Premier: 15 października będą wybory najważniejsze od 30 lat; nie pozwólmy, by ta banda nierobów wróciła do władzy

2023-09-08 15:39 aktualizacja: 2023-09-09, 07:19
Premier Mateusz Morawiecki na spotkaniu z sympatykami w Tomaszowie Lubelskim Fot. PAP/Wojtek Jargiło
Premier Mateusz Morawiecki na spotkaniu z sympatykami w Tomaszowie Lubelskim Fot. PAP/Wojtek Jargiło
Nie pozwólmy na to, by ta banda nierobów i partaczy wróciła do władzy i znowu kradła wasze pieniądze; 15 października będą wybory najważniejsze od 30 lat, wtedy pogonimy Donalda Tuska - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki. Zaapelował też, by "zrobić wszystko, aby referendum 15 października było ważne".

Premier podczas piątkowego spotkania z mieszkańcami Tomaszowa Lubelskiego mówił m.in. o referendum 15 października. "Nie dajcie sobie robić wody z mózgu, jak ktoś mówi, że cokolwiek jest tutaj pozaprawne, nielegalne. To jest referendum, które odbywać się będzie w jednym dniu razem z wyborami powszechnymi, co określiła ustawa sprzed 20 lat" - mówił Morawiecki do mieszkańców Tomaszowa Lubelskiego.

Premier pytał, "dlaczego oni się tak bardzo boją, dlaczego Donald Tusk krzyczy, kompromitując się zresztą, że będzie unieważniał referendum". "To jest antydemokratyczne. Dlaczego? Dlatego, że boją się tych pytań. Gdyby się nie bali, nie mieli niczego do ukrycia, to by zaprosili do tego referendum" - ocenił Morawiecki.

"My wszyscy zróbmy wszystko, aby to referendum było ważne, najważniejsze na najbliższe lata w kwestii tych pytań, które tam zawarliśmy" - zaapelował szef rządu. "Naród polski, którego głos w ostatnich latach stał się coraz bardziej słyszalny - nie te elity w Warszawie czy w Brukseli, ale naród polski - ma prawo się wypowiedzieć i wypowie się w referendum 15 października" - stwierdził.

Morawiecki zauważył, że opozycja była przeciw referendum - "Platforma przeciw, Lewica przeciw, TVN przeciw, PSL i Hołownia też przeciw".

Jak ocenił, "wewnętrzni jątrzyciele są czasami gorsi niż różni zewnętrzni podżegacze". "I ci, którzy próbują dzisiaj - poprzez swoją przewagę w mediach - narzucić pewien ton dyskusji, są dla Polski niebezpieczni". "Oni usiłują pozbawić nas znacznej części naszej suwerenności, oni chcą z Polski zrobić taki skansen pod zarządem różnych instytucji brukselskich, a może berlińskich" – zauważył premier.

Premier podkreślił, że obecny rząd naprawił finanse publiczne. Jak zauważył, "ten budżet był dziurawy jak szwajcarski ser za czasów Platformy Obywatelskiej, dzisiaj chodzi prawie jak szwajcarski zegarek".

"Nie pozwólmy na to, żeby ta banda nierobów, partaczy, dyletantów, patałachów wróciła do władzy i znowu kradła wasze pieniądze. Nie pozwólcie na to. Drodzy rodacy, gdziekolwiek jesteście, czy lubicie PiS mniej lub bardziej - zastanówcie się, czy chcecie powrotu do władzy tych, którzy, jak był kryzys, to się szczycili tym, że żadnej tarczy tak naprawdę nie zrobili" - zaznaczył.

Najważniejsze wybory od 30 lat

"15 października będą wybory najważniejsze od 30 lat i wtedy pogonimy tego Tuska szkodnika" – dodał. Zwrócił uwagę, że "to najważniejszy wybór od wielu dekad, a Tuskowi, temu, który jest wielkim szkodnikiem polskiej polityki, temu, który niszczył polską politykę, przyjacielowi Niemców, którzy teraz biją się w piersi i przepraszają za swoje błędy tej koszmarnej polityki gazowej niemiecko-ruskiej, jemu powiedzmy: do widzenia". "Albo auf wiedersehen, on tak to lepiej pewnie zrozumie" - dodał Morawiecki.

Jego zdaniem program Platformy Obywatelskiej można najszybciej wyczytać "w niemieckich gazetach". "Tam możecie wyczytać: +nie+ dla polskiego atomu, +nie+ dla silniejszej polskiej armii, +nie+ dla Centralnego Portu Komunikacyjnego, +nie+ dla polskich elektrowni, takich jak Turów. +Nie+ dla dróg wodnych polskich. Tak Niemcy mówią i to jest plan Platformy Obywatelskiej" – powiedział premier.

"Naród polski nie jest mściwy, ale potrafimy się chyba +odwinąć+. I na tę blokadę niemiecką jedną rzeczą im odpowiemy chyba: że my im zablokujemy powrót do władzy tutaj Platformy Obywatelskiej i Tuska" – powiedział premier.

W kontekście zapory na granicy z Białorusią premier wskazywał, że presja na tym odcinku to był pierwszy punkt planu reżimu Alaksandra Łukaszenki i Władimira Putina. Jak zaznaczył, Łukaszenka zniósł wizy dla około 70 krajów świata oficjalnie po to, aby ich mieszkańcy "zapoznawali się" z kulturą białoruską.

"Przecież on to zrobił po to, aby ściągnąć jak najwięcej imigrantów z całego świata i przepychać przez Polskę. Wyobraźcie sobie, że nie ma tej granicy chronionej, tak jak dzisiaj. Do czego by to doprowadziło? Do ośmieszenia Polski. O to chodziło wrogom Polski. O to chodziło Tuskowi, jak mówił jesienią 2021 roku, że ten mur, ta zapora nie powstanie ani w rok, ani w trzy lata" – stwierdził premier.

Według premiera, ważną sprawą jest, "czy chcemy zachować kod kulturowy, czy chcemy, żeby muzułmańskie gangi młodych mężczyzn grasowały po ulicach Tomaszowa Lubelskiego, Tomaszowa Mazowieckiego, Zamościa, Chełma i wszystkich miast na pięknej Lubelszczyźnie, Mazowszu u innych regionach kraju?".

Premier przypomniał, że w referendum padnie pytanie m.in.: "czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?".

"Chcemy zapytać o to, czy zgodzisz się na ponowne podniesienie wieku emerytalnego, tak, jak Tusk raz już to zrobił?" - mówił Morawiecki do zebranych w Tomaszowie Lubelskim. "Nigdy w życiu" - odpowiedział. Szef rządu zapytał też zgromadzonych: "czy chcecie podwyższenia wieku emerytalnego?", na co zebrani odkrzyknęli: "nie!".

"Na (...) spotkaniach członkowie Platformy Obywatelskiej krzyczą +natychmiast zabrać trzynaste, czternaste emerytury, podnieść wiek emerytalny+. To jest ich ukryty plan" - podkreślił. "Skąd wiem, że to jest ich ukryty plan? Bo gdyby tak nie było, chętnie zgodziliby się na to referendum i chętnie by wzywali do tego, aby wszyscy głosowali - skreślali +nie+ przy tym pytaniu. Ale ich ukryte intencje są inne" - mówił Morawiecki.

Podczas spotkania z mieszkańcami Tomaszowa Lubelskiego szef rządu zaapelował również o mobilizację przed wyborami. "Ruszmy do takiego +ataku+, przekonywania innych, sąsiadów, rodziny" - mówił. Dodał, że każdy głos się liczy. "Były okręgi, gdzie kilkaset głosów, tysiąc głosów zadecydowało, że wszedł poseł PiS. Nie możemy stracić tych posłów" - zaapelował Morawiecki.

Szef rządu apelował też, by na spotkaniach organizowanych przez przeciwników politycznych PiS pytać o wyprzedaż majątku narodowego. "Zadawajcie tylko jedno pytanie: co się podziało z tymi pieniędzmi, gdzie one były zakopane?" - mówił Morawiecki.

Podkreślił, że ma na myśli środki "z wyprzedanego majątku narodowego, zabrane pieniądze z OFE". "Zabrane wam wszystkim pieniądze z OFE oni sobie skonsumowali w budżecie. Czy Polacy coś z tego mieli? Nic z tego nie mieli" - zaznaczył Morawiecki. "My głośno powiedzmy, co myślimy o wyprzedaży majątku. Czy chcemy wyprzedaży majątku?" - zapytał premier, nawiązując do jednego z pytań referendalnych. "Nie" - odkrzyknęli uczestniczy wiecu. "Dlatego, szanowni państwo, to referendum jest takie ważne" - podkreślił. (PAP)

Autor: Gabriela Bogaczyk

mar/kw/kno