Podczas czwartkowego briefingu prasowego nadbrygadier Michał Kamieniecki poinformował, że od środy powołano dwa odrębne sztaby w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju. Przekazał, że na godz. 13 w Lądku-Zdroju, a na godz. 14 w Stroniu Śląskim zwołał sztaby z udziałem sołtysów, osób działających w mniejszych miejscowościach, żeby skoordynować wszystkie działania.
Jak powiedział, na miejscu działa wojsko, policja, siły państwowej i ochotniczej straży pożarnej, różnego rodzaju wolontariusze, organizacje humanitarne, ale też pojedynczy obywatele, którzy w odpowiedzi na apel, pospieszyli z pomocą.
Przypomniał, że zniszczona jest infrastruktura drogowa i komunalna, a jednym z priorytetowych zadań – oprócz systematycznego sprzątania mieszkań i domów – jest wywóz na wysypiska pozostałości, które zniszczyła woda, na "organizowane wysypiska".
"Musimy wziąć pod uwagę, że te istniejące nie są do tego przygotowane" – zwrócił uwagę nadbryg. Kamieniecki. Dodał, że prowadzone są także "działania związane z przywracaniem drożności kanalizacji".
"Istotnym problemem jest organizacja wywozu nieczystości. Nie tylko powodziowych, ale też bieżących, bytowych tak, żeby nie dopuścić później do wtórnych skażeń. Bardzo wiele kontenerów, które były na tym obszarze, po prostu spłynęło i teraz tę całą infrastrukturę trzeba odtworzyć" – powiedział nadbryg. Kamieniecki.
Dodał, że grupy poszukiwawczo-ratownicze przejrzały budynki i skatalogowały te, które są bezpieczne, te wymagające remontu i te z zakazem użytkowania. Zastrzegł, że jest to wstępna ocena. Szczegółową ocenę dadzą inspektorzy i specjalne zespoły. W czasie briefingu zaapelowano do mieszkańców, aby nie wchodzili do zalanych budynków do momentu, kiedy inspektorzy albo inżynierowie budowlani nie ocenią ich stabilności i przydatności do dalszego użytkowania.
Nadbryg. Kamieniecki powiedział, że nie ma informacji o kłopotach z wodą pitną.
"Jeśli okaże się na jakimkolwiek etapie działań, że będziemy mieli tutaj wątpliwości, to będziemy podejmować stosowne działania" - zapewnił.
Burmistrz Lądka-Zdroju Tomasz Nowicki wyjaśnił, że w czasie powodzi gmina została wykluczona komunikacyjnie i teleinformatycznie, stąd były apele o wsparcie. Zaznaczył, że sztab kryzysowy w Lądku-Zdroju, "to pracownicy urzędu gminy, pracownik zajmujący się zarządzaniem kryzysowym, burmistrz, wiceburmistrz, kierownicy pracujący tutaj w urzędzie oraz, oczywiście, służby - ochotnicza straż pożarna, policja". "Chciałbym podkreślić, że były to osoby, które na granicy wyczerpania fizycznego i psychicznego starały się ratować życie i zdrowie ludzkie" – tłumaczył.
Wiceburmistrz Stronia Śląskiego Lech Kawecki zapewnił, że cały czas współpracuje z zarządzaniem kryzysowym, ze sztabem i dodał: "innej drogi nie ma". Zaznaczył, że obecnie najważniejsze jest zapewnienie ciągłości pracy urzędu gminy i zajęcie się mieszkańcami. "Mamy tutaj też kwestię zasiłków, opieki społecznej, którą musimy jak najszybciej uruchomić" - wskazał.
Obecny na briefingu przedstawiciel policji poinformował, że służba nie otrzymała zgłoszeń o osobach zaginionych. Zapewnił, że monitoruje odcinek między Stroniem Śląskim a Lądkiem-Zdrój, gdzie – jak dotąd – nie pojawiły się informacje o osobach zaginionych lub o znalezionych zwłokach. Zaznaczył, że policja reaguje także na wszystkie zgłoszenia dotyczące szabrowników. W tym zakresie ściśle współpracujemy ze Strażą Graniczną i Żandarmerią Wojskową.(...) Są patrole piesze, zmotoryzowane, także chciałbym zapewnić mieszkańców, że mogą czuć się bezpiecznie" - powiedział inspektor policji.
Nadbryg. Kamieniecki zapowiedział, że zostanie uruchamiana infolinia. Zapewnił, że wszystkie wiadomości będą też podawane na stronach internetowych obu urzędów, żeby kontakt z mieszkańcami był sprawniejszy.
Na wniosek wojewody dolnośląskiego i po konsultacji z premierem szef MSWiA Tomasz Siemoniak zadecydował w środę o zawieszeniu części uprawnień burmistrzów Stronia Śląskiego i Lądka-Zdroju i wyznaczył nadbrygadiera Michała Kamienieckiego do zarządzania kryzysowego w tych dwóch gminach. (PAP)
mgw/ dap/ gj/ akr/ mas/ nno/ aba/ kgr/mar/