PAP: Jakie jest miejsce NCK we współczesnej kulturze?
Robert Piaskowski: Narodowe Centrum Kultury (NCK) jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek polskiej kultury, instytucją, której przedsięwzięcia docierają do wielu milionów ludzi w Polsce. Ma szeroki, interdyscyplinarny zakres, od wielu lat konsekwentnie wspiera samorządowe instytucje kultury, organizacje pozarządowe, animatorów i animatorki. Rolą NCK jest nie tylko jednorazowe wspieranie instytucji przy organizacji konkretnych wydarzeń, ale raczej ciągłe partnerskie wsparcie, dzielenie się dobrymi praktykami, wyposażanie w kompetencje i wiedzę, wsparcie rozwoju infrastruktury twardej i miękkich kompetencji. NCK rozpoznaje potrzeby kultury na poziomie regionalnym i lokalnym i stara się na nie odpowiadać za pomocą rozmaitych narzędzi: finansowych, mentoringowych, organizacyjnych.
Innym ważnym filarem jest działalność własna NCK jako producenta wydarzeń kulturalnych, wydawcy książek i płyt, partnera wartościowych audycji, ważnych produkcji filmowych, np. współtworzyliśmy pierwszą w Polsce fabułę w technologii wirtualnej rzeczywistości – "Kartkę z powstania", ale też byliśmy koproducentem obsypanej nagrodami malowanej animacji "Chłopi". W tym sensie NCK prezentuje najbardziej wszechstronny i różnorodny profil działania spośród wszystkich instytucji, dla których organizatorem jest MKiDN.
NCK stawia w centrum ideę zaangażowanego i odpowiedzialnego społeczeństwa obywatelskiego. Na różne sposoby wspieramy rozwój kapitału kulturowego Polek i Polaków, a jednocześnie poprzez swoją różnorodną działalność, przyczyniamy się do zasadniczego rozwoju kadr kultury w całym obszarze kultury i kreatywności. I właśnie ta strona działalności instytucji, którą mam zaszczyt kierować jest niezwykle istotna. Wspieramy długoterminowe procesy edukacji kulturowej, sieciowania czy profesjonalizacji centrów kultury w kraju. Obsługujemy programy stypendialne i dotacyjne ministra kultury. Prowadzimy badania i analizy sektora kultury, kampanie promocyjne, projekty edukacyjne.
A zatem, jeśli miałbym odpowiedzieć czym jest NCK, to odpowiedziałbym: ważna interdyscyplinarna i zwinna instytucja narodowa, obejmująca swoją uwagą mniejsze instytucje i kadry kultury, zwłaszcza w obszarach pozacentralnych. To instytucja opiekuńcza i obserwująca otoczenie. Jej rolą jest nie zastępować, ale nadawać sektorowi kultury właściwe impulsy rozwojowe.
Z pewnością ważną rolą NCK jest wzmocnienie w organizowaniu ważnych jubileuszy państwowych związanych z rocznicami wydarzeń historycznych, ważnymi faktami polityczno-społecznymi, postaciami polskiej kultury. W ostatnich latach wydarzenia te były ważnym narzędziem określonej narracji historycznej. W obecnym programie instytucji chciałbym włączyć te obszary kultury, które dotąd były w działaniach NCK niewidoczne, niedoreprezentowane, bądź wręcz nieobecne, a jednak stanowiące obszar kultury narodowej.
Chciałbym także, aby NCK stało się wpływowym obserwatorium kultury i połączyło w ten sposób energie rozmaitych ośrodków w kraju. Przede wszystkim interesuje mnie zbieranie, analizowanie i wnioskowanie z rozmaitych danych pozyskanych w procesach badawczych. Chciałbym, aby NCK było ważnym narzędziem dla polityki państwa do opowiadania kultury naszego kraju w jej holistycznym ujęciu.
PAP: Co ma pan na myśli?
R.P.: Na przykład wdrażanie celów zrównoważonego rozwoju za pośrednictwem programów wsparcia i przedsięwzięć badawczych NCK. Partnerstwo dla osiągania 17 ważnych celów przyjętych przez społeczność międzynarodową i przekładanych na codzienne praktyki instytucji. Agenda 2030, przyjęta przez ONZ i stanowiąca filar filozofii miast kreatywnych UNESCO dotyczy rozmaitych obszarów: równości płci, wzmacniania roli kobiet w środowisku społecznym, aspekty edukacji ustawicznej, odpowiedzialnej konsumpcji, włączenia społecznego, likwidowania barier dostępu do kultury, tworzenia wspólnych przestrzeni, edukacji ustawicznej itd. Ze względu na rozległość programów i fakt, że docieramy do tysięcy bibliotek lokalnych, centrów i domów kultury, możemy być kluczowym ogniwem w przekładaniu celów Agendy na poziom lokalny. Ten obszar chcę uczynić jednym z najważniejszych elementów mojej misji w NCK.
Chciałbym także większej widzialności działań NCK na poziomie międzynarodowym. Wiele agencji kulturalnych w Unii Europejskiej poszukuje partnerstw w Polsce i nie zawsze je znajdowało. Moim zadaniem jest przenieść moje szerokie doświadczenia międzynarodowe do rozwoju relacji, sieci i programów wymiany menedżerów i menedżerek kultury w całej Polsce. Będę w tym zakresie współpracował z całym sektorem kultury, także z innymi instytucjami ministerialnymi. Nie chodzi o to, żeby NCK organizowało wydarzenia za granicą, ale żeby było partnerem w Polsce dla podobnych instytucji: badawczych, refleksyjnych, wspierających z innych krajów.
Ostatnim kluczowym elementem są oczywiście publikacje NCK. Ich różnorodność i jakość zasługuje na szacunek. Chciałbym jednak, aby NCK nie zastępowało rynku wydawniczego w Polsce, ale inspirowało i wskazywało kierunki. To co dla mnie ważne, to dostęp do znaczących publikacji i podręczników z obszaru szeroko rozumianej animacji kultury, badań, trendów, a zatem rozwój istotnego warsztatu dla złożonego krajobrazu kompetencji. Widzę wartościowe podręczniki w bibliotece NCK, dotyczące zarządzania zmiennością, kulturą w małych miasteczkach, wolontariacie czy wpływie nowych technologii. Chciałbym istotne opracowania i analizy problemowe dotyczące polskiego sektora kultury, które na przykład publikujemy w "Roczniku Kultury Polskiej", pokazywać na międzynarodowych konferencjach.
PAP: NCK dysponuje dużym budżetem. W jaki sposób będziecie dysponować tymi środkami i czy NCK ma barwy ideologiczne?
R.P.: Narodowe Centrum Kultury wspiera samorządowe instytucje kultury w całej Polsce, niezależnie od tego, kto jest dla nich organizatorem. W tym sensie decyzje o wsparciu są pozbawione komponentu ideologicznego. Dofinansowujemy wszystkie wartościowe projekty, jeśli jako takie ocenią je eksperci. Obejmują one wszystkie obszary kultury, w tym pielęgnowanie różnorodnych tożsamości lokalnych. Warto przypomnieć, że NCK realizuje pięć własnych programów dotacyjnych oraz obsługuje duże programy Ministerstwa Kultury: "Kultura dostępna", "Edukacja kulturalna" oraz "Infrastruktura domów kultury". Łączna kwota dotacji, którymi w 2023 r. w ramach tylko tych trzech ostatnich programów wsparliśmy lokalnych organizatorów wydarzeń kulturalnych, to ok. 50 mln zł. Od ponad dwóch dekad zarządzamy też programami stypendialnymi ministra kultury dla polskich twórców i artystów – Młoda Polska oraz ludzi kultury w Europie Środkowo-Wschodniej – Gaude Polonia. Wspieramy i promujemy czytelnictwo, kulturę języka, polską muzykę, literaturę, sztuki plastyczne. Realizujemy liczne projekty edukacyjne w obszarze kultury. Są to duże środki, ale nie na działania własne, tylko redystrybuowane do całego ekosystemu kultury. Narodowe Centrum Kultury zapewnia pełną obsługę tych procesów, ale źródłem finansowego wsparcia jest resort kultury. To jest ta rola NCK, którą traktujemy jako służebną i wykonawczą. Wspieramy państwo w zapewnieniu mu sprawnego, sprawczego i efektywnego procesu, który jest ekspercki, zewnętrzny i transparentny. To ogromna wartość.
PAP: W jaki sposób rozumie pan motto NCK "Wychodząc poza teraźniejszość, pielęgnujemy przeszłość"?
R.P.: Przyznaję, że przygotowując się do swojej roli miałem ogromny problem z tym hasłem. W kontekście płynnego świata jest przejawem konserwatywnego myślenia. Misja nowoczesnej instytucji, przede wszystkim instytucji narodowej musi uwzględniać projektowanie przyszłości, transformację społeczeństwa ku przyszłości, pielęgnowanie europejskiego wymiaru polskiej kultury, elementy wspólnego dziedzictwa, a także - oprócz twórczego dialogowania z przeszłością - jej transmisję poprzez i na różnorodne media. Instytucja musi kształtować przyszłość kultury. Tylko wtedy będzie w harmonii z pulsem teraźniejszości.
Zamierzam z zespołem przepracować misję NCK jeszcze w tym roku. Nie chcę opowieści poprzez liczby, procenty i ilość transferowanych środków. To tylko utwierdza centralistyczny wymiar NCK. Wolałbym opowieść o tym, jak nasze działania zmieniają całe ekosystemy kultury, jak zmieniają ścieżki kariery i pozwalają w samorealizacji pracowników i pracowniczek świata kultury. Jak opowiadać tożsamość transformującą nasz kraj, wspólnoty i w dużej mierze narracje opowiadające przyszłość kultury kraju.
PAP: Co chciałby pan w pierwszej kolejności zrealizować jako dyrektor NCK i jest dla pana sztandarowym projektem?
R.P.: Zaglądam do kalendarza, który jest gotowy. Właściwie większość programów własnych i programów ministerialnych jest rozstrzygana albo jest tuż przed ogłoszeniem. Moim zadaniem jest nadanie stabilności i kontynuacji temu mechanizmowi. Chciałbym także dokonać rewizji kilku przedsięwzięć, zwłaszcza tych z drugiej połowy roku. Wspólnie z samorządami Rzeszowa, Lublina i Białegostoku przygotowujemy kolejną edycję festiwalu Wschód Kultury. Przyglądam się programowi Galerii Kordegarda. Chcę zreformować działania wydawnicze, zależy mi na dostosowaniu budynku NCK do wymogów szeroko rozumianej dostępności. Na dniach ogłaszamy wszak jeden z ważniejszych programów mentoringowych i inwestycyjnych w obszarze kultury wrażliwej: "Projektowanie uniwersalne", którego celem ma być likwidowanie tych barier. Musimy w tym zakresie świecić przykładem. Chciałbym, aby siedziba NCK była otwarta dla ludzi z zewnętrz. Aby można było w instytucji prowadzić ważne programy i projekty integrujące. Zaakceptowałem program "Dziedzińca Kultury", czyli letnich, bezpłatnych koncertów na dziedzińcu MKiDN. Ta rola NCK we wspieraniu talentów i ich rozwoju jest szczególnie dla mnie ważna. Jesteśmy wszak koordynatorem jednego z najwspanialszych programów aktywizujących młodych: "Bardzo Młoda Kultura", a także ważnych programów stypendialnych państwa.
To też jest moment na pracę z zespołem nad rozpoznaniem jego sprawczości. Z pobieżnego oglądu instytucji po zaledwie dwóch tygodniach mam wrażenie, że pracują w niej osoby o wyjątkowych kompetencjach programowych, mentorskich i chciałbym w pełni wykorzystać ten potencjał. Cieszy mnie także atrakcyjność instytucji jako pracodawcy. NCK prowadzi ważny portal "Pracuj w kulturze" i programy wspierające kadry, ale i na każde ogłoszenie o pracę w NCK zgłasza się kilkaset osób. I to daje satysfakcję. Jak wspominałem, kluczowe jest dla mnie umiędzynarodowienie działań naszej instytucji. Chcemy inspirować i dzielić wiedzą się o tym, jak w innych krajach zarządzane są podobne sektory kultury, jakie techniki, ścieżki kariery, narzędzia są wdrażane, żeby kadry kultury nieustannie odnawiać, zasilać, rozwijać.
Istotna jest dla mnie także metodologia wskaźników kulturalnych UNESCO. To doskonałe narzędzie do scalania ekosystemów kultury, mało znane w Polsce. Jest wykładana na uniwersytetach, weszła do biur i biznesów, ale nie została nigdy przepracowana na poziom instytucji kultury, a także nas jako grantodawców. Wprowadzałem wcześniej do programów grantowych Krakowa idee Agendy i miało to świetny efekt.
Chciałbym też w jeszcze większym zakresie zwrócić się w kierunku grup wykluczonych, także wykluczonych cyfrowo, technologicznie, architektonicznie, do mniejszości. Nie zostawiamy nikogo z tyłu – to sedno animacji kultury i w taki sposób chciałbym kształtować opowieść o NCK.
PAP: Jest pan menadżerem, animatorem kultury, pedagogiem, od 2019 r. pełnił pan funkcję pełnomocnika prezydenta Krakowa ds. kultury, a także dyrektora ds. rozwoju i kreatywności w Wydziale Kultury Urzędu Miasta Krakowa. Można powiedzieć, że sytuację środowiska zna pan od podszewki. Czego brakuje, jeśli chodzi o wspieranie kultury?
R.P.: Tak, mam rzeczywiście doświadczenie odpowiadające wszystkim poziomom kultury i obejmujące wszystkie sektory. Wiele programów Narodowego Centrum Kultury wyprzedza rzeczywistość i bardzo często było pionierskich względem tego, co się działo na poziomie instytucji samorządowych. Brakowało mi większego rezonansu NCK jako obserwatorium trendów. Dominowała także narracja historyczna, jubileuszowa. Jest to ważne, ale sądzę, że przykryło w dużej mierze inne obszary i potencjały NCK, np. siły do tworzenia mocnych, ważnych, rozpoznawalnych marek polskiej kultury. Na pewno ważnym dla mnie celem jest większe umiędzynarodowienie festiwalu Eufonie.
PAP: Będzie pan odpowiadał za przygotowanie NCK-u do udziału w polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej w 2025 r. Co to w praktyce oznacza?
R.P.: Koordynowanie kulturalnego programu prezydencji zostało powierzone dwóm instytucjom: Instytutowi Adama Mickiewicza poprzez prezentację zagraniczną i NCK dla prezentacji krajowej. Ale prezydencja ma swoją agendę polityczną i to jest znacznie ważniejszy proces. Wspólnym zadaniem jest wieloaspektowe, wielokanałowe wdrażanie wartości Unii Europejskiej w Polsce. Ale wygląda to inaczej niż podczas prezydencji w 2011 r., na którą przeznaczony był znaczny budżet i inna była filozofia tamtego przewodnictwa. Żyjemy w innych czasach i zmieniły się priorytety. Nie ulega jednak wątpliwości, że prezydencja ma być pretekstem do większej promocji nowoczesnego wizerunku Polski jako kraju otwartego, demokratycznego, kraju równych praw, kraju solidarności międzynarodowej, politycznej (np. z Ukrainą czy krajami kandydującymi do UE), klimatycznej. Te treści będą obecne zarówno w międzynarodowym, jak i krajowym programie prezydencji.
Dla premiera i KPRM odpowiedzialnych za prezydencję istotne jest włączenie w te idee całego kraju. Nie chcemy, aby prezydencja sprowadzała się do tego, że w Warszawie na Stadionie Narodowym odbędzie się jedno wielkie wydarzenie i jedno prestiżowe wydarzenie w Brukseli. Chodzi o to, żebyśmy podzielili się tą prezydencją z mniejszymi miastami, miejscowościami i również dali poczucie święta, dumy oraz silnej i trwałej obecności i aktywności w Europie mniejszym miejscowościom. Chcemy kłaść nacisk na myślenie regionalne i lokalne. Ale nie chodzi nam bynajmniej o kulturę festynów i pikników. Chcemy wyrazić różnorodność sektora kultury, równość w dostępie do kultury, rolę młodych twórców i twórczyń wchodzących na rynek pracy.
PAP: Czy są już przygotowane konkretne programy, projekty, które realizują to, o czym pan mówi?
R.P.: Tak. Obecnie trwają uzgodnienia międzyresortowe. Zarówno KPRM, jak i MKiDN zamierzają dołączyć do swoich programów kryteria prezydencji. Program zagraniczny koordynować będzie IAM, ale i on obok programu własnego, podobnie jak NCK zamierza tworzyć programy grantowe, których szczegóły ogłosimy na jesień. Program sygnowany logo prezydencji KPRM ogłosi późną jesienią. Obecnie pracujemy nad głównymi hasłami, rozmawiamy z samorządami, uzgadniamy przebieg tego półrocza 2025 na poziomie międzyresortowym. Kulturalny wymiar prezydencji ma wspierać przede wszystkim procesy integracyjne w krajach członkowskich i przekładać ważne idee wspólnotowe na codzienne praktyki mieszkańców naszego kraju.
Rozmawiała Katarzyna Krzykowska (PAP)
Robert Piaskowski to polonista i socjolog, menadżer, animator kultury oraz wykładowca akademicki. Studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim, Universite d’Aix Marseille oraz w Collegium Civitas. Pracował w Instytucie Sztuki w Krakowie (2004-2005), przez wiele lat pełnił funkcję dyrektora programowego Krakowskiego Biura Festiwalowego (2007-19). Doświadczenie zdobywał pracując w sektorze pozarządowym, jako współtwórca i aktywny członek licznych stowarzyszeń artystycznych. Od 2019 r. pełnił funkcję pełnomocnika prezydenta Krakowa ds. kultury, a także dyrektora ds. rozwoju i kreatywności w Wydziale Kultury Urzędu Miasta Krakowa.
Odpowiadał za powstanie i rozwój wielu międzynarodowych festiwali realizowanych w Krakowie, m.in.: Misteria Paschalia, Opera Rara, Sacrum Profanum, Wianki – Święto Muzyki, cykl ICE Classic, Festiwal Conrada i Festiwal Miłosza. Jest dyrektorem artystycznym i współzałożycielem Festiwalu Muzyki Filmowej w Krakowie (FMF), uważanego za jeden z najważniejszych festiwali tego typu na świecie. Odpowiadał za politykę filmową Krakowa, nadzorując działalność Krakow Film Commission i regionalne fundusze filmowe. Koordynował proces aplikowania Krakowa do Sieci Miast Kreatywnych UNESCO w dziedzinie literatury. Nadzorował politykę literacką miasta i powstanie programu Kraków Miasto Literatury UNESCO.
autor: Katarzyna Krzykowska
kno/