Stan wojenny w Korei Południowej. Zgromadzenie Narodowe zagłosowało za jego zniesieniem [ZDJĘCIA]

2024-12-03 15:15 aktualizacja: 2024-12-03, 19:46
Prezydent Korei Płd. Jun Suk Jeol ogłosił stan wojenny, oskarżając opozycję o sympatyzowanie z Koreą Płn. i paraliżowanie prac rządu - podała agencja Yonhap. Zakazano działalności parlamentu i partii politycznych.

Wejście do budynku parlamentu zostało zablokowane, a przed bramą zgromadziły się tłumy demonstrantów sprzeciwiających się wprowadzeniu stanu wojennego. Jak informuje stacja BBC, doszło do przepychanek z policją, która próbowała egzekwować restrykcje.

Na teren parlamentu i do głównego budynku izby weszli żołnierze sił specjalnych – podała BBC, powołując się na posła Hong Ki Wona. Z kolei Agencja Yonhap podała, że na terenie parlamentu wylądowały trzy śmigłowce. Według świadków wysiadali z nich uzbrojeni żołnierze.

"Ogłaszam stan wojenny, aby chronić wolną Republikę Korei przed zagrożeniem ze strony północnokoreańskich sił komunistycznych, aby wyeliminować nikczemne siły antypaństwowe sprzyjające Korei Płn., które niszczą wolność i szczęście naszego narodu, oraz by chronić (...) porządek konstytucyjny" - powiedział Jun w niezapowiedzianym przemówieniu transmitowanym na żywo przez telewizję YTN.

Prezydent przypomniał, że opozycyjna Partia Demokratyczna, która ma większość w parlamencie, złożyła 22 wnioski o odwołanie części kluczowych urzędników państwowych i odrzucenie rządowego projektu budżetu.

"Paraliżują pracę wymiaru sprawiedliwości poprzez zastraszanie sędziów i postawienie w stan oskarżenia wielu prokuratorów, paraliżują władzę wykonawczą. Zgromadzenie Narodowe stało się jaskinią przestępców, paraliżując system administracji sądowej kraju poprzez dyktaturę ustawodawczą i modląc się o obalenie liberalnego systemu demokratycznego" - powiedział Jun. "Zmiażdżę siły antypaństwowe i przywrócę kraj do normalności tak szybko, jak to możliwe" - zapowiedział Jun.

Lider opozycji: spróbujemy unieważnić decyzję

Li Dze Mjung, lider południowokoreańskiej opozycyjnej Partii Demokratycznej, która ma większość w parlamencie oświadczył, że parlament będzie próbował unieważnić "niekonstytucyjną" decyzję prezydenta, dodając, że ogłoszenie stanu wojennego oznacza, iż "czołgi, transportery opancerzone i żołnierze z karabinami i nożami będą rządzić krajem".

Li przestrzegł, że "gospodarka Republiki Korei upadnie bezpowrotnie". "Moi współobywatele, proszę, przyjdźcie do Zgromadzenia Narodowego" - wzywał.

Krótko po przemówieniu Juna wartość wona spadła o około 1 proc., osiągając najniższy poziom od dwóch lat – 1419,28 za dolara.

Także Han Dong Hun - szef rządzącej Partii Władzy Ludowej, z której wywodzi się Jun - określił ogłoszenie stanu wojennego przez prezydenta "błędem" i oświadczył, że wraz z narodem zablokuje prezydencką decyzję.

Szef sztabu generalnego sił zbrojnych Korei Południowej Park An Su, wyznaczony do kierowania stanem wojennym, ogłosił we wtorek wieczorem czasu miejscowego zakaz działalności parlamentu, partii politycznych i wszelkiej działalności politycznej – przekazała agencja Yonhap, dodając, że urzędnicy państwowi, z którymi rozmawiała, byli "zaskoczeni" decyzją prezydenta.

Armia dodała, że wszystkie media i wydawcy mają podlegać kontroli organu odpowiedzialnego za stan wojenny.

Rzecznik Białego Domu przekazał, że administracja Bidena jest w kontakcie z rządem Korei Południowej i uważnie monitoruje sytuację.

Agencja Reutera zwraca uwagę, że niespodziewany ruch Juna wywołał wstrząs w kraju, w którym po jego powstaniu rządy sprawowało szereg autorytarnych przywódców.

Zgromadzenie narodowe zagłosowało za zniesieniem stanu wojennego

Zgromadzenie Narodowe Korei Płd. zagłosowało w środę czasu lokalnego za zażądaniem od prezydenta Jun Suk Jeola zniesienia stanu wyjątkowego. Zgodnie z konstytucją, stan wojenny musi zostać zniesiony, gdy zażąda tego większość parlamentarna - wyjaśnia agencja Yonhap.

Na sesji plenarnej uchwała wzywająca do zniesienia stanu wojennego została przyjęta przy obecności 190 członków, wszyscy zagłosowali "za". "Po przyjęciu tej uchwały, decyzja o ogłoszeniu stanu wojennego jest nieważna" - poinformowało biuro przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego.

Żołnierze opuszczają główny budynek parlamentu

Dziesiątki żołnierzy zaczęły opuszczać główny budynek parlamentu Korei Południowej po głosowaniu, w którym posłowie opowiedzieli się za zniesieniem stanu wojennego – podała stacja CNN, powołując się na relacje miejscowych mediów.

Lokalne stacje telewizyjne pokazały żołnierzy wycofujących się z budynku. Część z nich pozostała natomiast na terenie parlamentu – podał portal dziennika „Dzoson Ilbo”.

Według tej gazety tłum osób zgromadzonych przed wejściem na teren parlamentu wiwatował na wieść o wyniku głosowania. Skandowano między innymi hasła wzywające do dymisji prezydenta Jun Suk Jeola. (PAP)

Krzysztof Pawliszak (PAP)

krp/ wia/ ap/ bst/ ał/