „konsekwentnego karania rosyjskich zbrodni wojennych na Ukrainie i systematycznego rejestrowania zniszczeń wojennych, wyrządzanych każdego dnia przez Rosję”, w czym ważną rolę mogłaby odegrać Rada Europy.

Scholz podczas swego wystąpienia zapewnił, że nadal będzie popierać przystąpienie Ukrainy do UE, podobnie jak państw Bałkanów Zachodnich, Mołdawii, a w przyszłości Gruzji. Podkreślił też, że Rada Europy to instytucja, której rola dziś, w obliczu wojny w Ukrainie, jest „prawdopodobnie ważniejsza, niż kiedykolwiek wcześniej”.

Premier Włoch: cała Europa i cały wolny świat są dłużnikami Ukrainy

Premier Włoch Giorgia Meloni podkreśliła w przemówieniu przywołując sobotnią wizytę Wołodymyra Zełenskiego w Rzymie: "Prezydent podziękował nam za to, jak pomagamy Ukrainie. Ale to my jesteśmy jej dłużnikami; pozwoliła zrozumieć całemu świata, jak trudno złamać wolny naród".

"Naród ukraiński nie tylko broni swojej ojczyzny, ale i wartości założycielskich tożsamości europejskiej. Gdyby Ukraina skapitulowała w kilka dni, my dzisiaj żylibyśmy w znacznie bardziej niebezpiecznym świecie" - mówiła premier w stolicy Islandii.

Zaznaczyła, że "cyniczna propaganda zamienia słowo +pokój+ z inwazją".

"Brutalna rosyjska agresja na Ukrainę zakwestionowała wiele pewników, do których zbyt długo byliśmy naiwnie przywiązani" - dodała Meloni.

Przypomniała, że Rada Europy jest "domem wszystkich Europejczyków, zbudowanym z precyzyjnym zadaniem tego, by uniknięto powtórzenia się okrucieństwa II wojny światowej, broniąc demokracji i prawa państw". "Bez prawa państw nie możemy bronić praw ludzi" - zauważyła premier Włoch.

Meloni zadeklarowała: "Zrobimy to, co do nas należy, by zagwarantować Ukrainie przyszłość w wolności, integralności i demokracji, na jaką zasługuje; przyszłość europejską".

Położyła nacisk na to, że Włochy natychmiast przystąpiły do porozumienia promowanego przez Radę Europy, by sporządzić rejestr szkód, wywołanych przez wojnę"; "po to, by nie było bezkarności" - dodała.

Premier Włoch oświadczyła także, że "Europa jest twierdzą wartości, zbudowaną przez tysiąclecia"; "naszą prawdziwą jedyną siłą wobec tyranów i nowych zagrożeń, w jakich żyją nasze społeczeństwa".

Prezydent Macron chce stworzenia centrów zdrowia psychicznego na Ukrainie dla osób z traumami wojennymi

Prezydent Francji Emmanuel Macron zaapelował we wtorek do Rady Europy o stworzenie na Ukrainie 100 ośrodków zdrowia psychicznego, aby obywatele tego kraju mogli uporać się z traumami wojennymi.

"Sugeruję, abyśmy mogli rozpocząć duży projekt, aby (Bank Rozwoju Rady Europy) mógł jak najszybciej wesprzeć ich budowę – powiedział Macron podczas szczytu Rady Europy w Reykjaviku.

Szczyt w stolicy Islandii, który potrwa do środy, jest „historyczną okazją do zreformowania Rady Europy” – zauważa dziennik „Le Monde”. (PAP)

Z Reykjaviku Aleksandra Rebelińska (PAP)

mj/