Dopiero po przesłuchaniach obojga zatrzymanych prokuratura oficjalnie poinformuje o treści stawianych im zarzutów i ewentualnych środkach zapobiegawczych.
Były poseł w środę po południu został zatrzymany przez agentów CBA na warszawskim lotnisku. W tym samym czasie w Warszawie została zatrzymana także jego żona Emilia Hermaszewska. Polityk przyleciał do Warszawy z Tirany, gdzie spotkał się z byłym prezydentem i premierem Albanii Salim Berishą.
Czarnecki i jego żona zostali przewiezieni do śląskiego wydziału PK w Katowicach, gdzie do późnego wieczora trwały przesłuchania. Czarnecki został wyprowadzony z gmachu prokuratury przed 23. "Polityczny teatr. Władza robi igrzyska, bo nic innego nie umie" - powiedział wtedy dziennikarzom.
Po przesłuchaniu on i jego żona trafili do izby zatrzymań. W czwartek przesłuchania obojga zatrzymanych mają być kontynuowane - dowiedziała się PAP. Dopiero po zakończeniu tych czynności prokuratura ma podać więcej szczegółów dotyczących zarzutów i ustaleń postępowania.
Śledztwo prowadzone przez CBA wraz ze śląskim wydziałem PK dotyczy nieprawidłowości w Collegium Humanum. Funkcjonariusze CBA zatrzymali wcześniej w tej sprawie rektora Wyższej Szkoły Społeczno-Ekonomicznej w Gdańsku, rektora i założyciela Akademii Nauk Stosowanych we Wrocławiu oraz profesora Akademii Jagiellońskiej w Toruniu, którym prokurator przedstawił zarzuty przekupstwa oraz płatnej protekcji czynnej. W tle są korzyści majątkowe na 630 tys. zł.
Prywatna uczelnia powstała w 2018 r. w Warszawie. Miała w ofercie błyskawiczne kursy, dzięki którym można było zdobyć dyplom MBA - ustalili dziennikarze "Newsweeka". Takie dyplomy pozwalają m.in. na ubieganie się o posady w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Wiarygodność dokumentów wydawanych przez Collegium Humanum miały zapewniać m.in. zagraniczne uczelnie, jednak okazało się, że nie miały one uprawnień do prowadzenia studiów MBA. Wśród absolwentów CH byli m.in.: politycy, prezesi i członkowie zarządów spółek Skarbu Państwa, oficerowie służb specjalnych i dowódcy wojskowi - wynikało z dziennikarskiego śledztwa.
W połowie marca rzecznik PK prok. Przemysław Nowak podał, że śląski wydział Prokuratury Krajowej przedstawił zarzuty dwóm zatrzymanym przez CBA osobom, m.in. dyrektorowi biura Polskiej Komisji Akredytacyjnej Arturowi G. i członkini jego rodziny - Marcie G., która miała uzyskać pracę na uczelni jako formę łapówki dla dyrektora biura PKA.
Prokurator ustanowił też zarząd przymusowy dla tej uczelni i innych podmiotów powiązanych z nią i jej rektorem Pawłem Cz. Zabezpieczono też środki na grożącą Cz. grzywnę - 250 tys. zł, świadczenie pieniężne - 40 tys. zł oraz na zwrot korzyści, które miał uzyskać w wyniku tego przestępstwa - ponad 1,1 mln zł.
kon/ jms/ ktl/ grg/