Sąd przedłużył areszt Sławomirowi Nowakowi

2020-11-24 17:39 aktualizacja: 2020-11-25, 07:15
Były minister transportu Sławomir Nowak (L) doprowadzany na posiedzenie aresztowe w Sądzie Rejonowym w Warszawie. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Były minister transportu Sławomir Nowak (L) doprowadzany na posiedzenie aresztowe w Sądzie Rejonowym w Warszawie. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Sąd Apelacyjny w Warszawie we wtorek utrzymał w mocy decyzję sądu okręgowego, który w październiku przedłużyła areszt b. ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi. Sąd odwoławczy utrzymał też środek izolacyjny dla Jacka P., ale jak ustaliła PAP, wcześniej areszt uchylił mu prokurator.

"Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w mocy postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie, który przedłużył stosowany wobec Sławomira N. i Jacka P. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd podzielił stanowisko sądu pierwszej instancji, że zebrane dotychczas przez prokuraturę dowody uprawdopodobniają w stopniu znacznym popełnienie przed podejrzanych zarzucanych mu czynów" – powiedział we wtorek w rozmowie z PAP sędzia Jerzy Leder, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Sławomir Nowak pozostaje w areszcie. Jacek P. jest już na wolności 

Podejrzany o popełnienie 11 czynów korupcyjnych Sławomir Nowak pozostaje w areszcie co najmniej do stycznia 2021 r. Jak ustaliła PAP, materiał zebrany przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie jest "porażający" i składa się on głównie z materiałów niejawnych, w tym podsłuchów rozmów, a także bardzo obszernych wyjaśnień wieloletniego przyjaciela Nowaka i współpodejrzanego w tym śledztwie, Jacka P. Prawdopodobnie współpraca z oskarżycielem publicznym zaprocentowała decyzją prokuratury, która uchyliła Jackowi P. tymczasowy areszt, choć wcześniej wnioskowała o jego przedłużenie.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Aleksandra Skrzyniarz poinformowała, że "na obecnym etapie postępowania prokuratura nie udziela informacji o podejmowanych czynnościach". Jednak sędzia Jerzy Leder powiedział we wtorek, że "na dzień wydawania orzeczenia przez Sąd Apelacyjny w Warszawie podejrzany Jacek P. przebywał już na wolności", o czym sąd poinformowała reprezentująca go adwokat. (PAP)

Autorka: Hanna Dobrowolska