Sejm w poniedziałek wieczorem głosował nad sześcioma kandydaturami na wicemarszałków Izby. Kandydatkami Koalicji Obywatelskiej były Monika Wielichowska i Dorota Niedziela. Nowa Lewica zgłosiła Włodzimierza Czarzastego. Kandydatami byli także Piotr Zgorzelski (Trzecia Droga-PSL) oraz Krzysztof Bosak (Konfederacja). Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło kandydaturę dotychczasowej marszałek Sejmu - Elżbiety Witek, która nie uzyskała wymaganej większości głosów. Również w Senacie kandydat PiS na wicemarszałka Izby Marek Pęk nie uzyskał wymaganego poparcia.
Podczas briefingu prasowego w Krakowie Bochenek zaznaczył, że nowy marszałek Sejmu Szymon Hołownia "nie za dobrze zaczyna". "Wszyscy pamiętamy te obrazki z polskiego Sejmu, kiedy dochodziło do wyboru wicemarszałków. Tradycją polskiego parlamentu było to, że duże ugrupowania, duże partie mają swoich reprezentantów w prezydium Sejmu. Niestety, pan marszałek Hołownia, wespół w zespół z Donaldem Tuskiem, wbrew temu co obiecywał, mówiąc o nowej jakości, o podnoszeniu standardów moralnych w demokratycznym państwie, zablokował wybór na tę funkcję pani marszałek Elżbiety Witek, która w prezydium miała reprezentować
osiem milionów Polaków, którzy zagłosowali w wyborach parlamentarnych na PiS" - podkreślił.
Zdaniem Bochenka, debata w parlamencie była "bardzo chaotyczna", a marszałek Sejmu "nad nią nie panował". "Widać było, że nie zna regulaminu polskiego Sejmu, ograniczał możliwość dyskusji, zabierania głosu przez oponentów politycznych" - ocenił. "Coś, co szczególnie bulwersuje, jeśli chodzi o działania pana marszałka Hołowni, to decyzja, jaka została przez niego podjęta w ostatnich godzinach i to dotyczy bezpośrednio pana Włodzimierza Karpińskiego" - stwierdził.
Bochenek przypomniał, że Karpiński przez lata był ministrem w rządzie PO i współpracował później z Rafałem Trzaskowskim w warszawskim ratuszu. "(Karpiński) ma bardzo poważne zarzuty korupcyjne, wobec niego toczą się różnego rodzaju postępowania w związku z nieprawidłowościami przy zamówieniach publicznych - tak donoszą przynajmniej media. W warszawskim MPO mówi się o 5 mln zł wręczonej mu łapówki. To wszystko będzie zbadane, wyjaśniane" - zastrzegł.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia przekazał w środę, że podpisał dokumenty informujące trzy osoby o pierwszeństwie przysługującym im w objęciu mandatu do Parlamentu Europejskiego. Włodzimierz Karpiński, były sekretarz w warszawskim ratuszu i były minister w rządzie PO-PSL w czwartek opuścił areszt, w którym przebywał od lutego. Zatrzymano go w związku z tzw. aferą śmieciową. Usłyszał zarzuty korupcyjne związane z zawieraniem kontraktów na zagospodarowanie odpadów w Warszawie.
Karpiński kandydował w 2019 r. w wyborach do PE z listy Koalicji Europejskiej. Nie zdobył jednak mandatu europosła. Posłem PE z tej listy został Krzysztof Hetman, który właśnie zdobył mandat do polskiego Sejmu. Do PE za Hetmana trafić powinna Joanna Mucha, lecz ona także została wybrana na posła do polskiego parlamentu. Następny w kolejności do mandatu europosła byłby Riad Haidar, polityk zmarł jednak w maju br. Ostatecznie mandat europosła przypada więc kolejnemu kandydatowi - właśnie Karpińskiemu.
"czy doszło do handlu stanowiskami i przekupstwa politycznego?"
Bochenek podczas konferencji prasowej w Krakowie zasugerował, że posłanka KO Joanna Mucha, która przyjęła mandat posła na Sejm RP i złożyła ślubowanie, mogła uczynić to "za obietnicę teki ministerialnej". "Czy doszło tu do jakiegoś handlu stanowiskami, można powiedzieć do przekupstwa politycznego? To jest pytanie do Donalda Tuska. Czy obiecał on Joannie Musze objęcie teki ministerialnej w swoim rządzie za to, że zrzecze się ona mandatu europejskiego na korzyść Włodzimierza Karpińskiego?" - pytał rzecznik PiS.
Bochenek ocenił, że sprawa ta wygląda na "koronkową, przemyślaną robotę Platformy Obywatelskiej" realizowaną wspólnie z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią, którego działania, zdaniem rzecznika PiS, umożliwiły taki rozwój wypadków.
"Marszałek Hołownia nie pokusił się o jakąś bardziej dogłębną analizę tej sprawy i sytuacji prawnej pana Włodzimierza Karpińskiego, pospiesznie wydając postanowienie, które umożliwiło mu objęcie mandatu europejskiego" - powiedział rzecznik PiS.
Bochenek przytoczył, jak mówił, podobną sprawę z Hiszpanii, gdzie wobec jednego z separatystów, który "również przebywał w areszcie, a potem w więzieniu", sąd najwyższy stwierdził, że nie może on objąć mandatu europosła. (PAP)
Autor: Iwona Żurek, Beata Kołodziej, Adrian Kowarzyk
nl/