Premier Słowacji: wstrzymanie tranzytu gazu przez Ukrainę uderzy w UE, a nie w Rosję

2025-01-01 11:53 aktualizacja: 2025-01-01, 17:55
Robert Fico. Fot. PAP/EPA/ARTYOM GEODAKYAN/SPUTNIK/KREMLIN
Robert Fico. Fot. PAP/EPA/ARTYOM GEODAKYAN/SPUTNIK/KREMLIN
Wstrzymanie tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę uderzy w Unię Europejską, a nie w Rosję – stwierdził premier Słowacji Robert Fico w noworocznym wystąpieniu. Firma odpowiedzialna za nadzór nad przepływem gazu przez Słowację potwierdziła wstrzymanie dostaw surowca.

Słowacki premier powtórzył, że decyzja Kijowa o wstrzymaniu tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę może kosztować Słowację setki milionów euro. Zdaniem Fica, posunięcie to przełoży się również na wzrost cen importu gazu z Rosji.

Fico podkreślił, że zamierza kontynuować zrównoważoną politykę zagraniczną zorientowaną na "wszystkie cztery strony świata". Zaznaczył, że opiera ją na poszanowaniu prawa międzynarodowego i zasadzie nieingerencji w wewnętrzne sprawy innych państw. "Na szczycie piramidy interesów Słowacji jest pokój" – powiedział Fico, kończąc swoje przemówienie życzeniami noworocznymi w kilku językach, w tym szwedzkim, hiszpańskim, angielskim i rosyjskim.

Firma Eustream nadzorująca przesyły gazu na terenie Słowacji, zapewniła w komunikacie w środę, że jest gotowa do zabezpieczenia dostaw dla wszystkich odbiorców. Podobne zapewnienie wydało Państwowe Przedsiębiorstwo Gazownicze (SPP), które podkreśliło, że od dłuższego czasu przygotowywało się na możliwe przerwy w dostawach rosyjskiego surowca.

Szef SPP Vojtech Ferencz przekazał dziennikarzom, że spółka posiada kontrakty na dostawy gazu z alternatywnych źródeł, takich jak BP, Exxon Mobil, Shell, ENI i RWE. Dodał, że Słowacja dysponuje połączeniami gazociągowymi z każdym z sąsiednich krajów, co pozwala na elastyczność w sprowadzaniu surowca.

Preferowanym kierunkiem importu jest gazociąg z Niemiec przez Austrię lub Czechy, a także południowy szlak przez TurkStream, prowadzący przez Turcję, Bułgarię, Serbię i Węgry.

Ferencz przyznał, że transport gazu przez Polskę, choć kosztowny, pozostaje opcją rezerwową.

Autor: Piotr Górecki (PAP)

ptg/ bst/kgr/