"Tego dnia w ubiegłym roku Gruzja otrzymała status kandydata do UE i był to dzień konsensusu, radości i wielkich emocji! W ciągu jednego roku rządzący jednopartyjny system zniszczył tę wielką szansę i zbudował represyjny autorytarny system" – napisała Zurabiszwili.
Przywódczyni porównała obecną sytuację w Gruzji z niedawnymi wyborami w Mołdawii i Rumunii, gdzie miało dojść do ingerencji ze strony Rosji. "To jest wojna o wybory, to jest wojna z Europą" - dodała.
W całej Gruzji od 28 listopada trwają antyrządowe protesty, wywołanie zawieszeniem przez partię rządzącą Gruzińskie Marzenie negocjacji ws. przystąpienia Gruzji do UE.
Obecnie w budynku parlamentu odbywa się głosowanie kolegium elektorskiego, które wybiera nowego prezydenta Gruzji. Jedynym kandydatem, wysuniętym przez Gruzińskie Marzenie, jest polityk i były piłkarz Micheil Kawelaszwili. Po raz pierwszy w Gruzji szef państwa nie zostanie wybrany w wyborach powszechnych. Wyborów tych nie uznają prezydentka i siły opozycyjne. Zurabiszwili nazwała je "kpiną z demokracji".
Od wczesnych godzin porannych przed siedzibą parlamentu gromadzą się demonstranci. Protestujący mają ze sobą transparenty o treści: "Prezydent – pacynka", "To nie mój prezydent", "Unio, wprowadź sankcje na Gruzińskie Marzenie". Nad głowami manifestantów, oprócz powiewających gruzińskich i unijnych flag, od czasu do czasu widać przelatujące piłki futbolowe. Część demonstrantów w ten sposób rozgrzewała się w mroźny dzień, nawiązując do kariery piłkarskiej Kawelaszwilego. Inni trzymali w rękach czerwone kartki, które na murawie otrzymuje piłkarz za brutalny faul lub niesportowe zachowanie. W tle widać kordon policji oraz armatki wodne.
W tłumie pojawił się także brat prezydentki Gruzji Otar Zurabiszwili z ogromnym naręczem balonów przedstawiających zwierzęta. Nadmuchiwane postacie pingwinów i krów to symboliczny komentarz do prywatnego zoo, które posiada honorowy przewodniczący Gruzińskiego Marzenia, oligarcha Bidzina Iwaniszwili, powszechnie uważany za najważniejszą postać w kraju.
Jak podał serwis NewsGeorgia, gruzińscy emigranci zaplanowali antyrządowe protesty pod hasłem "Wyzwólmy Gruzję spod rosyjskiego reżimu" m.in. w Pradze, Berlinie, Brnie, Hadze oraz Mediolanie. Hasło nawiązuje do Gruzińskiego Marzenia, które obrało w swojej polityce prorosyjski kurs. (PAP)
mzb/ szm/kgr/