Z węgla pochodziło 49,1 proc. energii elektrycznej wyprodukowanej w Australii w ostatnim tygodniu sierpnia – podała platforma monitorująca publiczne dane rynku elektrycznego Open-NEM.
Ze źródeł odnawialnych pochodziło 48,7 proc. prądu, gdyż dzięki burzom i wiatrom o prędkości ponad 150 km/godz. dwukrotnie wzrosła produkcja energii wiatrowej.
Australia pozostaje jednak jednym z największych eksporterów węgla i gazu na świecie i w znacznym stopniu polega na energii ze źródeł kopalnych.
Według eksperta klimatycznego Tima Buckleya, cytowanego przez agencję AFP, sierpniowe wyniki są skutkiem burzliwej pogody i wysokich temperatur podczas zbliżającej się na południowej półkuli wiosny, co o 20 proc. zmniejszyło popyt na energię elektryczną.
Jego zdaniem w ciągu kilku lat procent energii elektrycznej pochodzącej ze spalania węgla spadnie w Australii „praktycznie do zera”.
W najbliższych latach ma zostać zamkniętych większość z 16 australijskich elektrowni węglowych, a rząd i branża energetyczna inwestują w energię ze źródeł odnawialnych.
Poziom inwestycji Australii w sektor odnawialny odstaje jednak od niektórych innych państw. „Chiny stwarza w ciągu tygodnia tyle nowego potencjału produkcji energii ze źródeł odnawialnych, co Australia w ciągu roku” – oznajmił Buckley.
mw/ akl/ grg/