Rada Mediów Narodowych na piątkowym posiedzeniu przyjęła "oświadczenie w związku z zapowiedziami polityków opozycji, podjęcia przez nich bezprawnych działań wobec mediów publicznych". Za opowiedziało się trzech członków Rady, dwóch było przeciw.
W oświadczeniu członkowie RMN napisali, że "polskie media publiczne są zorganizowane na podstawie prawa, a zwłaszcza ustawy o radiofonii i telewizji, ustawy o Polskiej Agencji Prasowej oraz ustawy o RMN, a także ustawy o kodeksie spółek handlowych". Zwrócili uwagę, że "to prawo określa strukturę, formy działania, a także tryb powoływania władz spółek mediów publicznych", a "zmiany mogą nastąpić jedynie na drodze ustaw przyjętych łącznie przez Sejm, Senat oraz podpisanych przez Prezydenta RP, czyli w procedurze zapisanej w Konstytucji RP".
W ocenie RMN, "próba podważenia ustaw np. przez uchylenie uchwał o powołaniu członków KRRiT i RMN, którzy mają ustawowo gwarantowaną sześcioletnią kadencję, w drodze likwidacji spółek mediów publicznych lub jakimkolwiek innym sposobem, omijającym tryb ustawowy będzie złamaniem prawa i Konstytucji".
"Już sama zapowiedź postawienia w stan likwidacji mediów publicznych jest działaniem na szkodę polskiej kultury i racji stanu. Rada Mediów Narodowych przestrzega liderów opozycji przed wprowadzeniem bezprawia w Polsce. Będziemy bronić mediów publicznych i ich pracowników przed zapowiadanymi przez opozycję działaniami, łamiącymi prawo. Winni łamania prawa prędzej czy później poniosą surowe konsekwencje swoich czynów" - podkreślili.
W kampanii wyborczej liderzy opozycji zapowiadali reformę mediów publicznych. Donald Tusk na jednym z wieców powiedział, że "po wygranych wyborach i utworzeniu nowego rządu będziemy potrzebowali dokładnie 24 godziny, żeby telewizja pisowska zamieniła się w publiczną". Z kolei Szymon Hołownia, lider Polski 2050 powiedział, że jego ugrupowanie ułożyło "plan jak dzisiaj media publiczne powinny wyglądać, jak je odpolitycznić, jak odciąć tą polityczną smycz, która dusi dzisiaj takie lokalne ośrodki, dać im więcej autonomii".
Cytowany przez portal dr hab. Marcin Górski uważa, że "zmiana zarządów mediów publicznych musiałaby być dwuetapowa. Nowy Sejm najpierw powinien podjąć uchwałę o unieważnieniu wyboru członków Rady Mediów Narodowych wybranych z rekomendacji Zjednoczonej Prawicy. A to otworzyłoby drogę do natychmiastowej zmiany władz TVP i Polskiego Radia".
O kolejnym pomyśle na zmiany w mediach pisały wirtualnemedia.pl. Portal ustalił że, "minister kultury i dziedzictwa narodowego poprzez Walne Zgromadzenia, postawiłby spółki medialne w stan likwidacji. Wtedy powołane zostałyby zarządy komisaryczne, których RMN nie mogłaby odwołać. Stan likwidacji zostałby odwołany dopiero po ustawowych reformach rynku medialnego. Odbierałyby one Radzie Mediów Narodowych prawo do powoływania zarządów mediów publicznych. Zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, uprawnienia te mogłyby wrócić do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, której skład przy okazji zostałby wymieniony. Kadencje KRRiT i RMN wygasają w 2028 roku".(PAP)
Autor: Olga Łozińska
mar/