Mirosław w finale o 0,08 s pokonała Chinkę Lijuan Deng. To pierwsze polskie złoto w stolicy Francji. W walce o brąz Kałucka wykazała się spokojem i była lepsza od 25-letniej Indonezyjki, od kilku lat będącej w światowej czołówce, Rajiah Sallsabillach.
Polscy kibice wychodzący z olimpijskiej areny do wspinaczki na przedmieściach Paryża nie kryli wzruszenia.
"Mamy to" - krzyczeli kibice z Wielkopolski. "Dziewczyny mega, to najlepsze wydarzenie, jakie mogło się nam tu przydarzyć" - mówili reporterowi PAP. "Tych emocji nie da się opisać".
Pani Monika z Kalisza przyznała, że jest kilka dni na igrzyskach, ale dopiero poczuła "prawdziwe emocje".
"Trudno nam było kibicować, bo emocje zapierały dech w piersiach. Jesteśmy w drodze na siatkówkę i mamy nadzieję, że za chwilę będą kolejne emocje, pozytywne również. Przy Mazurku Dąbrowskiego są zawsze łzy wzruszenia, ściśnięte serce, zaciśnięta krtań" - dodała.
Monika przyznała, że nie mogła sobie wyobrazić lepszego dnia niż środa w Paryżu. Kibicka Barbara z Kozienic mówiła o emocjach sięgających zenitu.
"Trybuny wybuchły, gdy nasze dziewczyny zrobiły takie cuda. To były takie emocje, niesamowita energia. Tłum oszalał. Emocje sięgające zenitu trzymają i myślę, że będą długo, długo trzymać. W moich oczach cały czas są łzy, są w kącikach. Nie mogłam się opanować, gdy dziewczyny dokonały tego, co dokonały. Dla mnie to niesamowity dzień. Jestem niesamowicie szczęśliwa, że mogłam być częścią tego wydarzenia. To zostanie ze mną na zawsze" - powiedziała PAP.
Olga z Rzeszowa powiedziała, że była pierwszy raz na wspinaczce sportowej i są to emocje nie do opisania.
"Dwa medale w takiej konkurencji? Świetna sprawa. Uwielbiam słuchać Mazurka Dąbrowskiego, uwielbiam go śpiewać, jestem z tego dumna. Nie będę się tego nigdy wstydzić" - dodała Olga.
Michał z Kujawsko-Pomorskiego podkreślił, że serce drży. "To było pewne. Przecież wiedzieliśmy, że jedziemy tu po złoto" - podkreślił.
"To sama radość. Atmosfera cudowna. Czuć wręcz rodzinny klimat, a nie rywalizacji czysto sportowej. Piękne wrażenia. Może to jest ten moment, gdy złotych medali przyjdzie nam zdobyć trochę więcej i da to siłę innym naszym sportowcom. Czekamy na więcej. Z rodziną wybieramy się na Stade de France na lekką atletykę. Może tam coś zobaczymy. Lekka atletyka to nasza domena. Może tam się coś uda" - podsumował Michał.
Z Paryża Tomasz Więcławski (PAP)
sma/