Festiwal Filmowy Eurazja to przestrzeń spotkań kultury wschodniej i zachodniej. Łączy różne tradycje filmowe i stara się pokazać, że kino jest narzędziem społecznego i kulturowego dialogu. Dyrektor artystyczny festiwalu Artur Zaborski zaznaczył w rozmowie z PAP, że festiwal to wyjątkowa okazja na zapoznanie się z kinematografią, która w Polsce jest trudnodostępna. "Tych filmów nie ma w dystrybucji kinowej, nie ma ich w telewizji, nie ma ich też na platformach streamingowych. Część filmów, które pokazujemy na festiwalu, właściwie będzie można zobaczyć jednorazowo". Poinformował, że repertuar składa się przede wszystkim z nowego kina, oraz że podczas selekcji jurorzy nie uznają podziałów gatunkowych - dlatego na festiwalu są zarówno filmy fabularne oraz dokumenty. "Chcemy pokazywać kino różnorodne, ale również takie, które jest zrozumiałe dla wszystkich widzów, niezależnie od tego, jakie mają narzędzia oraz które kody kulturowe są dla nich czytelne, a które nie" - wskazał Zaborski.
"Bardzo wierzę, że właśnie kino może być takim miejscem, które pokaże nam, że pomimo tego, że żyjemy w różnych kulturach i że jest tyle rzeczy, które nas różnią - od stroju przez religię, duchowność, styl życia czy nawet styl spożywania posiłków - to, jeśli chodzi o podstawowe wartości i potrzeby, okazuje się, że one wszędzie są takie same" - dodał.
Zaznaczył, że przygotowując program festiwalu starają się "stawiać na filmy, w których widać przenikanie kultur oraz to, w jaki sposób łączą się odległe przestrzenie". Jak tłumaczył, są to filmy z obszarów Bałkanów, Bliskiego Wschodu oraz z krajów, które odzyskały niepodległość po upadku Związku Radzieckiego". "To miejsca, w których wciąż intensywnie zachodzą pewne procesy społeczne i polityczne, ich krajobraz bardzo szybko się zmienia, a kino świetnie to rejestruje. Wybraliśmy, takie filmy, w których można przyjrzeć się czym aktualnie żyje dany kraj i z jakimi problemami się mierzy" - tłumaczył.
Jak dodał, są to również "rejony, które lubi się postrzegać jako "kraje pomiędzy". Można to porównać do Szlaku Jedwabnego, który kiedyś był takim miejscem, gdzie spotykały się kultury i cywilizacje Wschodu i Zachodu, gdzie spotykał się islam z chrześcijaństwem i wymiana między ludźmi trwała". "Dzisiaj - kiedy tak bardzo lubimy okopywać się na swoich terytoriach i w ogóle poza nie wychodzić - wydaje nam się to bardzo ważne, żeby przypominać, że sąsiedztwo i przenikanie się kultury jest procesem wiecznym, który nie zaczął się nagle w ostatnich latach, wraz z ekspansją Internetu i turystyki, tylko trwa od zawsze" - zaznaczył
Zaborski zwrócił szczególną uwagę na reprezentantów krajów, które "praktycznie nie produkują kina albo robią to bardzo rzadko". Jest to m.in. Jemen oraz Arabia Saudyjska, "w której kino dopiero zaczęło się rodzić". "Arabia Saudyjska była miejscem, gdzie - pomimo, że jest to kraj nowoczesny i bogaty - jeszcze do 2016 nie było żadnych kin. Miał to być kraj radykalnego przestrzegania szariatu, w związku czym kino było zakazane". Zaborski podkreślił, że dopiero po zmianie sytuacji politycznej w 2016 roku, kraj zaczął otwierać się na kino.
Podczas festiwalu, będzie można zobaczyć produkcję z 2022 roku - "Pośród Piachu" (reż. Moe Alatawi). Jak tłumaczył dyrektor artystyczny festiwalu, "to niezwykła opowieść, która pokazuje życie Beduinów w Arabii Saudyjskiej, ale też film o miłości". "Łączy on próbę wyjścia poza tradycję, przy jednoczesnym wpisaniu w nią". "W swoim reżyserskim debiucie, Moe Alatawi balansuje na granicy snu i rzeczywistości, prowadząc zarówno bohatera, jak i widza przez niepewność tego, co jest prawdą, a co tylko złudzeniem, pustynną fatamorganą" - informuje na swojej stronie organizator.
Jak dodał Zaborski, podobnie sytuacja wygląda w Jordanii. "To również jest kraj, który produkuje niewiele filmów. Okazało się tymczasem, że w 2023 roku Jordania wyprodukowała jeden z najciekawszych filmów - "Boże, ześlij chłopca!" w reżyserii Amjada Al Rasheeda". To dramat obyczajowy z Jordanii, który zdobył uznanie m.in. w Cannes, gdzie otrzymał Nagrodę "Rail d’Or" oraz "Gan Foundation Award". "To przepiękna opowieść o kobiecie, która traci męża. Nagle okazuje się, że tracąc męża traci również prawa do decydowania o swoim domu, o swoim majątku, o swoim otoczeniu, a nawet o swoim dziecku. Jedynym sposobem, żeby to prawo odzyskać byłoby posiadanie syna".
"Jako dyrektor artystyczny tego festiwalu bardzo wierzę w to, że właśnie te kraje dziś potrzebują naszej szczególnej pomocy w informowaniu świata, o tym, że filmy zaczynają tam powstawać, że są tam ciekawe głosy filmowców. +Eurazja+ ma być przestrzenią do tego, żeby te głosy mogły wybrzmieć i żebyśmy tutaj, w Polsce też mogli je usłyszeć" - podsumował.
Program Festiwalu Filmowego Eurazja składa się z 16 filmów, nad którymi pracowali twórcy pochodzący z ponad 30 krajów. Festiwal podzielono na cztery sekcje: "W drodze po Oscara", "Hity Festiwali", "Polska Eurazja" oraz "Potwory z Eurazji". "Eurazja" rozpocznie się 9 grudnia i potrwa do 15 grudnia. Wszystkie seanse odbędą się w warszawskiej kinotece. Organizatorem jest Fundacja Open Hearts.(PAP)
maku/ aszw/ ep/