Polka mieszkająca w Izraelu: uważam, że Tel Awiw jest na celowniku [NASZE WIDEO]

2023-10-11 21:51 aktualizacja: 2023-10-12, 09:16
Ta sytuacja ma całkiem inny wymiar. To bardzo duża, niewyobrażalna strata, szok dla społeczności izraelskiej i żydowskiej. Mieszkając od pięciu lat w centrum Tel Awiwu czuję, że jest on zdecydowanie na celowniku - powiedziała Polka Julia Mackiewicz mieszkająca w Izraelu.

Izrael to jest moja wybrana ojczyzna, więc czuję się też trochę wierna temu krajowi i temu co się dzieje. Nie można tak po prostu wyjechać - powiedziała PAP.PL Julia Mackiewicz, Polka która od 18 lat mieszka w Izraelu.

"Tel Awiw jest celem w tej wojnie"

Dodała, że przez te lata przyzwyczaiła się już do różnych sytuacji zagrożenia, ostrzeliwań i rakiet, ale "łudzi się, że to wszystko szybko się skończy". "Ta sytuacja ma jednak całkiem inny wymiar. To bardzo duża, niewyobrażalna strata, szok dla społeczności izraelskiej i żydowskiej" - stwierdziła. Jej zdaniem Tel Awiw jest celem w tej wojnie. "Mieszkając od pięciu lat w centrum Tel Awiwu czuję, że jest on zdecydowanie na celowniku. Ludzie są oderwani od rzeczywistości, żyją swoim życiem. A ci, którzy żyją przy Strefie Gazy zawsze czuli niepokój" - podkreśliła.

W pewnym momencie podczas rozmowy słychać było wybuchy w sąsiedniej dzielnicy miasta. Mackiewicz zwróciła uwagę, że zdarzają się takie sytuacje, że alarmu nie ma, a są wybuchy.

"Jest to sytuacja wyjątkowa, bo liczba cywili, którzy przypłacili życiem jest niewyobrażalna. Ja podczas swoich 18 lat życia w Izraelu nigdy nie doświadczyłam takiej sytuacji i zawsze czułam się tu bardzo bezpiecznie" - powiedziała i dodała, że tym razem "nie wiadomo co zawiodło i co, kto zdradził".

Przypomniała, że w ciągu dnia w Tel Awiwie było kilka alarmów, ale cały czas słychać wybuchy. Podczas alarmów mieszkańcy powinni udać się do schronów. Od 1992 roku prawo izraelskie stanowi, że każde mieszkanie powinno mieć pokój - schron wzmocnione żelazną warstwą ściany.

"Budynek w którym mieszkam jest z lat 60 - tych, nie ma takiego schronu. Kiedy jest alarm to przemieszczam się na sam dół klatki schodowej, która wydaje się być najbezpieczniejszym miejscem, ponieważ jest zlokalizowana w środku. Ale to jest ruletka" - powiedziała.

Podkreśliła, że nie lubi się poddawać, nie planuje wyjazdu, a bliskim Izraelczykom chce pokazać, że się z nimi solidaryzuje.

"Bardzo dużo osób wyjeżdża. Nie wszyscy mogą, muszą być bohaterami i mieć siłę to psychicznie przeżyć. Chciałabym podziękować wszystkim z Polski za wrażliwość, nieobojętność i solidaryzowanie się z Izraelem" - podsumowała Mackiewicz. (PAP)

Autorka: Agnieszka Gorczyca

mmi/

TEMATY: