Radni Krakowa popierają odwołanie dyrektor MOCAK-u. Będzie konkurs na to stanowisko

2024-10-23 16:05 aktualizacja: 2024-10-23, 19:40
Dyrektor Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK Maria Anna Potocka. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Dyrektor Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK Maria Anna Potocka. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Radni Krakowa popierają decyzję prezydenta miasta Aleksandra Miszalskiego o odwołaniu dyrektor MOCAK-u Marii Anny Potockiej, ma zostać ogłoszony konkurs na to stanowisko. Jak podkreśliła posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek, pierwszy w historii tej instytucji.

Miejska instytucja kultury – Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK w Krakowie – została powołana do życia w 2010 r., a otwarta w 2011 r. Od samego początku jej dyrektorem jest Maria Anna Potocka. Od 2019 r. do marca br. kierowała też galerią Bunkier Sztuki.

Na początku października prezydent Krakowa wszczął procedurę odwołania Potockiej ze stanowiska dyrektora MOCAK-u. Decyzja ma związek z orzeczeniem sądu, który stwierdził, że Potocka dopuszczała się mobbingu. Proces wytoczyła jej jedna z kuratorek sztuki w Bunkrze Sztuki.

W środę Miszalski poinformował, że po odwołaniu Potockiej zostanie zorganizowany konkurs na dyrektora MOCAK-u.

Wcześniej podczas sesji rady miasta posłanka Gosek-Popiołek zwróciła uwagę, że w MOCAK-u nigdy nie został przeprowadzony konkurs na to stanowisko, mimo że – jak powiedziała - prezydent Jacek Majchrowski deklarował jego organizację. Zdaniem posłanki po ogłoszeniu konkursu aplikacja kandydata powinna zostać publicznie zaprezentowana.

Byli pracownicy MOCAK-u, którzy zabrali głos na środowej sesji, przypomnieli, że w MOCAK-u sprzeciw wobec dyrekcji oznaczał utratę pracy. Ich zdaniem konkurs na dyrektora powinien być „wpuszczeniem świeżego powietrza” i zwyciężyć powinna osoba mająca kompetencje, a nie znajomości i układy z krakowskim środowiskiem kulturalnym.

„Dyrektorzy (krakowskich) instytucji należą do jednego kręgu” – ocenił jeden z byłych kuratorów w MOCAK-u.

„Czym innym jest bycie fachowcem w danej dziedzinie, a czym innym bycie osobą zarządzającą instytucją, ludźmi” – powiedział Miszalski, zaznaczając, że w przypadku łamania praw pracowniczych i szykanowania innych nie ma z jego strony kompromisu.

Decyzję o odwołaniu Potockiej pochwalili radni.

„Mobbing bardzo trudno udowodnić w sądzie. W większości spraw to pozwy zbiorowe mają szanse” – zauważyła Joanna Hańderek z Nowej Lewicy, podkreślając, że jeżeli w sądzie sprawę o mobbing wygrała jedna osoba, to jest jednoznaczne, że był on stosowany wobec pracownicy. „Decyzja prezydenta to moment, który osobom przemocowym daje przekaz, wiele do myślenia” – dodała radna.

Radny PiS Michał Drewnicki w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że decyzja prezydenta jest słuszna. Sam Drewnicki negatywnie ocenia działalność MOCAK-u pod dyrekcją Potockiej. „Począwszy od tego, że zamieniała muzeum tak naprawdę w promocję konkretnych ideologii, tudzież pewnej jednej wizji świata, co nie powinno mieć miejsca w instytucji kultury. Z drugiej strony ostatni wyrok związany jest z kwestią mobbingu” – powiedział radny PiS.

Podczas dyskusji dotyczącej sytuacji w MOCAK-u radne KO, Nowej Lewicy i Krakowa dla Mieszkańców zwracały uwagę na konieczność skutecznych narzędzi, które chroniłyby w ogóle przed dyskryminacją i mobbingiem w instytucjach publicznych, w tym w urzędzie miasta.

Władze miasta otrzymały listy zarówno od osób, które sprzeciwiają się odwołaniu Potockiej ze stanowiska, jak i od tych, które domagają się takiego odwołania. Sama Potocka nie zgodziła się na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. (PAP)

bko/ miś/ jpn/ ał/