W piątek, 11 sierpnia, Prawo i Sprawiedliwość rozpoczęło akcję przedstawiania kolejnych pytań referendalnych. Pierwsze pytanie - jak przekazał prezes PiS Jarosław Kaczyński - ma brzmieć: "Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?", drugie - o czym informowała wiceprezes PiS, była premier Beata Szydło - "Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?", trzecie, o którym poinformował w niedzielę premier Mateusz Morawiecki - "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?".
Czwarte pytanie referendalne zaprezentował w poniedziałek rano szef MON Mariusz Błaszczak i będzie ono brzmiało: Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?
W rozmowie z PAP lider klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski powiedział, że "nie ma dzisiaj problemu rozbierania zapory na granicy, bo nikt jej nie chce rozbierać". "Jeżeli pytanie ma dotyczyć bezpieczeństwa, to powinno dotyczyć bezpieczeństwa polskiego nieba - dziś PiS najbardziej nie panuje nad bezpieczeństwem polskiego nieba" - powiedział Gawkowski.
Dodał, że traktuje 4 zaproponowane pytania jako całość, która ma wesprzeć kampanię PiS przed wyborami parlamentarnymi. "Dlatego zamierzamy na Lewicy bojkotować to referendum" - oświadczył.
Rzecznik PSL Dariusz Klimczak w rozmowie z PAP ocenił, że czwarte pytanie referendalne, podobnie jak poprzednie, nie ma żadnego związku z rzeczywistością. "Czy w Polsce jest ktoś, kto chcę te zaporę rozebrać? No nie. My jesteśmy środowiskiem, które głosowało za tym, żeby budować zaporę na naszej granicy" - podkreślił.
"Uważamy, że nie powinno zadawać się tego rodzaju pytań, ponieważ musimy ideę referendum traktować bardzo poważnie. Dotychczas w Polsce jeśli pytaliśmy Polaków, to o ważne kwestie - one dotyczyły konstytucji, wejścia do Unii Europejskiej, one dotyczyły przyszłości i fundamentalnych zagadnień związanych z rozwojem i funkcjonowaniem naszego kraju. A te pytania, które proponuje PiS, łącznie z tym ostatnim korespondują z bieżącą walką polityczną, korespondują z przeszłością i nie mają żadnego związku z kształtowaniem przyszłości naszego kraju" - powiedział polityk.
"W ogóle w PSL uważamy, że łączenie referendum z jakąkolwiek elekcją wyborczą, samorządową, europejską czy tym bardziej parlamentarną, jest niepotrzebne i szkodliwe" - dodał Klimczak.
Wtórowała mu Katarzyna Karpa-Świderek, rzeczniczka Polski 2050 Szymona Hołowni, która w rozmowie z PAP stwierdziła, że "PiS zadaje albo pytania niemające związku z realiami, albo takie na które dawno rząd powinien znać odpowiedz i te problemy załatwić".
"My znamy odpowiedzi na te problemy. Własność państwa trzeba ograniczyć do spółek strategicznych i wyrzucić z nich nominatów partyjnych - zapisaliśmy to we Wspólnej Liście Spraw. Polaków nie można zmuszać do dłuższej pracy, ale do niej zachęcać. Dlatego wypłacimy utracone 13-tki wszystkim, którzy zostaną w pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego, a 8 proc. składki rentowej będzie szło na składkę emerytalna. Granica państwa musi być bezpieczna" - wyliczyła, nawiązując do przedstawionych wcześniej pytań.
"Samo organizowanie referendum w dzień wyborów to zwykle nadużycie ze strony władzy, która już nawet nie ukrywa, ze poprzez referendum chce po prostu wpłynąć na wynik wyborów, prowadząc poniekąd agitacje w lokalach wyborczych" - dodała.
Na przedstawione przez szefa MON zareagowali również politycy Koalicji Obywatelskiej. "Ponieważ przez płot Błaszczaka przedostaje się do Polski codziennie rekordowo dużo migrantów, właściwe pytanie powinno brzmieć: czy jesteś za budową prawdziwej bariery na granicy z Białorusią?" - napisał na swoim profilu na Twitterze Donald Tusk, lider KO
"Debatowanie nad pytaniami referendalnymi jest wspieraniem kampanii wyborczej PiS. Kaczyński woli rozmawiać o narzucanej przez siebie propagandzie, niż o podwyżkach, katastrofie demograficznej i marginalnej pozycji Polski w UE. Nie dajmy sobą manipulować. W tej sprawie cała opozycja powinna zachować się tak samo" - dodał w osobnym wpisie polityk KO Grzegorz Schetyna.
16 i 17 sierpnia odbędzie się dwudniowe posiedzenie Sejmu; zgodnie z harmonogramem, ma zająć się m.in. rozpatrzeniem wniosku o zarządzenie ogólnokrajowego referendum.(PAP)
autor: Mikołaj Małecki
sma/