Prawnicy Assange'a podejmują ostatnią próbę zatrzymania jego ekstradycji do USA

2024-02-20 10:22 aktualizacja: 2024-02-20, 13:17
Julian Assange. Fot. PAP/EPA/FACUNDO ARRIZABALAGA
Julian Assange. Fot. PAP/EPA/FACUNDO ARRIZABALAGA
Prawnicy założyciela portalu WikiLeaks Juliana Assange'a rozpoczynają we wtorek ostatnią w brytyjskim systemie prawnym próbę zapobieżenia jego ekstradycji do Stanów Zjednoczonych, gdzie miałby stanąć przed sądem za ujawnienie tajemnic wojskowych.

Podczas dwudniowej rozprawy w Wysokim Trybunale w Londynie prawnicy Assange'a przekonywać będą, że powinien on mieć prawo do pełnej apelacji od poprzedniego orzeczenia, które zezwalało na ekstradycję. Nie ma gwarancji, że Assange je uzyska, a jeśli wniosek zostanie odrzucony, może zostać przekazany USA w ciągu 28 dni.

Zwolennicy założyciela WikiLeaks twierdzą, że ujawnił on nadużycia, ale Stany Zjednoczone przekonują, że pochodzący z Australii Assange naraził na niebezpieczeństwo życie wielu ludzi.

Sprawa zaczęła się w 2010 roku, kiedy portal WikiLeaks ujawnił ogromną liczbę poufnych dokumentów wojskowych z wojen w Iraku i Afganistanie, w tym nagranie pokazujące, jak z amerykańskiego helikoptera strzelano do cywilów w Bagdadzie. Przez siedem lat ukrywał się w ambasadzie Ekwadoru w Londynie, po czym w 2019 roku został aresztowany przez policję metropolitalną.

W tym samym roku USA zażądały jego ekstradycji z Wielkiej Brytanii, twierdząc, że ujawnione informacje naraziły życie wielu ludzi na niebezpieczeństwo.

Dwa lata później brytyjski sędzia orzekł, że chociaż Stany Zjednoczone wykazały, że mają uzasadniony powód do prowadzenia sprawy karnej przeciwko Assange'owi, nie można go wydać, ponieważ może on próbować zrobić sobie krzywdę.

Później Stany Zjednoczone zdołały doprowadzić do uchylenia tego orzeczenie, udzielając Wielkiej Brytanii nowych zapewnień dotyczących tego, jak Assange będzie traktowany, w tym wskazując na możliwość odbywania ewentualnego wyroku w jego rodzinnej Australii. Prawnicy amerykańskiego rządu wielokrotnie zaprzeczali również twierdzeniom zespołu prawnego Assange'a, że może on zostać skazany na 175 lat więzienia.

Oczekuje się, że podczas rozpoczynającej się we wtorek rozprawy prawnicy Assange'a poproszą o pozwolenie na zakwestionowanie nakazu ekstradycji podpisanego prawie dwa lata temu przez ówczesną brytyjską minister spraw wewnętrznych Priti Patel.

Jeśli nie uda im się przekonać sędziów, że nakaz ma uchybienia prawne, Assange musi zostać poddany ekstradycji w ciągu 28 dni - chyba że uda mu się przekonać Europejski Trybunał Praw Człowieka do tymczasowego zatrzymania ekstradycji za pomocą nakazu na podstawie tzw. Reguły 39, która pozwala na interwencje w przypadkach gdy trybunał uważa, że istnieje ryzyko dla danej osoby. Zwolennicy Assange'a obawiają się jednak, że zanim to nastąpi, może on zostać umieszczony w samolocie do USA.

Sędziowie Victoria Sharp i Jeremy Johnson mogą wydać werdykt w środę na koniec dwudniowego przesłuchania, ale bardziej prawdopodobne jest, że rozważenie przez nich decyzji zajmie kilka tygodni.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

kgr/