Powstała adaptacja literackiej klasyki XX wieku. "Sto lat samotności" tym razem jako serial

2024-12-12 13:40 aktualizacja: 2024-12-15, 10:58
Kadr z serialu "Sto lat samotności". Źródło: Netflix
Kadr z serialu "Sto lat samotności". Źródło: Netflix
Serial na podstawie "Stu lat samotności" Gabriela Garcii Marqueza, który od środy można oglądać na platformie Netflix, to kolejna - obok "Opowieści podręcznej" czy "Spisku przeciwko Ameryce" - produkcja na podstawie literackiej klasyki XX wieku

Prawa do ekranizacji słynnej powieści kolumbijskiego pisarza platforma Netflix kupiła od jego rodziny w 2019 r. W 2022 r., w 40. rocznicę zdobycia przez Gabriela Garcię Marqueza literackiej Nagrody Nobla, opublikowano zwiastun serialu na podstawie "Stu lat samotności". Jak podkreślono - "jednego z najbardziej ambitnych projektów w Ameryce Łacińskiej". Wyreżyserowali go Alex Garcia Lopez (znany z takich tytułów, jak "The Punisher", "Daredevil" oraz "Wiedźmin") oraz Laura Mora Ortega (autorka dramatu "Zabić Jesusa"). 11 grudnia premierę będzie miało osiem spośród 16 zaplanowanych odcinków produkcji.

"Dla mnie, jako artystki filmowej i Kolumbijki, praca nad tak złożonym projektem jak 'Sto lat samotności' była powodem do dumy i wielkim wyzwaniem" - mówiła Mora Ortega. - "Starałam się pamiętać o różnicy między słowem pisanym a językiem sztuk audiowizualnych. Komponować kadry i obrazy tak, by przekazać za ich pośrednictwem część piękna, poezji i głębi tego dzieła. Czyniliśmy to, kierowani miłością i szacunkiem do książki".

To nie pierwszy raz, gdy dzieła Marqueza stają się inspiracją dla twórców filmowych. Japoński artysta awangardowy Shuji Terayama w 1984 r. nakręcił "Farewell to the Ark", również zainspirowany powieścią "Sto lat samotności". Inna słynna książka kolumbijskiego pisarza, "Miłość w czasach zarazy", została zekranizowana w 2007 r. przez brytyjskiego reżysera Mike'a Newella - w roli Florentino Arizy wystąpił Javier Bardem. Za jedną z najbardziej udanych prób przeniesienia prozy Marqueza na ekran uchodzi wyreżyserowany przez Arturo Ripsteina "Nie ma kto pisać do pułkownika" z 1999 r., nakręcony na podstawie książki Marqueza z 1961 r. "Żadna z adaptacji nie oddała literackim pierwowzorom sprawiedliwości" - oceniła jednak dziennikarka magazynu "Vanity Fair".

Chętniej niż po realizm magiczny twórcy filmów i seriali sięgali jednak po literacką dystopię, mroczną wizję przyszłości lub konwencję alternatywnej historii. W słynnej powieści Philipa K. Dicka "Człowiek z Wysokiego Zamku", wydanej po raz pierwszy w 1962 r., Stany Zjednoczone przegrały wojnę i są okupowane przez Japonię i nazistowskie Niemcy. Światem rządzą zwycięzcy - państwa Osi, którym usługują przedstawiciele przegranych narodów. Książka przyniosła 33-letniemu pisarzowi rozgłos i Nagrodę Hugo. Dick czerpał inspirację z innej niezwykłej wizji historii: powieści "Bring the Jubilee" Warda Moore'a z 1953 r., w której wojska Konfederacji wygrały amerykańską wojnę secesyjną. Serial na podstawie "Człowieka z Wysokiego Zamku" dla platformy Amazon Prime stworzył Frank Spotnitz. Odcinek pilotowy, pokazany w listopadzie 2015 r., był najchętniej oglądanym, odkąd platforma zaczęła produkować oryginalne treści.

Jednym z największych serialowych przebojów na podstawie dzieł literackich okazała się "Opowieść podręcznej" z Elisabeth Moss w roli głównej, stworzona na podstawie książki kanadyjskiej pisarki Margaret Atwood, laureatki m.in. Bookera w 2000 i 2019 r. Po raz pierwszy jej powieść ukazała się w 1985 r. Przedstawia Republikę Gilead, powstałą na terenie Stanów Zjednoczonych, w której rządy sprawuje fundamentalistyczna religijno-wojskowa organizacja traktująca kobiety jako reproduktorki. Powieść Atwood interpretowano często jako krytykę konserwatywnych rządów amerykańskiego prezydenta Ronalda Reagana. W 1990 r. książkę zekranizował niemiecki reżyser Volker Schlondorff z udziałem Natashy Richardson, Roberta Duvalla i Faye Dunaway.

Philip Roth, jeden z najbardziej uznanych amerykańskich pisarzy współczesnych, w "Spisku przeciwko Ameryce" z 2004 r. kreśli alternatywną wizję historii, w której prezydentem Stanów Zjednoczonych w 1940 r. zostaje nie Franklin Delano Roosevelt, ale lotnik i populistyczny polityk Charles Lindbergh. Nowy przywódca zawiera porozumienie z nazistowskimi Niemcami, a społeczeństwo amerykańskie antysemityzm traktuje jako rację stanu. W 2020 r. miniserial na podstawie powieści Rotha stworzyli David Simon i Ed Burns. W produkcji udział wzięli m.in. Zoe Kazan, Winona Ryder i John Turturro. Historia amerykańskiego zwrotu ku faszyzmowi opowiedziana jest z punktu widzenia żydowskiej rodziny mieszkającej w Newark w New Jersey. Gdy książka Rotha się ukazała, Simon uznał ją za nieprzystającą do politycznej sytuacji w kraju. Zmienił zdanie w 2016 r., gdy wybory prezydenckie w Stanach wygrał Donald Trump.

To kolejna próba adaptacji prozy Rotha. Wcześniej powstały filmy na podstawie jego głośnych powieści: w 1972 r. "Kompleks Portnoya" (reż. Ernest Lehman), w 2003 "Piętno" na podstawie "Ludzkiej skazy" (reż. Robert Benton), w 2008 "Elegia", na podstawie powieści "Konające zwierzę" (reż. Isabel Coixet), a w 2016 "Amerykańska sielanka" (reż. Ewan McGregor). Próby przeniesienia prozy Rotha na ekran spotykały się z mieszanymi ocenami. "Nie były w stanie oddać narracyjnego kunsztu Rotha, budowy opowieści, choć próbowało wielu znakomitych twórców" - oceniła dziennikarka "Los Angeles Times" w 2016 r., zapowiadając premierę "Amerykańskiej sielanki". (PAP)

Piotr Jagielski

grg/