Polska - Brazylia 0:3 (21:25, 36:38, 14:25).
Polska: Joanna Wołosz, Magdalena Stysiak, Magdalena Jurczyk, Agnieszka Korneluk, Martyna Łukasik, Natalia Mędrzyk, Aleksandra Szczygłowska (libero) – Katarzyna Wenerska, Malwina Smarzek, Martyna Czyrniańska, Klaudia Alagierska.
Brazylia: Roberta Ratzke, Rosamaria, Thaisa, Ana Cristina, Gabi, Carol – Nyeme Costa (libero) – Natalia Araujro, Fernanda Macris, Tainara, Julia Bergmann.
Biało-czerwone zaczęły spotkanie odważnie, swoje ataki pewnie kończyły Magdalena Jurczyk i Natalia Mędrzyk, a trzy akcje z rzędu wykorzystała Martyna Łukasik. Podopieczne Lavariniego prowadziły 13:12. Potem inicjatywę przejęły siatkarki z Ameryki Południowej i bardzo szybko zbudowały swoją przewagę. Magdalena Stysiak popełniła dwa błędy w ataku, a po drugiej stronie rozkręcała się Gabi i Brazylia prowadziła 17:13.
Lavarini próbował zmian, wprowadził rezerwowe i w końcówce z dobrej strony pokazała się Martyna Czyrniańska, która skończyła trzy z czterech piłek. To nie wystarczyło jednak na zatrzymanie rywalek, środkowa brazylijskiej reprezentacji Thaisa wykorzystywała kolejne piłki, a decydujący punkt zdobyła Ana Cristina.
W drugiej odsłonie dominacja Brazylii była jeszcze bardziej widoczna, podopieczne Ze Roberto z uśmiechem na twarzy kolejne akcje zamieniały na punkty, prym w ataku wiodły Gabi i Rosamaria. Polki starały się jak mogły, ale siłą ofensywna rywalek była zbyt duża. Przy stanie 19:14 wydawało się, że w tej odsłonie nie wydarzy się już nic niezwykłego, tym bardziej że ekipa "Canarinhos" grała konsekwentnie i miała pięć piłek setowych.
Cztery setbole Polki obroniły - przy stanie 24:22 efektownym blokiem w sytuacji jeden na jeden popisała się Klaudia Alagierska, która zatrzymała Gabi. Ze Roberto poprosił o czas, ale po chwili Carol nie wykorzystała piątej piłki setowej, bowiem zaatakowała w aut. W kolejnej akcji Agnieszka Korneluk zaserwowała asa i to Polki były bliskie wyrównania wyniku spotkania.
Przez kolejne kilkanaście minut kibice przeżywali prawdziwy rollercoaster. Z twarz Brazylijek zniknęły uśmiechy, a wkradła się niepewność. Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie i biało-czerwone miały kilka szans na wygranie seta.
W decydujących momentach 20-letnia Czyrniańska nie bała się brać odpowiedzialności i kończyła ważne piłki, Polki dobrze też grały blokiem, lecz rywalki nie dawały za wygraną. Latynoski wykorzystały dopiero 11. setbola – atak Gabi przy stanie 37:36 okazał się skuteczny.
Był to najdłuższy set w turnieju olimpijskim; trwał 42 minuty.
Porażka w dramatycznych okolicznościach najwyraźniej podcięła skrzydła podopiecznym Lavariniego, które szybko zwiesiły głowy i oddały trzecią partię praktycznie bez walki. Przy stanie 10:14 trzecia drużyna tegorocznej Ligi Narodów nie potrafiła się przebić przez ręce Carol, która blokowała z niesamowitym wyczuciem, punktową zagrywkę dodała Rosamaria i było już 20:10 dla Brazylijek.
Polki o półfinał we wtorek zagrają z Amerykankami, a w pozostałych parach ćwierćfinałowych Brazylia zmierzy się z Dominikaną, Włochy z Serbią, a Chiny z Turcją.
autor: Marcin Pawlicki
sma/