„Restrukturyzujemy firmę tak, aby była ona zdolna stać na zdrowych nogach biznesowych. Od momentu przejęcia przez Orlen firma była na minusie. Restrukturyzujemy firmę niezależnie od jej ewentualnej sprzedaży przez Orlen – ktokolwiek będzie jej właścicielem ona musi zostać zrestrukturyzowana” – powiedział PAP prezes Polska Press podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
„Opieramy się o internet, on jest dla nas najważniejszy; print też nadal jest znaczącym elementem biznesowym firmy. Często jestem pytany, kiedy się skończy papier – nie ma takiej daty, bo ciągle jeszcze są wierni czytelnicy, są reklamodawcy, którzy chcą być w papierze, chcą dotrzeć do tej wąskiej, bo wąskiej, ale nadal grupy. A my nadal sprzedajemy, w wydaniu magazynowym, najwięcej w Polsce, więc jest o co walczyć” – ocenił Nowak.
Występując w panelu Forum poświęconym przeciwdziałaniu monopolowi informacyjnemu Nowak został zapytany przez studenta dziennikarstwa, jak obecnie wygląda zarządzanie tytułami Polska Press, czy są one kontrolowane merytorycznie. Prezes odpowiedział m.in., że po zmianie zarządu spółki przede wszystkim przeprowadzono konkursy na redaktorów naczelnych tych tytułów – łącznie było ok. 200 kandydatur. „Nikt nikogo nie przynosił w teczce” - zapewnił.
„Zwracamy uwagę bardzo mocno w Polska Press, aby nasze tytuły i nasze serwisy były z powrotem regionalne. Przez ostatnie lata w jakiś sposób narzucano narrację, jak można pisać. Teraz natomiast Polska Press przystąpiła do dużego protestu +Politycy nie zabijajcie mediów+ i np. – jesteśmy w woj. dolnośląskim – nasza Gazeta Wrocławska dosyć mocno przygląda się pracy Instytutu Łukasiewicza, który jest związany z obecną koalicją” – argumentował Nowak.
Odpowiadając na inne pytanie, dotyczące potrzeby edukacji na rzecz świadomego pozyskiwania informacji Nowak przyznał, że serwisy Polska Press wprawdzie żyją z internetu i reklamy internetowej – statystyki internetowe są analizowane pod kątem pozycji najchętniej oglądanych przez odbiorców, ale wyniki wskazują m.in., że wartościowe teksty dziennikarskie są czytane.
„Niestety ludzie klikają te mniej ważne informacje, mniej wartościowe – w ocenie naszej czy naszych dziennikarzy. Ale też wiemy, że jeżeli teksty są dobrze przepracowane, ważne społecznie, ważne dla społeczności lokalnej czy regionalnej – to takie teksty bronią się, takie teksty są czytane. W tym widzę nadzieję. Nadzieja też w edukacji, w tym, żeby młodzi ludzie weryfikowali źródła, bo jednak wiedza jest im potrzebna” – stwierdził prezes Polska Press.(PAP)
mtb/ drag/gn/