Przedstawicielka urzędu prezydenta Ukrainy: od rosyjskiej inwazji z Krymu porwano ok. 150 cywili

2024-11-04 10:15 aktualizacja: 2024-11-04, 13:36
Rosyjskie wojska na Krymie. Fot. PAP/Jakub Kamiński
Rosyjskie wojska na Krymie. Fot. PAP/Jakub Kamiński
Po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę z Krymu porwano ok. 150 cywili, którzy są przetrzymywani poza wszelkimi procedurami - powiedziała PAP dyrektorka Departamentu Platformy Krymskiej w urzędzie prezydenta Ukrainy Maria Tomak.

"Około 150 cywili zostało pojmanych po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę. Są oni przetrzymywani poza wszelkimi procedurami, nawet procedurami władz okupacyjnych" - poinformowała Tomak. "Czasami są po prostu przetrzymywani w miejscach, które nie są przeznaczone do przetrzymywania ludzi" - dodała.

Maria Tomak powiedziała PAP, że "w sumie wiadomo co najmniej o 218 osobach, które Rosja bezprawnie przetrzymywała na okupowanym Krymie, i zostały skazane lub przekazane Federacji Rosyjskiej". "60 proc. z nich to Tatarzy krymscy" - dodała.

Pytana, jak wyglądają szanse na wymianę więźniów z Krymu, skoro Rosja uważa ich za swoich obywateli, zwróciła uwagę na ogólny problem wymiany więźniów cywilnych. Powiedziała, że częściej wymienia się jeńców wojskowych. "Chociaż czasami zdarza się, że wymieniani są też cywile, np. zakładnicy z Donbasu. Myślę, że główny problem dotyczy polityki. Rosja nie chce wypuścić ludzi z Krymu, ponieważ politycznie wyglądałoby to jak kompromis z jej strony. Skoro uważają Krym za Rosję, to wyglądałoby, że dają innym krajom ingerować w swoje wewnętrzne sprawy" - tłumaczyła.

Instytut Ukraiński i Instytut Mieroszewskiego zorganizowały spotkanie z rodzinami więźniów cywilnych, które odbyło się w siedzibie Platformy Krymskiej w Kijowie.

Rustem Guguryk to krymski Tatar, który został porwany po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę. Został skazany i osadzony w więzieniu w Buriacji w Rosji. Żona Rustema, Wiktoria Guguryk mówiła, że mąż został zatrzymany, kiedy jechali na Krym z obwodu chersońskiego. Jak wspominała, rodzina została zatrzymana na punkcie kontrolnym przez rosyjskich wojskowych, którzy skuli Rustema na oczach 6-letniej córki.

"25 października 2022 r. sąd oskarżył Rustema o przynależność do ukraińsko-tatarskiego batalionu na podstawie zeznań fałszywych świadków" - opowiadał. "Rustem nie miał nic wspólnego z tym batalionem. On po prostu kochał swój kraj i nie ukrywał tego. Początkowo był przetrzymywany w więzieniu w Symferopolu, gdzie warunki sanitarne były okropne. W styczniu 2023 r. został przeniesiony do Rosji do więzienia w Buriacji, w mieście Ułan-Ude. Tam był poddawany torturom psychicznym i fizycznym, jego zdrowie, szczególnie słuch, pogorszyły się. Zmuszali go do siedzenia na ławce o szerokości 8-10 cm i chodzenia na czworakach lub pochylonym do przodu" - opowiadała Wiktoria. Dodała, że mąż został osadzony w celi z 70 osobami, a jego stan zdrowia stale się pogarsza.

Walentin Wyhiskyj do więzienia trafił 10 lat temu. Został skazany za rzekome szpiegostwo. Ojciec Walentina, Petro Wyhiskyj, opowiadał, że syn pracował w przedsiębiorstwie zajmującym się naprawą samochodów, ale współpracował z producentami małych samolotów" - opowiadał. "Rozmawiał na temat lotnictwa z ludźmi z różnych krajów, brał udział w różnych wystawach. Podczas jednego z wyjazdów do Symferopola Walentin został zatrzymany przez służby specjalne Rosji. Stało się to 18 września 2014 roku. Został zabrany samolotem do Moskwy, podczas lotu przez cały czas był bity przez oficera FSB. Podczas pobytu w Moskwie tortury trwały kilka dni. Nie dawano mu jeść ani pić, nie pozwolono mu korzystać z toalety" - mówił Petro Wyhiskyj.

Opowiadał też, że jego syn został zabrany za miasto, gdzie trzymano go w pobliżu świeżo wykopanego dołu. W ten sposób udawano, że chcą go rozstrzelać. "Po umieszczeniu Walentina w więzieniu lefortowskim FSB tortury fizyczne trwały nadal" - dodał. "Walentin został oskarżony o szpiegostwo i skazany na 11 lat w kolonii o zaostrzonym rygorze. FSB proponowała mu podjęcie pracy w przemyśle lotniczym Rosji, prokurator zaproponował, że zamknie sprawę, jeśli Walentin podejmie pracę na rzecz Federacji Rosyjskiej, ale on się nie zgodził" - powiedział ojciec. "Został więc osadzony w kolonii nr 11 w obwodzie kurskim. Tam został umieszczony w izolatce. W 2019 r. nie załapał się niestety na wymianę więźniów" - powiedział Petro Wyhiskyj. Opowiadał, że w 2021 r. stan psychiczny i fizyczny jego syna bardzo się pogorszył. "Syn rozpoczął też głodówkę bezterminową - domaga się zwolnienia wszystkich ukraińskich więźniów politycznych" - poinformował ojciec Walentina.

Bohdan Ziza to artysta krymski, który ma korzenie tatarskie. On również został uwięziony po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę. Artysta został zatrzymany, ponieważ pomalował budynek administracji okupacyjnej w Eupatorii farbą w barwach ukraińskiej flagi.

Jego siostra Ołeksandra Barkowa opowiadała, że jej brat wylał farbę na siedzibę zarządu miasta Eupatorii i rzucił koktajl Mołotowa. Stało się to w nocy, nikt nie ucierpiał. Mimo to został oskarżony i skazany na 15 lat kolonii. "Czy gdyby ta farba miała inny kolor, również zostałby skazany?" - zastanawia się jego siostra.

Należący do Ukrainy Krym został anektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i nielegalnego referendum. Ukraina i Zachód uznały te działania Kremla za pogwałcenie prawa międzynarodowego.

Z Kijowa Olga Łozińska (PAP)

grg/