"Dziękuje Gisele Pelicot. Za to, że z podniesioną głową stawiła pani czoło temu wyzwaniu w imię sprawiedliwości" - przekazał prezydent Francji w komunikacie na X. Szef państwa dodał, że "godność i odwaga (Pelicot - PAP) wzruszyły i zainspirowały Francję i świat".
Już w czwartek francuska klasa polityczna oddała cześć odwadze Pelicot, chwilę po tym, gdy sąd w Awinionie ogłosił wyrok w procesie, który odbił się szerokim echem na całym świecie.
Francuskie media podkreślają, że 72-letnia Pelicot stała się ikona feminizmu - przede wszystkim dlatego, że chciała, aby proces był od początku do końca jawny.
Jej mąż Dominique Pelicot został uznany za winnego, wraz ze 50 współoskarżonymi. Trwający cztery miesiące proces mężczyzny to wydarzenie o doniosłym znaczeniu dla walki z przemocą wobec kobiet - zaznaczyła agencja AFP.
Sąd uznał Pelicota za winnego wszystkich zarzucanych mu czynów. Był oskarżony o to, że podawał żonie środki psychotropowe i skłaniał innych mężczyzn, by ją gwałcili, a sceny gwałtów nagrywał. Proceder trwał przez 10 lat w domu pary w Mazan na południowym wschodzie Francji. Łącznie udokumentowano prawie 200 gwałtów. (PAP)
awm/ szm/ sma/