Prawo i Sprawiedliwość straciło władzę w samorządzie województwa podlaskiego - ugrupowania koalicji rządowej, wsparte przez dwoje radnych PiS, doprowadziły we wtorek do wyboru nowego przewodniczącego sejmiku, a później zarządu regionu. Marszałkiem nowej kadencji został Łukasz Prokorym (KO).
W tajnym głosowaniu Prokorym otrzymał 16 głosów poparcia w 30-osobowym sejmiku. PiS zgłosiło na to stanowisko dotychczasowego marszałka Artura Kosickiego, którego kandydaturę poparło 13 radnych; jeden głos był nieważny.
W nowym sejmiku województwa podlaskiego PiS zdobyło 15 mandatów, 8 Koalicja Obywatelska, 6 Trzecia Droga, jeden KWW Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy. W komentarzach powyborczych przeważały opinie, że to PiS jest bliski utrzymania władzy, a decydujący może być mandat Stanisława Derehajło - radnego z listy Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców. Już jednak w pierwszym głosowaniu w nowym sejmiku okazało się, że stworzyła się inna większość. W głosowaniu jawnym - jeszcze przed wyborem przewodniczącego sejmiku - odrzucony został bowiem wniosek marszałka poprzedniej kadencji Artura Kosickiego, by sesję w tym miejscu przerwać i dokończyć za miesiąc.
Jarosław Kaczyński: umiarkowanie się tym przejmujemy
O utratę władzy w sejmiku woj. podlaskiego, Kaczyński został zapytany przez dziennikarzy w Sejmie oraz o to czy jest ona bolesna dla PiS.
„Takie rzeczy się zdarzają, są przykre, ale nic nowego w polityce” – odpowiedział prezes PiS. Dodał, że partia „umiarkowanie” się tym przejmuje.
Kaczyński był też pytany o sytuację PiS w Małopolsce, gdzie w poniedziałek poseł Łukasz Kmita (PiS) nie został wybrany przez sejmik na nowego marszałka województwa małopolskiego. Za jego kandydaturą zagłosowało 13 spośród 38 obecnych radnych, 22 radnych było przeciw, a dwóch wstrzymało się. Jeden głos był nieważny. Kmita nie został wybrany pomimo, że był jedynym zgłoszonym kandydatem, rekomendowanym przez PiS, które w 39-osobowym sejmiku małopolskim ma większość dysponując 21 mandatami. Koalicja Obywatelska ma 12 mandatów, a Trzecia Droga – sześć.
„No bunt jak bunt, to jest kwestia tam pewnych różnic zdań” – ocenił Kaczyński. Dopytywany, czy poseł Kmita nie podoba się lokalnym działaczom, odparł: „Czasem nowi ludzie, tacy, którzy cokolwiek, no powiedzmy sobie z wyższej półki w sensie intelektualnym, niektórym się nie podobają”. Dodał, że jest to przykre i będzie z tym walczyć.
Wicepremier, szef MON i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział dziennikarzom w Sejmie, że decyzja związana z podlaskim sejmikiem jest "podyktowana zachowaniami w poprzedniej kadencji". "To jest podyktowane pewnymi upokorzeniami, nierealizowaniem tego programu dla woj. podlaskiego, na który się umówili" - stwierdził wicepremier. "Dla nas to jest duży sukces, że województwo podlaskie zdecydowało się powierzyć funkcje przewodniczącego dla PSL-u, marszałka dla Platformy Obywatelskiej i zbudowaliśmy szeroką koalicję" - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
"Porażka PiS-u i stylu rządzenia w woj. podlaskim przez ostatnie pięć lat to jest ich gigantyczna porażka i gigantyczne rozczarowanie, także wielu zwolenników sposobu rządzenia PiS-u na Podlasiu" - podkreślił wicepremier.(PAP)
mar/