Jak wyjaśnił w środę przedstawiciel SG, osoba podróżująca z Usykiem nie została wpuszczona na pokład samolotu przez obsługę lotu, a bokser postanowił pozostać ze swoim współpasażerem na krakowskim lotnisku.
„Problem wynikał z tego, że osoby te nie chciały opuścić gate-u, przez co lot samolotu był nieco opóźniony, interweniowali funkcjonariusze Służby Ochrony Lotniska, ale raczej panowie nie stosowali się do ich poleceń, więc zgodnie z procedurą wezwano wtedy funkcjonariuszy Zespołu Interwencji Specjalnych SG, którzy podjęli interwencję i doprowadzili tych panów do pomieszczeń Straży Granicznej i tam im wytłumaczyli jak wygląda procedura, czemu nie mogą odlecieć. Zostali pouczeni i wypuszczeni” - relacjonował PAP mjr Michałowski.
Według niego bokser został przeprowadzony do pomieszczeń w kajdankach. „Było to zupełnie prewencyjne przez to, że byli pobudzeni, niezadowoleni z tego powodu, że nie odlecieli. To było zupełnie prewencyjne ze względu na posturę tej osoby” - dodał rzecznik KOSG.
Linia lotnicza Ryanair została zapytana przez PAP o powody niewpuszcenia towarzysza boksera do samolotu. W swoim stanowisku linia wyjaśniła, że osobie podróżującej z Usykiem słusznie odmówiono przyjęcia na pokład lotu Buzz lecącego we wtorek wieczorem z Krakowa do Salonik. „Paseżer został zatrzymany przez agenta przy bramce ze względu na swoje zachowanie (…), które utrudniało odprawę pasażerów i niesłuchanie poleceń obsługi” - wyjaśniła PAP przedstawicelka Ryanair Alicja Wójcik-Gołębiowska.
Według niej sportowiec, jako osoba towarzysząca mógł odbyć podróż, natomiast podjął decyzję, żeby nie wchodzić na pokład samolotu. Po zakończeniu odprawy obsługa wezwała straż lotniskową.
Rzeczniczka Kraków Airport Natalia Vince wyjaśniła PAP, że w sytuacji, kiedy pasażer nie zostaje dopuszczony do lotu przez agenta handlingowego musi opuścić strefę zastrzeżoną lotniska.
„Służba Ochrony Lotniska zawsze w takich przypadkach się pojawia w ramach asysty, bo musi przeprowadzić pasażerów do strefy ogólnodostępnej. Zgodnie z procedurą zawiadomiła ona Straż Graniczną i wszelkie czynności przeprowadzała już potem Straż Graniczna” - powiedziała.
Usyk oświadczył po incydencie, że na lotnisku w Krakowie doszło do nieporozumienia. Mistrz świata podziękował władzom ukraińskim za wsparcie, doceniając jednocześnie profesjonalizm polskich funkcjonariuszy - poinformowały ukraińskie media.
"Przyjaciele, wszystko w porządku. Nieporozumienie zostało szybko wyjaśnione. Dziękuję wszystkim, którzy się niepokoili. Dziękuję ukraińskim dyplomatom za wsparcie. I szacunek dla polskich stróżów prawa, którzy wykonują swoje obowiązki bez względu na wzrost, wagę, zasięg ramion i tytuły mistrzowskie" – napisał na Instagramie Usyk.
Również małżonka boksera Jekaterina Usyk zapewniła w mediach społecznościowych, że "wszystko jest w porządku", a sprawa nie ma charakteru kryminalnego.
Z bokserem rozmawiał telefonicznie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ukraiński przywódca oświadczył w mediach społecznościowych, że jest oburzony podejściem polskich władz do "naszego obywatela i mistrza" i polecił szefowi MSZ niezwłoczne wyjaśnienie wszystkich okoliczności incydentu na lotnisku w Krakowie.
"Na polecenie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego natychmiast zareagowaliśmy na zatrzymanie Ołeksandra Usyka w Krakowie i spowodowaliśmy jego zwolnienie. Działania podjęte wobec naszego mistrza uważamy za nieproporcjonalne i niedopuszczalne. W tej sprawie skierujemy do strony polskiej stosowną notę dyplomatyczną" - zapowiedział szef ukraińskiej dyplomacji Andrij Sibiga na portalu X.
Usyk pokonał w maju w Rijadzie niejednogłośnie na punkty Brytyjczyka Tysona Fury'ego i został pierwszym od 24 lat niekwestionowanym mistrzem świata w wadze ciężkiej. Do pasów federacji WBA, WBO, IBF oraz IBO, dodał brakujący WBC, który posiadał Fury. Obecnie Ukrainiec przygotowuje się do walki rewanżowej, która ma się odbyć 21 grudnia również w Rijadzie.
Ukraińskie media przypominają, że w marcu 2009 r. inny ukraiński bokser, mistrz świata wagi ciężkiej Witalij Kliczko, został zatrzymany na lotnisku we Frankfurcie n/Menem. Niemieccy celnicy zakwestionowali, m.in. legalność przewożonego przezeń szwajcarskiego zegarka.(PAP)
rgr/ krys/ mar/