Rząd Orbana stawia wszystko na Trumpa. Co, jeśli wygra Harris? Ekspert odpowiada

2024-07-22 11:25 aktualizacja: 2024-07-22, 15:46
Donald Trump i Viktor Orban Fot. Szilard Koszticsak/PAP/EPA
Donald Trump i Viktor Orban Fot. Szilard Koszticsak/PAP/EPA
Stawiając wszystko na Donalda Trumpa w listopadowych wyborach prezydenckich w USA, rząd premiera Węgier Viktora Orbana nie ma nic do stracenia, ponieważ stosunki z Waszyngtonem i tak są bardzo złe – ocenił w rozmowie z PAP węgierski ekspert ds. międzynarodowych Anton Bendarzevszkij.

"Stosunki pomiędzy Budapesztem a Waszyngtonem w trakcie prezydentury Joe Bidena są jednymi z najgorszych w historii" – podkreślił analityk.

Od czasu zwycięstwa Bidena w wyborach prezydenckich w 2020 roku relacje węgiersko-amerykańskie pozostają napięte. Waszyngton krytykuje politykę Budapesztu, m.in. w zakresie rządów prawa, podejścia do społeczności LGBTQ+ oraz w związku z bliskimi relacjami Węgier z Rosją. Z kolei Orban i jego współpracownicy otwarcie popierają kandydaturę Trumpa w listopadowych wyborach prezydenckich w USA.

Bendarzevszkij przypomniał, że Waszyngton podjął wobec Węgier kroki, których nie zastosowano nawet przeciwko Rosji. W czerwcu 2022 roku Stany Zjednoczone zdecydowały o wypowiedzeniu amerykańsko-węgierskiej umowy o podwójnym opodatkowaniu. Zapisy podobnego porozumienia z Rosją będą zawieszone przez USA dopiero od połowy sierpnia tego roku.

Biden ogłosił w niedzielę decyzję o rezygnacji z walki o drugą kadencję w Białym Domu, a także o poparciu wiceprezydent Kamali Harris w rywalizacji z Donaldem Trumpem.

Chociaż Harris jako wiceprezydent nie zajmowała publicznie, tak jak Biden, wyraźnego stanowiska wobec Węgier i polityki Orbana, to już w niedzielę wieczorem, kiedy pojawiła się wiadomość o rezygnacji Bidena, prorządowy węgierski dziennik "Magyar Nemzet" opublikował krytyczną sylwetkę Harris.

Według eksperta, wiceprezydent USA reprezentuje poglądy, które są obce węgierskiemu rządowi m.in. w kwestii migracji czy praw społeczności LGBTQ+. Choć trudno wyobrazić sobie gorsze stosunki amerykańsko-węgierskie od tych obecnych, to Bendarzevszkij nie wyklucza, że za prezydentury Harris mogłyby one wyglądać jeszcze gorzej.

Analityk zaznaczył, że obecnie pomiędzy rządem węgierskim a demokratyczną administracją w USA nie ma bezpośredniej komunikacji, a amerykański ambasador w Budapeszcie David Pressman otwarcie wspiera węgierską opozycję i krytykuje politykę rządu Orbana.

Po wizycie premiera Węgier w Moskwie na początku lipca w ramach samozwańczej "misji pokojowej" Pressman ocenił, że inicjatywa Orbana "bardzo szkodzi Węgrom i ich relacjom z sojusznikami".

Dyplomata skrytykował również bliskie stosunki Budapesztu z Pekinem podczas majowej wizyty przywódcy Chin Xi Jinpinga w Budapeszcie. Wcześniej wielokrotnie zabierał głos, kiedy węgierski parlament zwlekał z zatwierdzeniem akcesji Finlandii i Szwecji do NATO.

Pressman, który jest homoseksualistą, aktywnie wspiera społeczność LGBTQ+ na Węgrzech, uczestnicząc m.in. w corocznej paradzie równości Budapest Pride.

Z kolei rząd Orbana broni konserwatywnej definicji małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety. Według prawa uchwalonego w 2021 roku na Węgrzech zabrania się prezentowania "treści homoseksualnych" nieletnim w mediach. Są one również zakazane w szkolnych programach edukacyjnych.

"Budapeszt nie ma nic do stracenia, stawiając wszystko na jedną kartę, czyli na Trumpa" – uważa Bendarzevszkij.

"Jeśli (kandydat Republikanów) przegra, nic się nie zmieni, ale (strona węgierska) może za to bardzo dużo zyskać, jeśli Trump zwycięży w wyborach" – dodał ekspert.

Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)

mar/