Dzięki decyzji sądu aktywiści odebrali Sarę (jak nazwano małą lwicę) właścicielowi - w Libanie posiadanie dzikich zwierząt jest zakazane. Jednak wówczas konflikt toczący się od ponad roku pomiędzy Izraelem a terrorystyczną organizacją Hezbollah objął kolejne regiony kraju. Międzynarodowe linie lotnicze wstrzymały połączenia z Libanem.Aktywiści uruchomili kampanię, dzięki której udało im się zebrać środki na opłacenie podróży Sary niewielkim jachtem na Cypr. Stamtąd mała lwica poleciała do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, skąd kolejny samolot zabrał ją do Kapsztadu w RPA.
Lwiątko będzie musiało przejść kwarantannę, ale wkrótce stanie się częścią społeczności innych lwów. "Tam spędzi resztę swojego życia. To dla niej najlepsza opcja" - powiedział szef grupy.
Przed konfliktem z Izraelem Animals Lebanon aktywnie walczyło z handlem zwierzętami. Organizacja wysłała do rezerwatów ponad 20 wielkich kotów przetrzymywanych w prywatnych domach Libańczyków. Od początku wojny Animals Lebanon ratuje również zwierzęta domowe, których właściciele uciekli z zagrożonych obszarów. (PAP)
os/ fit/gn/