"Należy zwrócić uwagę na te znamiona, które już mieliśmy, jak i te, które dopiero się pojawiły. Taka czujność może uratować życie" - podkreślił dr Sznajder.
Jak wyjaśnił, praktycznie wszystkie nowotwory skóry rozwijają się przy udziale promieniowania słonecznego. Dodał także, że lekarze obserwują bardzo szybki przyrost zachorowań na czerniaka, związanych z dużą ekspozycją ciała na promienie słoneczne.
"Po przyjeździe z wakacji należy obejrzeć wszystkie znamiona, które pojawiły się na nowo, i zwrócić uwagę na te znamiona, które już mieliśmy, ale które zmieniły swoją barwę, kształt lub wypukłość" - zalecił dr Sznajder.
W przypadku stwierdzenia takich zmian, powinniśmy zgłosić się do dermatologa lub chirurga onkologicznego w celach konsultacji. Znamię poddawane jest badaniu histopatologicznemu i na tej podstawie określany jest rodzaj znamienia. Następnie lekarz decyduje o możliwości jego usunięcia.
"W zależności od stopnia zaawansowania choroby, leczenie jest różnorakie. U niektórych pacjentów wystarczy samo wycięcie zmiany skórnej. Inni muszą mieć przeprowadzone wycięcie zmiany skórnej z następującą później radykalizacją i biopsją węzła wartowniczego" - wyjaśnił chirurg.
Istnieje również część pacjentów, która wymaga w późniejszym okresie chemio- lub immunoterapii. Lekarz zaznaczył jednak, że w tym momencie leczenie systemowe czerniaka jest coraz bardziej nowoczesne i dynamiczne. Na rynku pojawiają się także lepsze leki, które przynoszą coraz lepsze efekty.
"Mamy dziś nowoczesne metody walki z czerniakiem, ale nie powinno nas to zwalniać z tego, aby dbać o skórę, zgłaszać się do lekarza, gdy zauważymy coś niepokojącego i jak najszybciej wdrożyć odpowiednie działania" - podsumował specjalista.
Czerniak to nowotwór złośliwy skóry. Wywodzi się z melanocytów – komórek wytwarzających barwnik nazwany melaniną. Melanina sprawia, że skóra ciemnieje w kontakcie z promieniowaniem np. w wyniku ekspozycji na promieniowanie słoneczne.
Według szacunkowych danych, na nowotwory skóry zapada rocznie w Polsce od 40 do nawet 50 tysięcy osób. (PAP)
autorka: Julia Szymańska
kno/