Protestujący w Tbilisi przy jednym wspólnym stole

2024-12-31 21:39 aktualizacja: 2025-01-01, 00:02
Protesty w Gruzji/zdjęcie ilustracyjne Fot. DAVID MDZINARISHVILI/PAP/EPA
Protesty w Gruzji/zdjęcie ilustracyjne Fot. DAVID MDZINARISHVILI/PAP/EPA
Ciągnący się przez kilkaset metrów stół, postawiony na głównej arterii Tbilisi - alei Rustawelego, połączył tysiące osób, które przyszły w sylwestrową noc zademonstrować swój sprzeciw wobec polityki rządzącej partii Gruzińskie Marzenie.

Wtorek był 33. dniem nieprzerwanie trwającego protestu, który wywołała decyzja rządu o zawieszeniu do 2028 roku negocjacji o wejściu Gruzji do UE.

Przed gruzińskim parlamentem i na całej alei Rustawelego zgromadził się tłum. Mimo zakazu, niebo rozbłysło światłem fajerwerków. Są dorośli, młodzież, dzieci.

Wielu miało ze sobą flagi gruzińskie oraz unijne. Cała ulica oświetlona jest girlandami bożonarodzeniowych światełek. Słychać wuwuzele i gwizdki. Tłum skanduje "Niech żyje Gruzja".

Długi stół połączył protestujących. Gruzini przynieśli ze sobą słodycze, owoce i napoje. Częstują się nawzajem, rozmawiają w gronie rodziny lub przyjaciół. Stoły przykrywają obrusy czerwone i białe, w kolorach gruzińskiej flagi. Demonstranci piszą na nich życzenia. Siedmiolatka rysuje charakterystyczne krzyże z flagi, nad nimi widać napis: Zwycięstwo dla Gruzji.

„Nie ma tu miejsca dla Gruzińskiego Marzenia. Chcemy wolności i UE” - napisał Dawid.

Na gmachu parlamentu wyświetlane były antyrządowe hasła, a także światła laserów. Zakaz użycia tych ostatnich został wprowadzony w poniedziałek, jako jedna z pierwszych zatwierdzonych ustaw przez nowego prezydenta Gruzji Micheila Kawelaszwilego, przedstawiciela rządzącej partii.

„To był dla nas bardzo trudny rok, walczymy o wolność, demokrację i przyszłość w Unii Europejskiej. Mamy wystarczająco dużo sił i determinacji, by przez kolejne dni czy tygodnie kontynuować nasz protest” - powiedział PAP Guram, student medycyny.

Mariami przyznała, że z dużą nadzieją patrzy na 2025 rok. „To co złe musi się skończyć. Wierzę, że w najbliższej przyszłości dojdzie do zmiany na scenie politycznej i odbędą się prawdziwe, niesfałszowane wybory parlamentarne” - dodała.

Przed północą trwał także protest przed więzieniem Gldani w Tbilisi. Wśród zgromadzonych pojawiły się rodziny osób zatrzymanych przez policję podczas wcześniejszych demonstracji. Wielu nie kryło łez na myśl o najbliższych, którzy zostali aresztowani. Protestujący mieli ze sobą portrety zatrzymanych, świeczki i sztuczne ognie. Przed bramą więzienia odczytano nazwiska wszystkich więźniów politycznych, których liczbę szacuje się na 27. Protestujący żądają uwolnienia osób zatrzymanych przez policję podczas antyrządowych demonstracji.

Z Tbilisi Marta Zabłocka (PAP)

mzb/ ap/ mhr/