Prezes PiS: kampania bardzo pracowita, a ze strony naszych przeciwników - niebywale agresywna

2023-10-13 20:27 aktualizacja: 2023-10-13, 23:36
Prezes partii Prawo i Sprawiedliwość Jarosław Kaczyński, fot. PAP/Zbigniew Meissner
Prezes partii Prawo i Sprawiedliwość Jarosław Kaczyński, fot. PAP/Zbigniew Meissner
Ta kampania była bardzo pracowita, ale niestety ze strony naszych przeciwników była też niebywale wręcz agresywna, niebywale wulgarna - ocenił w piątek w TVP Info prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że "to oznacza degradowanie naszego społeczeństwa, całkowicie celowe".

Prezes PiS został zapytany w TVP Info o ocenę kończącej się kampanii przed wyborami parlamentarnymi. "Ta kampania była bardzo pracowita, ale niestety ze strony naszych przeciwników była też niebywale wręcz agresywna, trzeba powiedzieć coś więcej, ona była niebywale wulgarna" - odpowiedział Kaczyński.

"To jest naprawdę coś ogromnie niepokojącego, smutnego, bo to oznacza degradowanie naszego społeczeństwa, degradowanie naszego narodu i to takie degradowanie całkowicie celowe, odwoływanie się do tych najgorszych grup społecznych, bo takie w każdym społeczeństwie istnieją" - mówił prezes PiS. Dodał, że "bardzo byłoby źle, gdyby ta tendencja się utrzymała". "My zrobimy wszystko, żeby została cofnięta" - zapewnił.

Jak dodał, w niedzielę zdecydujemy, czy "ten dorobek, który przyniosły ostatnie lata, ostatnie osiem lat, ten ustrój dużo bardziej sprawiedliwy i efektywny niż poprzedni zostanie utrzymany, czy zmieciony z powierzchni ziemi, co Donald Tusk zapowiada".

Jarosław Kaczyński: by uniknąć tego nieszczęścia, jakim jest wojna, musimy być bardzo silni. Bardzo silnych się nie atakuje

Prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany o to, czy nasze granice są bezpieczne, odpowiedział: "Dzisiaj są bezpieczne, ale też trzeba jasno powiedzieć, że my jesteśmy w tej chwili w połowie drogi, jeżeli chodzi o budowę naszej armii".

"Podwoiliśmy jej liczebność, prawie podwoiliśmy. Kupiliśmy i mamy w Polsce bardzo dużo nowoczesnej broni, ale musimy tę armię jeszcze znacznie zwiększyć, już nie podwoić, ale jeszcze zwiększyć o ok. sto kilkanaście tysięcy żołnierzy i musimy jednocześnie dużą część zamówionej, po części nawet już opłaconej broni, mieć tutaj u nas, mieć po prostu w jednostkach wojskowych" - wskazał.

Zaznaczył, że "to będzie jeszcze trochę trwało". "Ja robię wszystko, co mogę, bo znów jestem w rządzie, chociaż już nie jako przewodniczący odpowiedniego komitetu, odpowiadam za sprawy obronne. Chciałbym, żeby to wszystko zostało sfinalizowane do roku 2027. Dlaczego? To jest ten rok tej zapowiedzi napadu na Tajwan" - wyjaśnił Kaczyński.

Ocenił, że "to może być moment, w którym zacznie się coś bardzo niedobrego i wtedy, żeby uniknąć tego nieszczęścia, jakim jest wojna, musimy być bardzo silni". "Bo bardzo silnych się nie atakuje" - dodał. (PAP)

autorzy: Marcin Jabłoński, Katarzyna Krzykowska

nl/