Nie wysłał karetki do 3-latki. Szokujące wyniki kontroli ws. śmierci dziecka w Nowym Tomyślu

2024-11-18 17:20 aktualizacja: 2024-11-18, 17:41
Pogotowie, zdjęcie ilustracyjne, Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Pogotowie, zdjęcie ilustracyjne, Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Decyzję dyspozytora o niezadysponowaniu Zespołu Ratownictwa Medycznego na miejsce zatrucia w okolicach Grodziska Wielkopolskiego należy uznać za niewłaściwą - podał w poniedziałek Wielkopolski Urząd Wojewódzki. Sprawa dotyczy śmierci 3-letniej dziewczynki w szpitalu w Nowym Tomyślu.

6 listopada policja w Nowym Tomyślu otrzymała zgłoszenie dotyczące śmierci trzyletniego dziecka w tamtejszym szpitalu. Dziewczynka trafiła do lecznicy z objawami zatrucia. Hospitalizowana była także matka dziecka. Według ustaleń funkcjonariuszy, kilka godzin przed zatruciem na nieruchomości rodziny - znajdującej się w miejscowości Ujazd, w powiecie grodziskim - użyto chemicznego środka przeciw gryzoniom. Tabletki z preparatem były umieszczone w zewnętrznych elementach konstrukcji budynku. Śledczy podejrzewali, że silne opary mogły być przyczyną zatrucia rodziny.

Przeprowadzona sekcja zwłok nie wykazała przyczyny zgonu dziecka - śledczy zlecili w związku z tym przeprowadzenie dodatkowych, poszerzonych badań.

Z kolei wojewoda wielkopolska Agata Sobczyk powołała specjalny zespół, który miał ustalić, czy dyspozytor medyczny numeru alarmowego, który odmówił wysłania karetki pogotowia na miejsce zatrucia, działał zgodnie z procedurami. Rodzina - dwoje dorosłych i dwójka dzieci w wieku 3 i 7 lat - pojechała samochodem do szpitala - najpierw do Grodziska Wielkopolskiego, a później do placówki w sąsiednim powiecie nowotomyskim.

W poniedziałkowym oświadczeniu Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego podano, że według zespołu oceniającego działanie dyspozytora nie zastosował się on w pełni do algorytmu zbierania wywiadu medycznego dotyczącego powodu wezwania, czyli w tym przypadku złego samopoczucia.

"Decyzję dyspozytora medycznego o niezadysponowaniu Zespołu Ratownictwa Medycznego uznać należy za niewłaściwą z uwagi na brak staranności w zbieraniu wywiadu medycznego. Uzyskane informacje nie były wystarczające do podjęcia decyzji o zadysponowaniu lub niezadysponowaniu ZRM" - podano.

W oświadczeniu WUW zastrzeżono, że "na tym etapie nie można stwierdzić, czy gdyby ZRM został zadysponowany i dojechał w najkrótszym możliwym czasie, możliwe byłoby uratowanie dziecka".

Dodano, że ta kwestia będzie badana przez biegłych.(PAP)

szk/ mark/ sma/