Rosyjskie wojska zablokowane w Bachmucie [RELACJA NA ŻYWO]

2023-07-05 09:11 aktualizacja: 2023-07-06, 08:52
Ukraiński żołnierz Fot. AA/ABACA/PAP
Ukraiński żołnierz Fot. AA/ABACA/PAP
Siły rosyjskie są zablokowane w Bachmucie, nie mogą ani przemieszczać się, ani wycofać z miasta - poinformowała ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar. Dodała, że na niektórych odcinkach frontu na wschodzie całe rosyjskie pododdziały zaczęły opuszczać swoje pozycje. "Jeśli dotychczasowa dynamika walk pod Bachmutem na wschodzie Ukrainy zostanie utrzymana, wyzwolimy to miasto spod rosyjskiej okupacji" - oświadczył Mykoła Wołochow, dowódca jednego z pododdziałów zwiadu, uczestniczący w działaniach bojowych w pobliżu Bachmutu.

21:47 Rosyjskie wojska zablokowane w Bachmucie

Siły rosyjskie są zablokowane w Bachmucie, nie mogą ani przemieszczać się, ani wycofać z miasta - poinformowała w środę ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar. Dodała, że na niektórych odcinkach frontu na wschodzie całe rosyjskie pododdziały zaczęły opuszczać swoje pozycje.

Jednocześnie rosyjska armia wykorzystuje oddziały zaporowe. "Bronią wycelowaną w plecy swoich próbuje zagwarantować stabilność wojska" - powiedziała w telewizji przedstawicielka ministerstwa.

Malar przekazała, że obecnie najbardziej zacięte walki toczą się na kierunku bachmuckim i łymańskim.

W samym Bachmucie rosyjskie wojska dzięki działaniom sił ukraińskich są zablokowane: nie mogą ani się przemieszczać, ani wycofać z miasta - zaznaczyła wiceszefowa resortu obrony.

Bitwa o Bachmut to najdłuższe i najbardziej krwawe starcie podczas wojny Rosji przeciwko Ukrainie, trwające od sierpnia 2022 roku. 20 maja 2023 roku szef rosyjskiej najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oświadczył, że jego jednostki zdobyły Bachmut. W kolejnych dniach władze cywilne i wojskowe w Kijowie zapewniały, że oddziały ukraińskie wciąż znajdują się na południowo-zachodnich obrzeżach miasta.

W drugiej połowie czerwca strona ukraińska regularnie informowała o sukcesach lokalnych operacji kontrofensywnych pod Bachmutem, prowadzonych głównie na terenach położonych na północny i południowy zachód od miasta. Podkreślano, że celem tych działań jest m.in. opanowanie wzgórz, z których możliwe będzie ostrzeliwanie rosyjskich sił znajdujących się w zniszczonej miejscowości.

21 maja prezydent USA Joe Biden, uczestniczący w szczycie G7 w Hiroszimie, oznajmił, że siły rosyjskie straciły w Bachmucie około 100 tys. żołnierzy. 

20:38 Wagnerowcy mogą urządzać prowokacje przy granicy

Najemnicy rosyjskiej Grupy Wagnera, którzy mogą być przeniesieni na Białoruś, nie stanowią zagrożenia dla Sił Zbrojnych Ukrainy, ale mogą urządzać prowokacje na terytorium przygranicznym - oznajmił w środę przedstawiciel ukraińskiego sztabu generalnego gen. Ołeksij Hromow.

Generał powiedział agencji Ukrinform, że ukraińskie władze nie wykluczają, że próba "zamachu stanu" w Rosji ze strony wagnerowców była dobrze zaplanowaną inscenizacją mającą na celu przemieszczenie danych sił na Białoruś.

Zaznaczył, że Ukraina wzmacnia wojska na północy. Ocenił jednocześnie, że liczba najemników, która może trafić na Białoruś, nie stanowi zagrożenia dla Sił Zbrojnych Ukrainy.

Według niego terytorium Białorusi będzie wykorzystane do tymczasowego stacjonowania i przygotowania najemników do wykonywania zadań w Afryce. Część wagnerowców będzie wykorzystywana do szkolenia sił zbrojnych i innych struktur siłowych rosyjskich i białoruskich - przypuszcza generał.

Nie wykluczył też ich udziału w działaniach prowokacyjnych w przygranicznym terytorium z Ukrainą. Hromow powiedział, że miałoby to na celu sparaliżowanie ukraińskich wojsk.

Generał przekazał, że Grupa Wagnera mimo nieudanego buntu Prigożyna kontynuuje swoją agitację i nabór w całej Federacji Rosyjskiej. 

19:59 Wiceminister obrony Ukrainy: konsekwencją buntu Prigożyna jest brak zaufania w rosyjskiej armii

Chaotyczne działania i bierność dowództwa rosyjskiej armii podczas czerwcowego buntu Jewgienija Prigożyna, szefa najemniczej Grupy Wagnera, poskutkowały utratą zaufania szeregowych, sierżantów i oficerów do kierownictwa resortu obrony i sztabu generalnego wroga - oceniła w środę wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar.

Zainicjowany przez Prigożyna tzw. "marsz sprawiedliwości" doprowadził również do zmiany postaw rosyjskiego społeczeństwa, które coraz mniej ufa nie tylko władzom wojskowym, ale także cywilnym - zauważyła Malar w komunikacie na Telegramie.

Jak dodała, niektóre konsekwencje buntu, skutkującego m.in. możliwością rekrutowania więźniów z rosyjskich zakładów karnych tylko do regularnej armii, a nie formacji ochotniczych, są już widoczne na froncie na Ukrainie.

Dowódcy niektórych zgrupowań wroga, które uczestniczą w inwazji, starają się unikać obsadzania podległych im formacji więźniami, chociaż zdają sobie sprawę z konieczności uzupełniania strat osobowych poniesionych na froncie. Wiedzą oni, że rekrutacja skazańców oznacza duże ryzyko dezercji, przejawów nieposłuszeństwa, a nawet możliwych buntów - powiadomiła Malar.
 

19:35 Mężczyzna, który zdetonował ładunek wybuchowy w sądzie w Kijowie, nie żyje

Mężczyzna, który zdetonował w środę w sądzie w Kijowie ładunek wybuchowy, zginął na miejscu - poinformował ukraiński minister spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko. Podczas operacji dwóch funkcjonariuszy zostało rannych.

Ze wstępnych informacji wynika, że mężczyzna, którego przewieziono do sądu z aresztu, wysadził się w powietrze - przekazał szef MSW.

18:30 Eksplozja w sądzie w Kijowie, trwa operacja specjalna

W środę w sądzie w dzielnicy szewczenkowskiej w Kijowie słychać było eksplozję, na miejscu trwa operacja specjalna - podała agencja Ukrinform. Portal NV poinformował o dwóch poszkodowanych.

Serwis napisał, że ładunek wybuchowy został wysadzony przez osobę przewiezioną na salę sądową z aresztu.

Władze Kijowa poinformowały, że do eksplozji doszło o godz. 17.20 czasu miejscowego (godz. 16.20 w Polsce). W promieniu kilometra od budynku sądu zamknięto ruch.

Później media podały, że na miejscu ponownie było słychać dźwięk przypominający wybuch. Następnie przed wejście podjechała karetka. 

Portal NV poinformował, że z budynku wyniesiono dwóch poszkodowanych 
 

16:05 Pochodzący z Tatarstanu w europejskiej części Rosji Alfred Galimow powiesił się we własnym mieszkaniu, ponieważ po pięciu miesiącach przerwy miał zostać ponownie wysłany na wojnę z Ukrainą; mężczyzna tak obawiał się powrotu na front, że wybrał samobójstwo - powiadomiło Radio Swoboda.

Tuż przed śmiercią Galimow poprosił swojego krewnego o przesłanie kwoty o równowartości ponad 2,2 tys. dolarów. Żołnierz prawdopodobnie próbował "wykupić się" od dalszej służby, ale jego starania zakończyły się niepowodzeniem - czytamy na portalu Radia Swoboda.

Latem 2022 roku mężczyzna zgłosił się na wojnę w charakterze ochotnika, pragnąc poprawić w ten sposób swój status materialny. Po tym, co przeżył na froncie, nie chciał już jednak ponownie walczyć. Galimow wrócił z Ukrainy jako inny człowiek pod względem psychiczno-emocjonalnym, a ponadto częściowo stracił wzrok. Chociaż jego stan zdrowia nie poprawiał się, 34-latka uznano za zdolnego do dalszej służby wojskowej - poinformował niezależny serwis, powołując się na osoby spokrewnione z Galimowem.

15:41 Po kilkunastu miesiącach przerwy spowodowanej inwazją Rosji w Kijowie wznowiło w środę działalność Zagraniczne Biuro Handlowe Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu. Naszym zadaniem jest ułatwienie polskiemu biznesowi udziału w odbudowie Ukrainy – mówiono podczas uroczystości.

„Powrót Zagranicznego Biura Handlowego do Kijowa jest dowodem na to, że nie czekamy na dzień po (zakończeniu wojny – PAP), lecz już teraz jesteśmy gotowi do tego, żeby wspierać polski biznes i polskich przedsiębiorców zainteresowanych udziałem w odbudowie Ukrainy” – oświadczyła pełnomocnik rządu ds. polsko-ukraińskiej współpracy rozwojowej Jadwiga Emilewicz.

Zagraniczne Biuro Handlowe w Kijowie działało od 2018 r. W lutym ubiegłego roku, gdy rosyjskie wojska otwarcie zaatakowały Ukrainę, jego działalność przeniosła się do Warszawy.

„Kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, wyjechaliśmy z naszą załogą do Warszawy, ale tam bardzo ciężko pracowaliśmy, przygotowując polski biznes do udziału w odbudowie Ukrainy. Wspólnie z Ministerstwem Rozwoju i Technologii stworzyliśmy bazę podmiotów zainteresowanych współpracą z Ukrainą. Na dzień dzisiejszy mamy 2754 polskie spółki” – powiedział dyrektor kijowskiego Zagranicznego Biura Handlowego Karol Kubica.

Ocenił, że zainteresowanie polskiego biznesu działalnością na Ukrainie jest ogromne. „Nasze biuro istnieje po to, aby służyć polskim przedsiębiorcom, wspierać ich działania na rynku ukraińskim oraz pomagać w inwestowaniu na Ukrainie” – podkreślił.

13:42 W miastach Skadowsk i Heniczesk w okupowanej części obwodu chersońskiego na południu Ukrainy odnotowano wzrost liczby ostrych infekcji jelitowych przypominających objawami zachorowania na cholerę; lokalne rosyjskie władze po kryjomu rozpoczęły szczepienia przeciwko tej chorobie - powiadomił w środę sztab generalny ukraińskiej armii.

Najeźdźcy starają się ukryć te przypadki przed lokalnymi mieszkańcami i o niczym oficjalnie nie informują. Niemniej, samozwańcza administracja z nadania Kremla wprowadziła szczepienia na cholerę dla przedstawicieli okupacyjnego "samorządu", a także osób ze swojego najbliższego otoczenia - czytamy w komunikacie sztabu opublikowanym na Facebooku.

Rosyjskie wojska wysadziły zaporę na Dnieprze w Nowej Kachowce, która tworzy rozciągający się na 240 km Zbiornik Kachowski - powiadomiły 6 czerwca władze Ukrainy. Zlokalizowana na zaporze hydroelektrownia została zniszczona. Woda zalała kilkadziesiąt miejscowości, w tym na terenach Chersońszczyzny okupowanych przez Kreml, powodując katastrofę humanitarną i ekologiczną. Sztuczny Zbiornik Kachowski, kluczowy dla regulacji i zaopatrzenia regionu w wodę, niemal całkiem wysechł.

12:53 Jeśli dotychczasowa dynamika walk pod Bachmutem na wschodzie Ukrainy zostanie utrzymana, wyzwolimy to miasto spod rosyjskiej okupacji - oświadczył w środę na antenie ukraińskiej telewizji Mykoła Wołochow, dowódca jednego z pododdziałów zwiadu, uczestniczący w działaniach bojowych w pobliżu Bachmutu.

"W ciągu ostatniego miesiąca odnotowujemy pod Bachmutem systematyczne postępy, posuwamy się do przodu. Wyzwalamy ukraińską ziemię (spod okupacji) wroga i odzyskujemy to, co zostało wcześniej utracone. Zaczynamy (nawet) wkraczać na tereny, których nie kontrolowaliśmy od samego początku (walk o Bachmut). Generalnie wszystko wygląda dosyć pozytywnie i optymistycznie" - przyznał Wołochow, cytowany na profilu ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) na Telegramie.

Wojskowy przestrzegł przed zbyt wczesnym ogłaszaniem sukcesu na tym odcinku frontu. Zauważył jednak, że "dobrym znakiem" dla Ukrainy jest wykorzystywanie przez wroga coraz większej liczby czołgów w miejsce dotychczasowych ataków wyłącznie siłami piechoty. W ocenie Wołochowa świadczy to o szybkim wyczerpywaniu się rosyjskich zasobów, co wynika z dużych strat osobowych i zniszczenia wielu sztuk uzbrojenia agresora.

Podobną ocenę sytuacji pod Bachmutem przedstawił w nocy z poniedziałku na wtorek dowódca ukraińskich sił lądowych generał Ołeksandr Syrski. "Jestem przekonany, że odzyskamy Bachmut. Straty wroga (na wszystkich odcinkach frontu, w tym w obwodzie zaporoskim na południu kraju - PAP) są ośmio-, a nawet dziesięciokrotnie większe od naszych, zwłaszcza pod względem liczby żołnierzy" - oznajmił Syrski w rozmowie z amerykańskim nadawcą ABC News.

11:23 W drugiej połowie marca, podczas wizyty w Moskwie, chiński przywódca Xi Jinping osobiście ostrzegł Władimira Putina przed skutkami użycia przez Rosję broni jądrowej na Ukrainie; był to wówczas element kampanii Pekinu ukierunkowanej na poprawę napiętych relacji z państwami Europy - ujawnił w środę brytyjski dziennik "Financial Times".

Od tamtego czasu chińskie władze uważają, że to dzięki ich interwencji Putin przestał grozić Kijowowi i państwom Zachodu bronią atomową.

Wysłanie sygnału, że Chiny kategorycznie sprzeciwiają się użyciu przez Kreml taktycznych pocisków jądrowych, było jednym z najważniejszych celów wizyty Xi w Rosji. Pekin wówczas uznał, że zajęcie takiego stanowiska pomoże mu przywrócić poprawne relacje z europejskimi krajami, natomiast ewentualne użycie broni nuklearnej przez Moskwę mogłoby doprowadzić do znacznego pogorszenia tych stosunków - powiadomił "FT" za informatorami we władzach oraz środowiskach eksperckich w USA, Europie i Chinach.

"Rosja nigdy nie miała i nigdy nie otrzyma zgody Chin na użycie broni jądrowej. Jeśli (Kreml) sięgnie po taką broń (podczas wojny) z Ukrainą, Pekin jeszcze bardziej zdystansuje się od Moskwy" - przyznał w rozmowie z brytyjskim dziennikiem profesor Shi Yinhong z pekińskiego uniwersytetu Renmin.

10:46 Rosyjskie władze zwolniły szefa najemniczej Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna z odpowiedzialności finansowej za szkody spowodowane podczas czerwcowego buntu przeciwko Kremlowi, a także zwróciły mu znaczne środki finansowe, w tym gotówkę o równowartości 111 mln dolarów - powiadomił w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

W reakcji na bunt Prigożyna władze na Kremlu zajęły majątek Grupy Wagnera zgromadzony w jej siedzibie w Petersburgu, czyli m.in. gotówkę w rublach i dolarach, a także sztabki złota. Decyzja o zwróceniu tych aktywów Prigożynowi zapadła dopiero 2 lipca, czyli ponad tydzień po zbrojnej rebelii. Prawdopodobnie był to efekt nieformalnego porozumienia, wypracowanego przez szefa wagnerowców z Władimirem Putinem i białoruskim autorytarnym liderem Alaksandrem Łukaszenką - zauważył ISW, powołując się na doniesienia lokalnych mediów z Petersburga.

Think tank powiadomił również o zmianach organizacyjnych w rosyjskich siłach zbrojnych, podejmowanych w odpowiedzi na akcesję Finlandii do NATO, a także z myślą o szczycie NATO w Wilnie, zaplanowanym na 11-12 lipca.

Związane z Kremlem media z Rosji ostatnio poinformowały, że funkcjonujący w ramach Floty Północnej 14. korpus armijny zostanie przekształcony w odrębną armię, dysponującą własnymi dywizjami, pułkami i brygadami strzelców zmotoryzowanych. Ten ruch prawdopodobnie nie zwiększy rosyjskich zdolności bojowych, dlatego należy go postrzegać jako działanie o charakterze propagandowym i straszak wobec NATO - ocenił ośrodek analityczny.

10:05 Trwająca ukraińska kontrofensywa w obwodzie zaporoskim i zachodniej części obwodu donieckiego przypomina wczesny etap natarcia w obwodzie chersońskim w 2022 roku; wówczas działania zbrojne Kijowa też rozwijały się dosyć wolno, lecz ostatecznie okazały się skuteczne - stwierdza w najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Priorytetem ukraińskiej armii nie jest obecnie szybkie zdobywanie terytorium, lecz konsekwentne wyniszczanie rosyjskich oddziałów, a także uzbrojenia i sprzętu wojskowego przeciwnika przy jednoczesnym oszczędzaniu własnych zasobów.

Władze w Kijowie nie ukrywają tych zamiarów, o czym świadczy wtorkowa wypowiedź sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksija Daniłowa. Polityk podkreślił, że "wojna na wyniszczenie jest równie (ważna), jak wojna (mierzona) kilometrami" - zauważył think tank.

Jak jednak zaznaczono, przykład skutecznej kontrofensywy w obwodzie chersońskim w 2022 roku dowodzi, że - niezależnie od aktualnych priorytetów Kijowa na froncie - działania ukraińskiej armii wciąż mogą skutkować wyzwoleniem dużej części obszarów okupowanych przez Rosję.

09:57 Rosyjska armia straciła prawie połowę swojej zdolności bojowej na Ukrainie, w tym aż 2500 czołgów, a główny impet kontrofensywy wojsk ukraińskich dopiero nadejdzie - oświadczył dowódca brytyjskich sił zbrojnych admirał Tony Radakin.

Podczas wtorkowego przesłuchania przed komisją obrony Izby Gmin Radakin nie zgodził się z sugestiami, że ukraińska kontrofensywa postępuje powoli, argumentując, że wypchnięcie Rosji "nigdy nie miało być pojedynczym aktem".

"Pytanie brzmi: w jaki sposób objąć linię frontu o długości ponad 1000 kilometrów i przekształcić ją w większy problem dla Rosji niż dla Ukrainy? Dlatego właśnie widzimy wiele osi, na których Ukraina testuje i markuje ataki" - powiedział admirał.

Radakin wskazał, że ukraińską kontrofensywę komplikują "większe niż oczekiwano" zagęszczenie rosyjskich min oraz fakt, że ukraińskie wojska nie mają osłony powietrznej, a także, że nie dostały całego sprzętu wojskowego, którego potrzebowały. Zaznaczył, że niesprawiedliwe są oczekiwania, że Ukraina skutecznie zakończy kontrofensywę w jakimś określonym czasie.

Zwrócił uwagę, że choć kontrofensywa na pełną skalę jeszcze się nie zaczęła, a Ukraina do tej pory osiągnęła jedynie ograniczone zdobycze terytorialne, to "nawet w ciągu ostatnich kilku tygodni Ukraina zajęła więcej terenu niż Rosja w ciągu ostatniego roku".

09:01 Skutki ewentualnej rosyjskiej prowokacji w okupowanej Zaporoskiej Elektrowni Atomowej z pewnością nie dorównają skutkom katastrofy w Czarnobylu w 1986 roku; do apokalipsy nie doprowadzi nawet wysadzenie tej elektrowni w powietrze - ocenił ukraiński ekspert ds. energetyki jądrowej Ludwih Łytwynski.

Były pracownik Narodowej Akademii Nauk Ukrainy zauważył we wtorek, że reaktory jądrowej Zaporoskiej Elektrowni Atomowej nie są aktywne od wielu miesięcy, dlatego nie ma tam już cząstek jądrowych o wysokim współczynniku promieniotwórczości.

08:35 Nieudany bunt właściciela najemniczej Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna pogłębił istniejące już podziały w rosyjskich siłach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju - przekazało w środę brytyjskie ministerstwo obrony.

W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że generał Siergiej Surowikin, głównodowodzący rosyjskich sił powietrzno-kosmicznych i zastępca dowódcy wojsk rosyjskich na Ukrainie, nie był widziany publicznie od czasu buntu Grupy Wagnera w dniach 23-24 czerwca. Zauważona też została nieobecność wiceministra obrony Rosji generała Junus-beka Jewkurowa podczas telewizyjnego wystąpienia kierownictwa resortu obrony 3 lipca.

08:08 We wtorek z Ukrainy do Polski odprawiono 29,9 tys. osób. Z Polski na Ukrainę wyjechało 32,2 tys. osób – podała straż graniczna. Od 24 lutego 2022 r. – od początku agresji Rosji na Ukrainę, SG zanotowała ponad 13 mln 276 tys. wjazdów do Polski i 11 mln 449 tys. wyjazdów na Ukrainę.

"4 lipca funkcjonariusze SG odprawili w przejściach granicznych na kierunku z Ukrainy do Polski 29,9 tys. osób. Od 24.02.2022 – ponad 13,276 mln os." – poinformowała w środę na Twitterze Straż Graniczna.