Rafał Trzaskowski podczas konferencji poinformował dziennikarzy, że rozmawiał z zarządem spółki Marywilska 44.
"Pracujemy nad tym, żeby doprowadzić do możliwości odbudowania samej hali. Jako urząd będziemy robili wszystko, żeby ten proces ułatwić, ale musimy poczekać, aż ten teren zostanie udostępniony spółce i będzie można przeprowadzić analizy" – powiedział Trzaskowski.
Zaznaczył, że urząd pracuje nad rozwiązaniami tymczasowymi. "Spółka zadeklarowała, że będzie współpracować z nami nad opracowaniem takich rozwiązań tymczasowych, czyli np. postawieniu miasteczka czy hali namiotowej przy miejscu tej tragedii. Będziemy ten proces starali się ułatwić" – mówił prezydent stolicy.
Podkreślił, że miasto ma deklarację wstępną kupców, że większość byłaby gotowa do podjęcia działalności.
"Odpowiedziałem na postulaty kupców, które mówiły o tym, żeby na ten czas, kiedy hala nie zostanie odbudowana, nie pobierać opłat wynikających z dzierżaw, bo to też pozwoli i ułatwi spółce odbudowanie hali" – powiedział Trzaskowski.
Dodał, że być może część kupców będzie chciała skorzystać z innych rozwiązań.
"Pojawiły się też inne postulaty pomocy doraźnej, które dotyczą ewentualnego rozłożenia na raty czy opóźnienia tych wszystkich opłat związanych czy to z ZUS-em, czy to z vatem. Ja jestem po rozmowach z panem wojewodą i z przedstawicielami rządu. Wiem, że rządzący w tej chwili pracują nad tego typu doraźnymi rozwiązaniami" – podkreślił Trzaskowski.
12 maja spłonęła w Warszawie hala handlowa przy ulicy Marywilskiej, gdzie było ponad 1400 sklepów i punktów usługowych. Trwa śledztwo prokuratury, które ma wyjaśnić wszystkie aspekty tego, co wydarzyło się w tej hali. (PAP)
Autorka: Aleksandra Kuźniar
sma/