O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Pilar Adón: książki są właśnie tym, czego potrzebujemy, aby przeżyć [WYWIAD]

Książki są dla mnie całym życiem, a pisanie – dniem codziennym. Myślę nawet, że książki są właśnie tym, czego potrzebujemy, aby przeżyć - powiedziała PAP hiszpańska pisarka Pilar Adón. "O bestiach i ptakach" to pierwsza przetłumaczona na język polski jej książka.

Pilar Adón Fot. Asís Ayerbe
Pilar Adón Fot. Asís Ayerbe

Polska Agencja Prasowa: Ile ciebie – twoich życiowych doświadczeń oraz emocji – czytelnik znajdzie w twoich książkach?

Pilar Adón: Jeśli rozmawiamy o mojej prozie – powieściach czy opowiadaniach – to jest to fikcja, nie są to książki autobiograficzne. Jednak nigdy nie jest tak, że autor pisze w zupełnym oderwaniu od tego, czego sam w życiu doświadczył. Zawsze w jego pisarstwie jest jego wizja życia, echo jego pragnień oraz sposobu patrzenia na różne rzeczy. Wszystko to można zatem odnaleźć również w mojej prozie.

Co prawda nigdy nie zgubiłam się tak jak Coro – główna bohaterka powieści "O bestiach i ptakach". Nigdy też - tak jak ona - nie mieszkałam w domu pełnym kobiet, ani nigdy nie weszłam w ten sposób do głębokiej wody. Ale doświadczenie zgubienia się jest mi znane – kiedyś naprawdę bardzo łatwo zdarzało mi się zgubić. Ponadto kocham naturę i przebywanie w miejscach w niej osadzonych. Znam też miejsce, w którym rozgrywa się akcja tej powieści - ten dom istnieje naprawdę, chociaż nazwę Betania wymyśliłam.

Więcej

Dorthe Nors. Fot. Petra Kleis

Pisarka Dorthe Nors: najpiękniejsze niebo na świecie jest nad Morzem Północnym [WYWIAD]

Inaczej jest natomiast w przypadku moich wierszy. Bardzo wiele z nich skupia się właśnie na moim życiu, uczuciach, odbiorze świata. W nich czytelnik odnajdzie wydarzenia, które przydarzyły się w moim życiu.

PAP: Z wykształcenia jesteś prawniczką. Dlaczego wybrałaś literaturę jako swoją życiową drogę?

P.A.: Nie powiedziałabym, że wybrałam literaturę. Bardzo wcześnie zaczęłam czytać, od małego bardzo wiele czasu spędzałam nad książkami, mimo że w domu rodzinnym nie było literackich tradycji – nie było pisarzy, nie było nawet zbyt wielu książek. Książki kupowała mi jednak moja matka w nagrodę za dobre wyniki w nauce lub jako prezent urodzinowy. Jako mała dziewczynka nie chciałam robić nic innego poza czytaniem.

Pisanie zaś jest zanurzone w czytaniu. Chciałam przekazać innym te emocje, które mnie towarzyszyły w czasie czytania. Tym kanałem komunikacji okazało się właśnie pisanie.

PAP: Kiedy zatem zaczęłaś pisać?

P.A.: Stosunkowo wcześnie. Pierwszą nagrodę literacką otrzymałam w wieku osiemnastu lat, a moja pierwsza powieść ukazała się dziesięć lat później. Pisałam zarówno prozę, jak i poezję.

Pytałaś o decyzję o wyborze literatury. Myślę, że literatura od dawna już była we mnie. Po prostu nadszedł moment, kiedy zdecydowałam, że chcę być pisarką. Ale mogłam taką decyzję podjąć, bo już wcześniej pisałam.

PAP: Jak wygląda literacka scena współczesnej Hiszpanii? Ile jest na niej miejsca dla pisarek?

P.A.: W Hiszpanii – podobnie zresztą jak wszędzie indziej – tradycyjnie literatura była pisana przez mężczyzn. Taka jest prawda. W męskim świecie literatury kobiety albo w ogóle nie były głównymi bohaterkami, albo nawet jeśli nimi były, to były widziane okiem mężczyzn. Dopiero od niedawna odkrywamy – i to nie tylko w Hiszpanii – powieści oraz wiersze pisane przez kobiety, które w swoich czasach nie mogły zaistnieć. A ich wartość jest widoczna zarówno w porównaniu z ówczesnymi realiami, jak i współcześnie. A to oznacza, że dopiero od niedawna do głosu dochodzi kobiece postrzeganie świata.

Więcej

Pisarz Haruki Murakami. Fot. PAP/EPA/Paco Paredes

Nowe powieści Murakamiego, Yuzuki i Kawabaty, czyli dlaczego fascynuje nas literatura japońska

Dzięki temu w powieściach i opowiadaniach nastąpiła zmiana, punktem wyjścia stały się kobiece doświadczenia – nasze decyzje i pragnienia. Częstym motywem jest także opieka nad innymi – dziećmi czy starymi rodzicami. Oczywiście, ta rola od dawna była przypisana kobietom, jednak opis tego doświadczenia jest inny, niż kiedy czynili to mężczyźni. Do tej pory to męskie doświadczenia były uniwersalne, kobiece zaś – jednostkowe. Teraz to, co my chce powiedzieć i napisać staje się już nie jednostkowe, ale właśnie uniwersalne. W końcu możemy pisać o sobie samych, a nie być opowiadanymi przez mężczyzn.

PAP: Hiszpania – podobnie zresztą jak Polska – jest krajem wciąż mocno osadzonym w katolicyzmie, konserwatywnym. Jak jako pisarka odnajdujesz się w tym świecie?

P.A.: To prawda, Hiszpania jest bardzo katolicka. Jednak wielu współczesnych Hiszpanów ma z tyłu głowy to, jaką rolę odegrał katolicyzm w czasach dyktatury generała Franco. Wówczas panowała pewnego rodzaju unia między reżimem a religią katolicką.

W swoich powieściach oraz wierszach sporo miejsca poświęcam Biblii. Postrzegam ją jednak nie tylko jako działo religijne, duchowe, ale jako literaturę. Wynika to z tego, że jako mała dziewczyna chodziłam do szkoły, którą założyli i w której uczyli byli księża. To oni pokazali, że na Biblię można patrzeć również i w taki sposób. Takie myślenie o Biblii jest dla mnie w pewien sposób rewolucyjne i buntownicze. I tak chcę myśleć o katolicyzmie – że Biblia jest literaturą, a nie tylko, że religia sprzymierzyła się z reżimem.

PAP: Czy swoją literaturą oddajesz głos kobietom?

P.A.: Zarówno w moich powieściach i opowiadaniach, jak i wierszach, to kobiety są głównymi bohaterkami. Kilka lat temu, podczas jednego z wywiadów, zapytała mnie nawet o to dziennikarka. Wtedy nie zdawałam sobie sprawy z tego, dlaczego tak się działo, wybór kobiet na bohaterki był dla mnie czymś naturalny. Ale od czasu tego pytania robię to już w pełnej świadomości tego wyboru.

PAP: A czujesz się lepiej w prozie czy poezji?

P.A.: Czuję się dobrze zarówno w poezji, jak i prozie. Gdybym jednak miała wybrać tylko jeden gatunek, to byłyby to powieści. Ale jestem także tłumaczką, mam swoje wydawnictwo. Książki są dla mnie całym życiem, a pisanie – dniem codziennym.

PAP: Wspomniałaś o tłumaczeniach. Czy odnajdujesz inspiracje dla swoich utworów w tekstach, które tłumaczysz?

P.A.: Nie. Najpierw zaczęłam tłumaczyć eseje, a dopiero potem powieści. Tłumaczeniami zajęłam się przede wszystkim, że była to moja praca, sposób na zarabianie.

Od dawna miałam jednak wizję tego, co chcę pisać, a motywy, które można odnaleźć w "O bestiach i ptakach", czyli kobiety poddanej izolacji i zamknięciu w jakimś pomieszczeniu lub domu otoczonym naturą pojawiał się już w utworach, które pisałam jako młoda dziewczyna. Kiedy miałam osiemnaście lat, opisałam bohaterkę, która cały czas była w pokoju, nigdy go nie opuszczała. Żyła w zupełnej izolacji od świata zewnętrznego, ale było to dla miej bezpieczne miejsce. Myślę nawet, że takie zamknięte miejsce jest od samego początku jednym z ważniejszych motywów mojego pisarstwa.

Może zabrzmi to dziwnie, ale dla mnie izolacja i zamknięcie jest związane z wolnością. Wiem, że kiedy myśli się o wolności, to nie jest to zamknięcie w środku czegoś. Moje bohaterki jednak w zamknięciu mogą robić to wszystko, czego tylko zapragną. Nie muszą mierzyć się z oczekiwaniami społeczeństwa, z którymi mierzą się kobiety. Uznałam, że moje bohaterki nie muszą tłumaczyć komukolwiek, czy chcą być matkami, czy nie, czy chcą wyjść za mąż, czy nie. One w swoim postępowaniu są wolne.

PAP: Wspominałaś także o swoim wydawnictwie. Powiesz o nim coś więcej?

P.A.: Nazywa się Impedimenta. Nazwa jest nieprzypadkowa – jest to łacińskie słowo oznaczające plecak, który żołnierze brali ze sobą na bitwę. Mieli w nim wszystko, aby przeżyć, przede wszystkim jedzenie oraz to, co było im potrzebne do walki. Dla mnie książki są właśnie tym, czego potrzebujemy, aby przeżyć.

Wydajemy tłumaczenia, m. in. książek Mircei Cărtărescu czy brytyjskich pisarzy. W wydawnictwie ukazały się chociażby książki Stanisława Lema. I co ważne, jego powieści przetłumaczyliśmy bezpośrednio z języka polskiego. Nie mówię o tym bez powodu – większość książek w Hiszpanii, które są tłumaczeniami zagranicznej prozy, nie jest tłumaczona z języków oryginalnych, ale z języka angielskiego lub francuskiego.

Rozmawiała Anna Kruszyńska (PAP)

Książkę Pilar Adón "O bestiach i ptakach" w tłumaczeniu Katarzyny Okrasko wydał Państwowy Instytut Wydawniczy.

Pilar Adón - hiszpańska pisarka i tłumaczka, z wykształcenia prawniczka; jest współzałożycielką wydawnictwa literackiego. Wydała kilka powieści oraz tomów wierszy; jest uważana za jedną z najważniejszych współczesnych hiszpańskich autorek. "O bestiach i ptakach" była jedną z najczęściej nagradzanych książek w Hiszpanii w 2023 r. – w tym Premio Nacional de Literatura en Narrativa, najważniejszą hiszpańską nagrodą państwową.

Anna Kruszyńska (PAP)

akr/ dki/ know/

Serwisy ogólnodostępne PAP