Po posiedzeniu rządu z generałami i szefem BBN. Premier zabiera głos w sprawie Żelaznej Kopuły

2024-04-16 15:28 aktualizacja: 2024-04-17, 11:40
Premier Donald Tusk Fot. PAP/Marcin Obara
Premier Donald Tusk Fot. PAP/Marcin Obara
Premier Donald Tusk po posiedzeniu rządu podkreślił, że potencjalne uczestnictwo Polski w European Sky Shield Initiative (tzw. "żelaznej kopule") to nie alternatywa wobec czegokolwiek, tylko uzupełnienie. Nikt nie mówi o rezygnacji z dotychczasowych programów - zaznaczył, pytany o wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy.

Duda wcześniej tego dnia - pytany o tzw. żelazną kopułę nad Europą - powiedział m.in., że to "biznesowy projekt niemiecki". Prezydent podkreślił również, że my od wielu lat budujemy system obrony powietrznej oparty przede wszystkim na systemie Patriot.

Tusk pytany podczas późniejszej konferencji o słowa prezydenta, odparł:

"Dla mnie jest nieistotne, kto ma jaki biznes w kwestiach zbrojeniowych czy obronnych. Dla mnie jest istotne to, kiedy Polska będzie bezpieczniejsza. Czy Amerykanie robią biznes na sprzęcie, który nam sprzedają? Oczywiście że tak".

Premier podkreślił, że potencjalne uczestnictwo Polski w European Sky Shield Initiative to "nie alternatywa wobec czegokolwiek, tylko uzupełnienie" i nie oznacza rezygnacji z dotychczasowych Polskich programów, mających na celu ochronę nieba przed atakami rakietowymi. "Nikt nie mówi o rezygnacji z tego, co robimy w tej chwili. Nikt" - podkreślił szef rządu.

"Liczę tutaj na współpracę pana prezydenta. Ten ostatni rok jego prezydentury, moim zdaniem, powinien on poświęcić na pełną współpracę na rzecz naszego wspólnego bezpieczeństwa i liczę na to, że tak będzie" - zaznaczył Tusk.

Premier, który w poniedziałek rozmawiał z premier Danii Mette Frederiksen m.in. o budowie skutecznej obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej w Europie, powiedział wówczas, że Polska chce uczestniczyć w pracach nad budową tzw. żelaznej kopuły. "Dania, ale także Niemcy i Wielka Brytania współpracują w Unii Europejskiej nad europejskim systemem obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej. Atak Iranu na Izrael potwierdził, jak ważne jest posiadanie takiej instalacji" - mówił Tusk po spotkaniu z premier Danii.

Prezydent Andrzej Duda pytany we wtorek, czy będzie wspierał działania rządu dotyczące budowy tzw. żelaznej kopuły nad Europą - razem z innymi państwami Unii Europejskiej, m.in. Niemcami, Wielką Brytanią i Danią, mówił m.in., że "do tej pory stanowisko polskich władz było w tym aspekcie było jednoznaczne". "My od lat budujemy system obrony powietrznej, oparty przede wszystkim na systemie Patriot, co do którego dostawy, umowy podpisaliśmy już bardzo dawno (...). Pierwsze baterie są już w tej chwili w Polsce i już w tej chwili służą na nich polscy żołnierze. Ale oczywiście one będą nadal dostarczane do naszego kraju" - odpowiedział prezydent.

System obrony powietrznej "Żelazna Kopuła" - jak przypomniała w niedzielę agencja AFP - zapewnia Izraelowi ochronę; od chwili uruchomienia systemu w 2011 r. przechwycił on tysiące rakiet wystrzelonych w Izrael. W nocy z soboty na niedzielę Iran wystrzelił na Izrael ponad 300 dronów i rakiet, 99 proc. z nich zostało zestrzelonych. 

Premier: rozmawiam o tym, jak pokawałkowaną Europę uczynić bardziej zintegrowaną 

"Przyjeżdżają wszyscy do Warszawy, za chwilę będzie tu też premier Wielkiej Brytanii (Rishi Sunak) - z nimi współpracujemy bardzo blisko, jeśli chodzi o te nasze możliwości obrony powietrznej" - mówił Donald Tusk. Jak wskazał, rozmowy z innymi przywódcami dotyczą m.in. tego, jak "pokawałkowaną Europę - także jeśli chodzi o obronę naszego nieba - uczynić bardziej zintegrowaną".

Tusk podkreślił, że współpraca odbywać się będzie m.in. w ramach European Sky Shield Initiative, czyli inicjatywy europejskiej tarczy powietrznej.

"I nie przeszkadza mi zupełnie, żeby nie było wątpliwości, że głównymi inicjatorami tej inicjatywy były Niemcy" - wskazał.

"Będziemy dalej współpracować (...) z Brytyjczykami. (...) Będziemy rozwijać nasz system Pilica, Narew, Wisła. Na Podkarpaciu też będziemy przygotowywali Polskę do obrony; będziemy pracować nad własnymi możliwościami balistycznymi" - zapowiedział premier.

Jak podkreślił, kluczowa z oczywistych względów będzie współpraca z Amerykanami.

Szef rządu odniósł się również do byłego ministra obrony Antoniego Macierewcza (PiS). Jak mówił, "nie ma dnia, żeby nie odkrywać kolejnych szkód, jakich narobił ten szkodnik". "Większość zakupów, jakich dokonano, to skutek nieprzemyślanej strategii, bo tę zniszczył Macierewicz na początku rządów PiS" - powiedział Tusk.

Donald Tusk: polskim żołnierzom w Libanie nic nie zagraża 

Szef rządu powiedział, że posiedzenie rządu miało szczególny charakter ze względu na radykalny wzrost napięcia na Bliskim Wschodzie po ataku rakietowym i dronowym Iranu na Izrael. Szef rządu podkreślił, że uczestnicy wtorkowego posiedzenia rządu, m.in. szef SGWP gen. Wiesław Kukuła, informowali go polskich żołnierzach, którzy przebywają w Iraku i Libanie w ramach misji ONZ.

"Otrzymałem informacje uspokajające o żołnierzach w kontyngencie wojskowym w Libanie. Sytuacja nie jest łatwa, sporą część czasu spędzają w schronach (...), ale nic im nie zagraża i nie są zaangażowani w akcje, które byłyby konsekwencją tego wzrostu napięcia" - zaznaczył premier.

Premier mówił również o tym, że - w jego ocenie - "dzisiaj Polska jest w sytuacji trudniejszej niż mogła by być, gdyby nie decyzje byłego szefa MON Antoniego Macierewicza".

Premier przypomniał, że w 2015 r., pod koniec rządów PO, zapadła decyzja o zakupie Patriotów. "Została ona zakwestionowana przez ministra Macierewicza i - zamiast ośmiu baterii - finalnie minister (Mariusz) Błaszczak podpisał umowę na dwie baterie, ale minęły długie, długie lata" - wskazywał.

Tusk zwrócił uwagę, że "to samo było z postępowaniem przetargowym na uzbrojone drony o znaczeniu taktycznym". "Antoni Macierewicz unieważnił trwające postępowania przetargowe" - dodał premier. "Skończyło się na tym, że stać nas było, w sensie czasu i organizacji, na zakup niewielkiej ilości tego typu dronów, kiedy już wojna na Ukrainie weszła w krytyczną fazę" - zaznaczył.

Według Tuska "większość zakupów, jakich dokonano, to skutek nieprzemyślanej strategii, bo tę zniszczył Macierewicz na początku rządów PiS". "To nie była konsekwencja przyjętej strategii, tylko paniki, w którą wpadł PiS po wybuchu wojny" - ocenił.

"Naszym zadaniem dzisiaj jest wykorzystanie każdej możliwości, każdego sojusznika, każdej instalacji na rzecz uzbrojenia polskiego nieba w taki sposób, aby Polska była bezpieczna, tak jak Izrael, od strony nieba. Żeby nie być tak zagrożonym, jak jest dzisiaj Ukraina w czasie wojny z Rosją" - zaznaczył szef rządu.(PAP)

Autorzy: Adrian Kowarzyk, Sonia Otfinowska, Karolina Mózgowiec, Olga Łozińska

mar/