Republikański kandydat na prezydenta, Chris Christie: Donald Trump jest dyktatorem

2023-12-07 08:07 aktualizacja: 2023-12-07, 11:43
fot. PAP/EPA/CJ GUNTHER
fot. PAP/EPA/CJ GUNTHER
Donald Trump jest dyktatorem, który użyje prokuratury, by ścigać swoich wrogów - powiedział w środę były gubernator New Jersey Chris Christie podczas czwartej debaty kandydatów Partii Republikańskiej na prezydenta USA. Czwórka kandydatów, bez nieobecnego lidera prawyborów Trumpa, atakowała się wzajemnie w ostrej debacie, używając często niewybrednych słów.

"On to bardzo jasno powiedział. Nie ma żadnej tajemnicy w tym, co chce zrobić. Zaczął swoją kampanię mówiąc: "jestem waszą zemstą". Osiem lat wcześniej mówił: "jestem waszym głosem". To jest wściekły, zgorzkniały człowiek. Czy myślę, że on żartował, mówiąc że jest dyktatorem? Wystarczy spojrzeć na jego historię" - oświadczył Christie, odnosząc się do słów Trumpa, który dzień wcześniej podczas wywiadu dla telewizji Fox News stwierdził, że nie będzie dyktatorem "za wyjątkiem pierwszego dnia" prezydentury.

Atak Christiego, który w 2016 roku był przez kilka dni szefem zespołu przygotowującego Trumpa do objęcia władzy po wygranych wyborach, to jeden z najbardziej jaskrawych punktów środowej debaty organizowanej przez telewizję NewsNation. Polityk zarzucił swoim konkurentom, że boją się atakować byłego prezydenta i traktują go jak Voldemorta z książek o Harrym Potterze, bojąc się wymawiać jego imię.

"Czyniąc mu wymówki i udając, że on jest w jakiś sposób ofiarą, tylko się go wzmacnia. Chcecie wiedzieć, dlaczego te liczby w sondażach są takie, jakie są? Bo ludzie tacy jak ta trójka dziś na scenie udają, że jego zachowanie jest akceptowalne" - powiedział wybuczany przez widownię kandydat, odnosząc się do ogromnej przewagi Trumpa nad konkurentami.

Wywołany przez Christiego gubernator Florydy Ron DeSantis, do niedawna najpoważniejszy kontrkandydat byłego prezydenta, stwierdził, że Trump był lepszym szefem państwa, niż jest nim Joe Biden, lecz zasugerował, że Trump jest za stary, by sprawować tę funkcję ponownie. "Ojciec czas jest niepokonany" - powiedział De Santis.

Z kolei najbardziej radykalny z kandydatów na scenie, biznesmen Vivek Ramaswamy poparł fałszywe tezy lansowane przez Trumpa o rzekomych oszustwach wyborczych, a także sugerował, że szturm tłumu zwolenników Trumpa na Kapitol 6 stycznia 2021 roku był prowokacją służb.

W odróżnieniu od poprzednich debat, wojna Rosji przeciwko Ukrainie była dyskutowana tylko zdawkowo. Była gubernator Karoliny Południowej i była ambasador USA przy ONZ Nikki Haley zasugerowała związek między Hamasem i Władimirem Putinem, wskazując, że do ataku palestyńskiej organizacji terrorystycznej na Izrael doszło w urodziny rosyjskiego dyktatora.

"Rosja przegrywała wojnę z Ukrainą, Putin był na samym dnie, podnieśli wiek poborowych do 65 lat. Zaczął otrzymywać drony z Iranu i rakiety z Korei Północnej. Więc co się stało, gdy sięgnął dna? Nagle pojawia się jego inny przyjaciel, Hamas, idzie i najeżdża Izrael, masakrując tych ludzi w urodziny Putina. Nie ma nikogo szczęśliwszego w tej chwili niż Putin, bo cała uwaga, jaką Ameryka poświęcała Ukrainie nagle poszła w stronę Izraela" - powiedziała Haley.

Ramaswamy zarzucił Haley i Christiemu, że chcą wysłać amerykańskich żołnierzy do obrony wschodniej Ukrainy, mimo że nie znają nazw ukraińskich regionów. To doprowadziło do ostrej sprzeczki między politykami; Christie powiedział Ramaswamyemu, żeby się zamknął i nazwał go "najbardziej wkurzającym pyszałkiem w Ameryce". Biznesmen poradził byłemu gubernatorowi, by zszedł ze sceny i zjadł posiłek, czyniąc aluzję do tuszy polityka. Ramaswamy ostro atakował też Haley, zarzucając że jest skorumpowana (pokazał przy tym kartkę z napisem "Haley=Skorumpowana") i jest marionetką sterowaną przez korporacje kierujące się lewicową ideologią.

Mający indyjskie korzenie - podobnie jak Haley - polityk zasugerował też, że Ameryka powinna otwarcie zapowiedzieć, że będzie bronić Tajwanu (jeszcze jesienią mówił, że pozwoliłby na inwazję dokonaną przez Chiny), lecz stwierdził, że najlepszym sposobem na odstraszenie Chin byłoby rozdanie wszystkim Tajwańczykom broni palnej.

Spotkanie w Alabamie była ostatnią z zaplanowanych dotąd debat Republikanów przed rozpoczęciem pierwszego głosowania w prawyborach 15 stycznia w stanie Iowa. Podobnie jak poprzednie, została zbojkotowana przez Trumpa, który prowadzi w sondażach z dużą przewagą. Choć od początku kampanii prawyborczej odpadła już ponad połowa kandydatów, nie spowodowało to skonsolidowania się wyborców wokół jednego z rywali Trumpa, choć w ostatnim czasie najwięcej zyskuje Haley.

Według średniej z sondaży opracowanej przez portal RealClearPolitics, Trump w skali kraju cieszy się poparciem 61 proc. wyborców prawicy, podczas gdy drugi DeSantis ma niecałe 13,5 proc., zaś Haley - 10. W Iowa poparcie Trumpa jest nieco niższe - 47,3 proc., wobec 18,7 proc. DeSantisa i 15,7 proc. Haley.

 

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

sma/