O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Pozwolił obcym mężczyznom gwałcić nieprzytomną żonę. Sąd wydał wyrok w głośnej sprawie

Francuski sąd uznał w czwartek Dominique'a Pelicot za winnego wielokrotnego odurzania i gwałcenia swojej ówczesnej żony Gisele oraz oferowania kilkudziesięciu obcym mężczyznom współżycia z nią, gdy była nieprzytomna – podał Reuters.

Gisele Pelicot. Fot. PAP/EPA/GUILLAUME HORCAJUELO
Gisele Pelicot. Fot. PAP/EPA/GUILLAUME HORCAJUELO

Wszyscy oskarżeni w procesie zostali skazani na łączną karę 428 lat więzienia.

Pelicot został skazany za najwyższy wymiar kary i decyzją sądu przez 13 lat nie będzie mógł ubiegać się o złagodzenie wyroku. 72-letni mężczyzna prawdopodobnie spędzi w więzieniu resztę życia. Jego obrończyni powiedziała, że jej klient rozważa złożenie apelacji. Ma na to 10 dni.

Sąd uznał Pelicota za winnego wszystkich zarzucanych mu czynów. Był oskarżony o to, że podawał żonie środki psychotropowe i skłaniał innych mężczyzn, by ją gwałcili, a sceny gwałtów rejestrował kamerą wideo. Proceder trwał przez 10 lat w domu pary w Mazan na południowym wschodzie Francji. W sumie udokumentowano prawie 200 gwałtów.

Mężczyzna został także uznany za winnego nagrywania i posiadania ponad 20 tys. zdjęć swojej żony, córki i synowej zrobionych bez ich wiedzy. Pelicot przyznał się do zarzucanych mu czynów.

Pozostałych 50 oskarżonych mężczyzn - wśród których byli prawnicy, strażacy, kierowcy ciężarówek, dziennikarz i DJ - sąd skazał na kary od trzech do 15 lat pozbawienia wolności; dwa wyroki są w zawieszeniu. Najwyższy z nich dotyczy mężczyzny, który sześciokrotnie dopuścił się zgwałcenia Gisele Pelicot, mimo że wiedział, że jest nosicielem wirusa HIV.

Śledczy ustalili, że w procederze brało udział 72 mężczyzn, ale nie wszystkich udało się zidentyfikować.

Nazwiska większości skazanych trafią do krajowego rejestru sprawców przestępstw na tle seksualnym lub z użyciem przemocy.

Gisele Pelicot, która w sierpniu rozwiodła się z mężem, było obecna wraz z trojgiem dzieci na sali sądowej. Jak podają francuskie media, podczas odczytywania uzasadnienia wyroku stała ona zwrócona twarzą do oskarżonych.

Naprzeciw wejścia do sądu zawieszono transparent z napisem "Dziękuję, Gisele", na ulicach Awinionu pojawiły się napisy "Sprawiedliwość dla Gisele, sprawiedliwość dla wszystkich kobiet". Jak podaje dziennik "Le Figaro", ogłoszenie wyroku relacjonowało z gmachu sądu ponad 180 dziennikarzy z całego świata.

Po raz pierwszy policja zwróciła uwagę na Dominique'a Pelicot w 2020 roku, gdy ochroniarz w supermarkecie przyłapał go na zaglądaniu kobietom pod spódnicę i filmowaniu z ukrycia. W konsekwencji znaleziono jego kolekcję fotografii i nagrań wideo dokumentujących nadużycia wobec żony, podzielonych na foldery o nazwach takich jak "jej gwałciciele" lub "noc w pojedynkę".

Trwający od września proces wstrząsnął Francją. Gisele Pelicot zażądała jawnych rozpraw, by - jak powiedziała - w ten sposób przełamać wstyd i milczenie towarzyszące ofiarom przemocy seksualnej oraz by pomóc kobietom, którym podano "pigułkę gwałtu". Dzieci pary publicznie wyparły się ojca.

Proces oceniany jest jako symboliczny, jeśli chodzi o kwestie gwałtu i przestępczego stosowania substancji chemicznych. Prawo francuskie nie zawiera kryterium braku zgody w definicji przestępstwa zgwałcenia i coraz częściej pojawiają się apele o zmianę tych przepisów.(PAP)

mzb/ akl/kgr/

Zobacz także

  • Oskarżony Dorian S. na sali Sądu Okręgowego w Warszawie, fot. PAP/Leszek Szymański

    Gwałt i morderstwo w centrum Warszawy. Wiadomo, kiedy zapadnie wyrok ws. Doriana S. [WIDEO]

  • Gisele Pelicot z prawnikiem, fot. PAP/EPA/Guillaume Horcajuelo

    Wyrok ws. gwałconej Gisele Pelicot. Prezydent Francji podziękował za jej odwagę

  • Oskarżony Dorian S. Fot. PAP/Leszek Szymański

    Sprawa zabójstwa młodej Białorusinki. Ruszyła pierwsza rozprawa w procesie Doriana S.

  • Łańcuch sędziowski i akta. Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/Darek Delmanowicz

    Gwałt i zabójstwo w centrum Warszawy. Podano, kiedy ruszy proces

Serwisy ogólnodostępne PAP