![Kajdanki. Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/Darek Delmanowicz](/sites/default/files/styles/main_image/public/202308/pap_20230705_3UG%20%281%29.jpg?h=1b2c1a37&itok=dly_Xwbo)
Do zdarzenia doszło w połowie sierpnia we wsi Trzeboś w powiecie rzeszowskim. 23-letni mężczyzna przyjechał na swoją działkę, na której ma niewielki staw rybny. W pewnej chwili zauważył unoszący się na wodzie worek. Po wyłowieniu znalazł w środku truchła ośmiu szczeniaków. Zadzwonił pod nr alarmowy 112, a dyspozytor powiadomił dyżurnego komendy policji w Rzeszowie.
Na miejsce przyjechali policjanci, którzy zabezpieczyli martwe zwierzęta i przeprowadzili oględziny. Wypytali o szczegóły, na podstawie wskazówek pojechali z lekarzem weterynarii pod ustalony adres.
Na podwórku obok domu zauważyli psa przywiązanego łańcuchem do budy.
"Według weterynarza suczka rasy mieszanej w czasie nie dłuższym niż 2 tygodnie oszczeniła się. Ponadto miała pokarm do wykarmienia młodych" – relacjonuje asp. sztab. Magdalena Żuk, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
61-letni właściciel psa został zatrzymany dzień później. Policjanci przesłuchali mężczyznę i postawili mu zarzut uśmiercenia ze szczególnym okrucieństwem ośmiu szczeniąt rasy mieszanej. Podejrzany przyznał się do winy.
Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie. Ostatecznie, o dalszym losie podejrzanego zadecyduje sąd.(PAP)
Autorka: Agnieszka Lipska
kgr/