Rebelianci ogłosili wyzwolenie Damaszku i obalenie reżimu Asada

2024-12-08 07:10 aktualizacja: 2024-12-08, 15:30
Rebelianci w Homs, Syria. Fot. PAP/EPA/BILAL ALHAMMOUD
Rebelianci w Homs, Syria. Fot. PAP/EPA/BILAL ALHAMMOUD
Syryjscy rebelianci ogłosili w niedzielę w telewizyjnym oświadczeniu wyzwolenie Damaszku i obalenie prezydenta Baszara al-Asada po 24-letnim okresie jego rządów - podał Reuters. Rebelianci ogłosili też uwolnienie wszystkich więźniów.

Dowództwo armii syryjskiej poinformowało w niedzielę, że autorytarne rządy Asada dobiegły końca po sukcesie błyskawicznej ofensywy rebeliantów, w wyniku której praktyczne bez oporu ze strony wojsk rządowych w nocy z soboty na niedzielę zajęli oni stolicę Syrii.

Asad, który dławił wszelkie przejawy sprzeciwu i zamknął tysiące ludzi w więzieniach, wyleciał w niedzielę z Damaszku w nieznanym kierunku.

Informację tę potwierdził, m.in, w rozmowie z niemiecką agencją dpa Rami Abdel Rahman, kierujący Syryjskim Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR) z siedzibą w Londynie.

Premier Syrii Muhammad Gazi al-Dżalali w specjalnym przesłaniu wideo wyraził gotowość do pokojowego przekazania władzy, deklarując jednocześnie wolę współpracy z dowolnym przywódcą wybranym przez naród.

Biały Dom poinformował, że prezydent Joe Biden i jego zespół uważnie monitorują nadzwyczajne wydarzenia w Syrii i pozostają w stałym kontakcie z regionalnymi partnerami.

Armia: kontynuujemy operacje przeciwko "ugrupowaniom terrorystycznym"

Syryjska armia poinformowała w niedzielę, że kontynuuje operacje przeciwko "ugrupowaniom terrorystycznym" na terenach prowincji Hama, Homs i Dera.

Armia zaapelowała do obywateli o "czujność" na tle obrony syryjskiej stabilności i suwerenności. Uznano też, że przeciwko krajowi trwa "szeroko zakrojony spisek".

Syryjscy rebelianci wkroczyli w sobotę wieczorem do położonego w środkowej części kraju miasta Homs, przejmując kontrolę nad kilkoma dzielnicami.

Rebelianci, których główną siłą jest islamistyczna grupa Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) od półtora tygodnia prowadzą ofensywę na północy państwa. W błyskawicznej kampanii zajęli m.in. drugie pod względem wielkości miasto kraju Aleppo i liczącą około pół miliona mieszkańców Hamę.

Siły opozycyjne wobec Asada w ostatnich dniach zajęły również niemal całą południowo-zachodnią część kraju, w tym całą prowincję Dara.

Premier: od sobotniego wieczoru nie wiadomo, gdzie jest Asad

Premier Syrii Muhammad Gazi al-Dżalali oświadczył, że w kraju powinny odbyć się wolne wybory. Poinformował też, że od sobotniego wieczoru nie wiadomo, gdzie znajduje się obalony prezydent Baszar al-Asad i minister obrony Ali Mahmud Abbas.

Al-Dżalali powiedział też telewizji Al-Arabiya, że miał kontakt z dowódcą rebeliantów Abu Muhamadem al-Dżaulanim, z którym rozmawiał o tym, jak zarządzać obecnym okresem przejściowym.

Dodał, że w kraju powinny odbyć się wolne wybory, by naród mógł zdecydować, kto pokieruje państwem.

Armia: skierowaliśmy siły do strefy buforowej przy granicy z Syrią

Izraelska armia poinformowała o skierowaniu sił do nadzorowanej przez ONZ strefy buforowej przy granicy z Syrią i do "szeregu punktów koniecznych do obrony" w związku z obecnymi wydarzeniami w tym sąsiednim kraju - podała agencja Reutera.

Dziennikarz izraelskiego serwisu Walla powiadomił, że Izrael przekazał syryjskim siłom rebelianckim, by nie zbliżały się do granicy. Ostrzegł, że kraj odpowie siłą, jeśli złamią porozumienie dotyczące rozgraniczenia wojsk.

Według źródeł Asad mógł zginąć w katastrofie lotniczej

"Jest duże prawdopodobieństwo, że obalony prezydent Syrii Baszar al-Asad zginął w katastrofie lotniczej" - napisał w niedzielę Reuters, powołując się na dwa syryjskie źródła. Jeden z rozmówców agencji uważa, że maszyna mogła zostać zestrzelona.

Jak wynika z danych serwisu Flightradar, samolot linii Syrian Air wyleciał z lotniska w Damaszku mniej więcej w tym samym czasie, gdy stolica została zajęta przez rebeliantów. Początkowo maszyna leciała w kierunku syryjskiego wybrzeża, później nagle zawróciła, leciała przez kilka minut w odwrotnym kierunku i zniknęła z radarów.

Reuters podkreślił, że nie jest w stanie z pewnością stwierdzić, kto był na pokładzie samolotu.

Dwa syryjskie źródła przekazały, że jest wysoce prawdopodobne, iż mógł nim lecieć Asad. Nie wykluczono, że zginął w katastrofie lotniczej. Samolot "zniknął z radarów, możliwe, że wyłączono transponder, ale uważam, że bardziej prawdopodobne jest to, że samolot został strącony" - powiedziało jedno ze źródeł.

Rebelianci przeprowadzili szturm na ambasadę Iranu

Syryjscy rebelianci po zajęciu Damaszku przeprowadzili szturm na ambasadę Iranu - poinformował Reuters, powołując się na lokalne media.

Agencja powiadomiła też o ewakuacji ambasady Iraku w Syrii. Personel placówki przeniesiono do Libanu. Nie ujawniono przyczyn tej decyzji.

Ambasada Rosji w Syrii zapewniła z kolei, że z jej personelem jest wszystko "w porządku" - napisała rosyjska agencja TASS.

Reżim Baszara al-Asada popierały Moskwa i Teheran. Syryjską opozycję popiera natomiast Ankara.

Tysiące ludzi zebrały się na głównym placu w Damaszku - relacjonują świadkowie. Zgromadzeni skandują "Wolność!" po dziesiątkach lat rządów rodziny Asadów.

Atak na siły kurdyjskie w Manbidżu

Rebelianci poinformowali o rozpoczęciu ataku na siły pod wodzą Kurdów w mieście Manbidż na północy Syrii - podała agencja Reutera, powołując się na oświadczenie resortu obrony tymczasowego rządu Syrii.

Również w niedzielę przedstawiciel amerykańskiego resortu obrony ds. Bliskiego Wschodu Daniel Shapiro zapowiedział, że USA utrzymają swoją obecność we wschodniej Syrii i podejmą konieczne działania, by zapobiec odrodzeniu się tzw. Państwa Islamskiego.

Shapiro wezwał wszystkie strony do ochrony cywilów, zwłaszcza mniejszości, oraz do poszanowania norm międzynarodowych.

Źródło w tureckich służbach bezpieczeństwa poinformowało agencję Reutera, że wspierane przez Turcję syryjskie siły rebelianckie przejęły kontrolę nad ok. 80 proc. regionu Manbidż i "są blisko zwycięstwa" nad tamtejszymi siłami kurdyjskimi.

"Walka przeciwko YPG/PKK jest bardzo bliska zwycięstwa. Trwają powietrzne i lądowe interwencje, by odbić Manbidż z rąk YPG/PKK" - przekazało źródło.

Główną siłą rebelii w Syrii jest islamistyczna grupa Hajat Tahrir asz-Szam (HTS). W operacji uczestniczy też wspierana przez Ankarę Syryjska Armia Narodowa (SNA). Bojownicy tej organizacji od kilku dni prowadzą również ofensywę przeciwko zdominowanym przez Kurdów i wspieranym przez Zachód Syryjskim Siłom Demokratycznym (SDF), które kontrolują północny wschód Syrii.

W niedawnej rozmowie z PAP analityczka amerykańskiego think tanku Brookings Institution Asli Aydintasbas oceniła, że Turcja pomogła w koordynacji ofensywy i wydała na nią zgodę.

Rząd w Ankarze ma nadzieję, że jeśli rebelianci zajmą większe i aktywne gospodarczo terytorium, część syryjskich uchodźców, którzy są obecnie w Turcji, wróci do swojego kraju.

Według Aydintasbas Ankara chce też wykorzystać obecną sytuację do odbicia większego terytorium z rąk SDF, zwłaszcza przy granicy z Turcją. SDF odegrały decydującą rolę w pokonaniu dżihadystycznego Państwa Islamskiego w Syrii. Trzon SDF stanowią wspierane przez Zachód kurdyjskie siły YPG, które według Ankary są odnogą Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), uznawanej za organizację terrorystyczną.

Władze tureckie zaprzeczają roli Ankary w obecnych wydarzeniach w Syrii. Jednocześnie w piątek prezydent Recep Tayyip Erdogan wyraził nadzieję, że "marsz" opozycji w Syrii będzie kontynuowany bez zakłóceń.

Cywile i rebelianci splądrowali pałac Asada w Damaszku

Cywile i rebelianci splądrowali w Damaszku pałac obalonego prezydenta Syrii Baszara al-Asada - poinformowały stacje CNN i BBC. Asad przez 24 lata w sposób autorytarny rządził Syrią i został w nocy obalony przez rebeliantów, którzy zdobyli Damaszek. Uciekł ze stolicy a jego dalsze losy są nieznane.

Na nagraniach w mediach społecznościowych widać, jak ludzie chodzą po pałacu prezydenckim Al-Rawda w Damaszku, świętują w nim upadek reżimu i wynoszą z niego meble oraz inne sprzęty. Przed pałacem zgromadziły się tłumy, by obejrzeć niedostępne wcześniej miejsce - relacjonuje BBC.

W sieci pojawiły się też wideo z innych rezydencji Asada w Damaszku - przekazała stacja CNN. Na jednym z nich widać dobrze wyposażoną kuchnię zapełnioną wciąż świeżymi produktami i notatkami dotyczącymi preferencji kulinarnych Asada i jego żony.

Mieszkańcy Damaszku obawiają się, że rabusie wykorzystają chaos w mieście - podała BBC. Jej korespondent relacjonował, że w dzielnicy Malki, w której mieści się jedna z rezydencji Asada ludzie czuwają na zewnątrz swoich domów, by je chronić. Dodano, że w okolicy splądrowano budynki rządowe, m.in. ministerstwo kultury. (PAP)

 

Jerzy Adamiak (PAP)

adj/ ndz/ san/ ap/ ał/