W ocenie profesora Kuźniara, kierownika Katedry Studiów Strategicznych i Bezpieczeństwa Międzynarodowego Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, wystąpienie dla mediów prezydenta Andrzeja Dudy nie zawierało nowych informacji na temat współpracy naszego kraju z USA, czy sytuacji w NATO.
"Prezydent Joe Biden jest przywiązany do idei silnej wspólnoty państw członkowskich NATO. Jeżeli Biden w przeszłości był adwokatem rozszerzenia NATO o Polskę, to dlatego, że wierzył w to, że nasz kraj będzie podzielał wartości sojuszu. Z tego punktu widzenia wystąpienie naszej delegacji i prezydenta Dudy można oceniać pozytywnie, bo ta otoczka ideologiczna była w tych rozmowach bardzo widoczna. Dobrze się stało, że prezydent Duda spotkał się z przywódcami Kongresu; dobrze, że przedstawił nasze oczekiwania, to co Polska robi i co wnosi do sojuszu. Szkoda, że nie udało mu się przekonać spikera Izby Reprezentantów republikanina Mike'a Johnsona do swoich propozycji. Można odnieść wrażenie, że przywódca Republikanów w Izbie Reprezentantów jest bardziej lojalny wobec nieformalnego szefa - bo przecież Donald Trump nie jest szefem partii - niż wobec Sojuszu Północnoatlantyckiego. Niepokojące jest to, że nie potrafiliśmy pokonać oporu Republikanów, którzy nadal są niechętni do udzielenia pomocy Ukrainie walczącej z Rosją" - powiedział PAP prof. Kuźniar.
Zdaniem naukowca, informacja o pożyczce ze strony USA na zakup przez Polskę amerykańskich śmigłowców bojowych, o której powiedział prezydent Duda, nie była większym zaskoczeniem, natomiast w ocenie prof. Kuźniara prezydent nie powinien stawiać się w roli lobbysty amerykańskiego biznesu.
"Chciałbym przypomnieć, że Polska już kilka lat temu mogła skorzystać z oferty zakupu śmigłowców francuskich. To była bardzo dobra oferta, która zapewniała nam nie tylko nowoczesny sprzęt, ale otwierała Polsce drzwi do wejścia do europejskiego konsorcjum zbrojeniowego. Mielibyśmy już te śmigłowce na stanie, gdyby nie działanie ministra obrony narodowej za czasów rządu PiS, który zablokował wprowadzenie umowy w życie. Niestety, wtedy prezydent jako szef sił zbrojnych, nie potrafił przeciwstawić się działaniom rządu. Dzisiaj mamy ofertę kupna amerykańskich śmigłowców w ramach pożyczki w wysokości 2 miliardów dolarów i słyszymy o elektrowni atomowej, którą mają u nas budować Amerykanie. Niestety, czasem można odnieść wrażenie, że prezydent Duda wchodzi w rolę lobbysty amerykańskiego biznesu, co nie zawsze musi być tożsame z interesami naszego kraju" - uważa naukowiec. (PAP)
Autor: Marek Szczepanik
sma/