Premier: ci, którzy zagarnęli mienie publiczne, będą musieli je oddać. Nie odpuścimy, mogę to przyrzec

2024-04-04 13:23 aktualizacja: 2024-04-05, 08:53
Premier Donald Tusk Fot. PAP/Michał Meissner
Premier Donald Tusk Fot. PAP/Michał Meissner
„Willa plus” to nie jest problem tylko Przemysława Czarnka i resortu edukacji. Podobne projekty były prawie w każdym ministerstwie – powiedział premier Donald Tusk. Wszyscy, którzy zagarnęli mienie publiczne, będą musieli to oddać do ostatniego grosza; nikomu nie odpuścimy, mogę to przyrzec – zapewnił.

Szef rządu był pytany na konferencji prasowej w Gliwicach o kontrole w organizacjach, które dostały pieniądze na zakup nieruchomości w ramach programu Ministerstwa Edukacji i Nauki, realizowanego, gdy resortem kierował Przemysław Czarnek, pod nazwą "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty". Z programu, który przez media określany jest mianem "willa plus", część środków miała trafić do organizacji bliskich PiS.

„Jak oceniam 'willa plus'? Dobrze, że to pytanie padło tu, w Gliwicach, kiedy rozmawiamy o górnikach emerytach, którzy przez lata nie mogli 'dobić się' tego mieszkanka zakładowego. Nie muszę nikogo przekonywać, że to nie są 'wille plus', że to, na co czekają ludzie, na możliwość wykupu (…) po dziesiątkach lat przepracowanych w zakładzie pracy, to nie jest 'willa plus'” – powiedział Tusk.

Dodał, że jeśli zna się „sytuację zwykłych, prostych ludzi w Polsce, którzy czasami czekają na mieszkanie całe swoje życie, to szczególnie mocno odczuwa się upokorzenie, że rozdawano dziesiątki milionów na absurdalne i nieprzyzwoite projekty jak 'willa plus'”.

Szef rządu stwierdził, że „'willa plus' to nie jest problem tylko pana Czarnka i ministerstwa edukacji”. „My podobne projekty widzimy prawie w każdym ministerstwie, któremu podlegał jakiś fundusz, albo agencja, albo fundacja. Wszędzie tam koncentrowali się, jak wydać pieniądze na siebie albo na swoje polityczne interesy” – powiedział Tusk, mówiąc o poprzednikach.

„Dopiero rozpoczyna się tak naprawdę sprawa Funduszu Sprawiedliwości ministra (Zbigniewa) Ziobry i jego podopiecznych w ministerstwie. Ale ona pokaże, jak w soczewce wszystkie te zwyrodnienia, a więc wykorzystywanie środków publicznych w setkach, milionów złotych, to idzie w setki milionów, na takie projekty jak m.in. przysłowiowa 'willa plus'” – wskazał.

Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie: wszyscy, którzy zagarnęli mienie publiczne, będą musieli to oddać do ostatniego grosza. Nikomu nie odpuścimy w tej kwestii, bo to są pieniądze publiczne i będą musiały być zwrócone, a wszystkie decyzje, które naruszały interes publiczny, naruszały prawo, będą uchylone, żeby nikt, kto idzie po władzę, ma władzę w rękach, nie pomyślał, że ta władza jest po to, by porozdawać swoim i sobie samemu pieniądze, nieruchomości i innego typu przywileje. Mogę to przyrzec” – dodał premier.

Na początku lutego 2024 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie programu ministerstwa edukacji. Z programu 40 mln zł miało trafić przede wszystkim do organizacji bliskich PiS. Jak przekazał wówczas rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Szymon Banna śledztwo jest prowadzone w kierunku przekroczenia uprawnień przez urzędników w Ministerstwa Edukacji i Nauki.

Zawiadomienie w tej sprawie złożyła Najwyższa Izba Kontroli oraz posłanki: Katarzyna Lubnauer, Krystyna Szumilas i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Wcześniej, w ubiegłym roku, NIK przeprowadziła kontrolę konkursu. W trakcie działań kontrolnych stwierdzono nieprawidłowości, które dotyczyły m.in. nieprecyzyjnych zasad i kryteriów programu oraz miały pozwalać na uznaniowość i polityczne sterowanie konkursem.

Wiceminister edukacji Joanna Mucha podała w czwartek, że jeśli chodzi o program "willa plus" zwrócono już 3,5 mln zł, a w realizacji są dwa zwroty na sumę prawie 3,2 mln zł. Dodała, że zwroty dotacji realizowane są także w innych programach. (PAP)

autorzy: Katarzyna Lechowicz-Dyl, Krzysztof Konopka

kno/