Proces w sprawie pożaru escape roomu w Koszalinie. Śledztwo dotyczące pracy służb przedłużone

2024-03-20 13:52 aktualizacja: 2024-03-20, 15:18
Miejsce tragedii w koszalińskim escape roomie w 2019 roku, fot. PAP/Marcin Bielecki
Miejsce tragedii w koszalińskim escape roomie w 2019 roku, fot. PAP/Marcin Bielecki
Śledztwo dotyczące odrębnie badanego wątku pracy służb prowadzących działania gaśnicze i ratownicze przy pożarze escape roomu w Koszalinie, w którym zginęło pięć 15-latek, zostało przedłużone do końca czerwca – poinformował w środę PAP rzecznik prokuratury okręgowej Ryszard Gąsiorowski.

Śledztwo, które prowadzi Prokuratura Okręgowa w Koszalinie, przedłużyła na jej wniosek o kolejne trzy miesiące Prokuratura Regionalna w Szczecinie. W postępowaniu, jak wskazał prok. Gąsiorowski, weryfikowany jest zebrany materiał dowodowy ze względu na kolejne wnioski formułowane przez stronę pokrzywdzoną.

Sprawdzane są kolejne elementy techniczne dotyczące pożaru, konfrontowane są dowody uzyskane w śledztwie z materiałem z toczącego się przed Sądem Okręgowym w Koszalinie procesu. Bo choć wątek pracy służb został wyłączony z głównego śledztwa, to jednak strażacy, zespoły ratownictwa medycznego i policjanci, którzy pełnili dyżury 4 stycznia 2019 r, gdy doszło to tragicznego w skutkach pożaru, złożyli zeznania w charakterze świadków.

Wyłączenia do odrębnego postępowania wątku pracy służb prowadzących działania gaśnicze i ratownicze w miejscu zdarzenia domagali się rodzice pokrzywdzonych zmarłych dziewcząt i ich pełnomocnicy. Wskazywali, że ta kwestia wymaga dogłębnego sprawdzenia, uzupełnienia uzyskanych opinii z zakresu działania straży pożarnej i z zakresu działania służb ratowniczo-medycznych.

Pierwszą z opinii prokuratura otrzymała w listopadzie 2020 r. Jej wykonanie zlecone było biegłym ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie. Drugą uzyskała na przestrzeni lutego i marca 2021 r. Jej wykonanie powierzono biegłym z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej PUM w Szczecinie. Obie, jak mówił po ich otrzymaniu prok. Gąsiorowski, nie wskazały na błędy w pracy służb, biegli ocenili, że działały właściwie.

Główne śledztwo Prokuratura Okręgowa w Koszalinie zamknęła w kwietniu 2021 r. Oskarżyła o umyślne stworzenie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru w escape roomie i nieumyślne doprowadzenie do śmierci pięciu 15-latek cztery osoby. Akt oskarżenia objął organizatora escape roomu, wynajmującego lokal Miłosza S. z Poznania, jego babcię Małgorzatę W., która rejestrowała działalność i jego matkę Beatę W., która współprowadziła działalność oraz pracownika Radosława D. Grozi im do 8 lat pozbawienia wolności.

Proces przed Sądem Okręgowym w Koszalinie toczy się od 14 grudnia 2021 r. Jest na etapie przesłuchań biegłych. Terminy rozpraw są rozpisane do końca maja 2024 r. W sumie zeznania ma złożyć ok. 130 świadków.

Do tragicznego pożaru w budynku escape roomu „To Nie Pokój" przy ul. Piłsudskiego 88 w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie) doszło 4 stycznia 2019 r. Zginęło w nim pięć 15-letnich przyjaciółek, uczennic kl. III D ówczesnego Gimnazjum nr 9, świętujących w pokoju zagadek "Mrok" urodziny jednej z nich. Gdy w poczekalni pojawił się ogień, dziewczęta były w trakcie gry, nie odnalazły jeszcze klucza do rozwiązania zagadki i jednocześnie do otwarcia drzwi, które od wewnątrz nie miały klamki. Nikt im ich nie otworzył. Jedyne okno było zabite deskami i okratowane. Dziewczęta nie wiedziały, że za atrapą kominka jest przejście do kolejnego pomieszczenia. W budynku nie było dróg ewakuacyjnych. 15-latki zginęły, zatruły się tlenkiem węgla i gazami pożarowymi. Pogrzeb ofiar pożaru odbył się 10 stycznia 2019 r. Dziewczęta spoczęły obok siebie na koszalińskim cmentarzu komunalnym. (PAP)

 

autorka: Inga Domurat

sma/