Jak napisał prezydent w tekście poprzedzającym wizytę w Białym Domu i 25. rocznicę akcesji Polski do NATO, Sojusz musi odpowiedzieć w ten sposób na zagrożenie ze strony Rosji.
"Federacja Rosyjska przestawiła swoją gospodarkę na tryb wojenny. Na zbrojenia przeznacza blisko 30 procent swojego rocznego budżetu. Ta liczba i inne dane napływające z Rosji są alarmujące. Reżim Władimira Putina stanowi największe zagrożenie dla pokoju na świecie od zakończenia zimnej wojny" - podkreślił Duda. Zapowiedział, że podczas wizyty w Waszyngtonie zaproponuje, by zwiększyć uzgodniony na szczycie NATO w Newport wymóg wydawania co najmniej 2 proc. PKB na obronność do 3 proc.
"Zamierzam przekonać do tego naszych sojuszników, zarówno w Ameryce, jak i w Europie. Cieszę się, że Stany Zjednoczone i Polska, które już przekroczyły to minimum, mogą świecić przykładem i być inspiracją dla innych" - zadeklarował Duda.
Wspominając punkt zwrotny, jakim dla NATO było rozszerzenie Sojuszu o Polskę, Czechy i Węgry w 1999 r., prezydent opowiedział się za otwartością na nowych członków, choć nie opowiedział się wprost za przyjęciem Ukrainy. Stwierdził, że brak jedności sojuszników podczas szczytu w Bukareszcie 2008 r., podczas którego Ukraina i Gruzja nie otrzymały "jasnej ścieżki do członkostwa", pozostawił oba te kraje podatnymi na rosyjską agresję.
"To, czego Sojusz potrzebuje dziś, to jedność, jedność i jeszcze więcej jedności. Członkowie NATO muszą pracować razem nad przyszłością sojuszu, ich inwestycji w bezpieczeństwo i wspólną strategią wsparcia dla Ukrainy" - przekonuje Duda. "Wierzę, że lipcowy szczyt w Waszyngtonie w 75. rocznicę przyniesie znaczące decyzje w tym względzie" - dodaje.
Prezydent zaznaczył też wagę przywództwa Ameryki w NATO, strategiczną współpracę Polski i USA i ponadpartyjny konsensus w tej sprawie po obu stronach Atlantyku.
"Strategiczna polsko-amerykańska współpraca rozwija się bez względu na to, kto jest u władzy, czy w Polsce, czy w Stanach Zjednoczonych. Jeśli chodzi o wzmacnianie NATO i współpracę wojskową z Ameryką, wszyscy politycy w Polsce, niezależnie od ich przynależności politycznej, zawsze mówili i będą mówić jednym głosem" - podkreślił Duda.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński
sma/