"Dzisiaj ok. godz. 16 na warszawskim lotnisku agenci CBA zatrzymali byłego posła do PE Ryszarda C. W tym samym czasie w Warszawie została zatrzymana jego żona Emilia H." - napisał na portalu X Jacek Dobrzyński. Dodał, że postępowanie prowadzone przez CBA wraz z wydziałem zamiejscowym w Katowicach Prokuratury Krajowej dotyczy Collegium Humanum.
Czarnecki przyleciał do Warszawy z Tirany, gdzie spotkał się z b. prezydentem i premierem Albanii Salim Barishą, o czym we wtorek pisał w serwisie x.
Dobrzyński w rozmowie z dziennikarzami przekazał, że szczegóły dotyczące sprawy znają agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego, którzy wspólnie z prokuratorami rozpracowują tę sprawę. "Największą wiedzę na ten temat ma prokurator, który już czeka na tych państwa w Prokuraturze Krajowej w Katowicach" - powiedział Dobrzyński w Polsat News.
Na pytanie o to, czy chodzi o "kupowanie dyplomów MBA za łapówki, aby móc zasiadać w radach nadzorczych" odparł, że tak. Dodał, że istnieje uzasadnione podejrzenie, że było to powszechne. Przekazał, że jest to kontynuacja sprawy, w której zatrzymano już kilkanaście osób.
"Sprawa ma charakter rozwojowy. Pan Ryszard C. i jego żona są kolejnymi zatrzymanymi w tej sprawie. Następnych zatrzymań na tym etapie wykluczyć nie mogę" - zaznaczył rzecznik.
Informację o zatrzymaniu potwierdził rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak. "Potwierdzam, że Ryszard C. został zatrzymany na polecenie prokuratora ze śląskiego pionu PZ PK w ramach śledztwa dotyczącego nieprawidłowości w Collegium Humanum" - powiedział PAP. Dodał, że z zatrzymanym zostaną wykonane czynności, zaś szczegóły będą mogły zostać ujawnione po ich zakończeniu oraz po przedstawieniu zarzutów.
Jak sprawdziła PAP - w oświadczeniach majątkowych, które Czarnecki składał jako europoseł w latach 2019-2024, nie pojawia się Collegium Humanum ani jako źródło przychodu, ani jako miejsce sprawowania funkcji.
W lutym prof. honoris causa Collegium Humanum Ryszard Czarnecki w programie "Tłit" WP, tłumacząc swoją rolę w aferze Collegium Humanum, zaznaczył, że był prezydentem konwentu, "który nie wchodził w sprawy uczelni, a był strukturą społeczną, honorową". "Konwent to ciało honorowe, tam byli różni ludzie" - mówił. Zaprzeczył również medialnym doniesieniom jakoby rektor uczelni był jego rodziną.
Komentując zatrzymanie rektora, który usłyszał zarzuty kierowania grupą przestępczą, mówił: "Bardzo przykra wiadomość. Mam nadzieję, że sprawa zostanie jak najszybciej wyjaśniona. Na pewno 28 tys. studentów, które ta uczelnia ma, zasługuje na pełną wiedzę na temat tego, co się wydarzyło".
Pytany, czy miał wiedzę, na temat tego, że na uczelni mógł odbywać się handel dyplomami Czarnecki mówił: "Podobnie jak inny profesor honoris causa, były prezydent Czech Vaclav Klaus nie miałem takiej wiedzy, czy podobnie jak częsty gość na tej uczelni podczas inauguracji czy też zakończenia roku akademickiego kardynał Nycz. Takiej wiedzy oczywiście nie mieliśmy, dlatego też chciałbym, żeby ta sprawa została jak najszybciej wyjaśniona".
Po zatrzymaniu rektora uczelni Pawła Cz. mówił, że jest bardzo zaskoczony i podkreślał konieczność wyjaśnienia sprawy.
Na opublikowanej przez "Newsweek" liście osób, które zrobiły MBA na Collegium Humanum, znalazła się m.in. żona Ryszarda Czarneckiego Emilia Hermaszewska. W marcu 2023 r. wraz z zatrzymaniem przez CBA dwóch osób w związku z podejrzeniem przyjęcia korzyści majątkowych i osobistych wybuchła afera Collegium Humanum - ws. handlu dyplomami przez tę niepubliczną uczelnię wyższą.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi CBA wspólnie z Wydziałem Zamiejscowym Prokuratury Krajowej w Katowicach. Funkcjonariusze CBA zatrzymali wcześniej w tej sprawie rektora Wyższej Szkoły Społeczno-Ekonomicznej w Gdańsku, rektora i założyciela Akademii Nauk Stosowanych we Wrocławiu oraz profesora Akademii Jagiellońskiej w Toruniu, którym prokurator przedstawił zarzuty przekupstwa oraz płatnej protekcji czynnej. W tle są korzyści majątkowe na 630 tys. zł.
Prywatna uczelnia powstała w 2018 r. w Warszawie. Miała w ofercie błyskawiczne kursy, dzięki którym można było zdobyć dyplom MBA - ustalili dziennikarze "Newsweeka". Takie dyplomy pozwalają m.in. na ubieganie się o posady w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa.
Wiarygodność dokumentów wydawanych przez Collegium Humanum miały zapewniać m.in. zagraniczne uczelnie, jednak okazało się, że nie miały one uprawnień do prowadzenia studiów MBA. Wśród absolwentów CH byli m.in.: politycy, prezesi i członkowie zarządów spółek Skarbu Państwa, oficerowie służb specjalnych i dowódcy wojskowi - wynikało z dziennikarskiego śledztwa.
W połowie marca rzecznik PK prok. Nowak podał, że śląski wydział PZ Prokuratury Krajowej przedstawił zarzuty dwóm zatrzymanym przez CBA osobom, m.in. dyrektorowi biura Polskiej Komisji Akredytacyjnej Arturowi G. i członkini jego rodziny - Marcie G., która miała uzyskać pracę na uczelni jako formę łapówki dla dyrektora biura PKA.
Prokurator ustanowił też zarząd przymusowy dla tej uczelni i innych podmiotów powiązanych z nią i jej rektorem Pawłem Cz. Zabezpieczono też środki na grożącą Cz. grzywnę - 250 tys. zł, świadczenie pieniężne - 40 tys. zł oraz na zwrot korzyści, które miał uzyskać w wyniku tego przestępstwa - ponad 1,1 mln zł.
akuz/ mchom/ klem/ jpn/ sma/ grg/