Sąd Konstytucyjny Gruzji odmówił zawieszenia ustawy o agentach zagranicznych

2024-10-10 10:46 aktualizacja: 2024-10-10, 12:43
Gruzini podczas demonstracji Fot. PAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE
Gruzini podczas demonstracji Fot. PAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE
Sąd Konstytucyjny Gruzji nie zawiesił obowiązywania kontrowersyjnej ustawy o tzw. agentach zagranicznych na czas rozpatrywania wspólnej skargi konstytucyjnej prezydentki Salome Zurabiszwili, opozycji i mediów. 59 organizacji pozarządowych nazwało tę decyzję "zdradą konstytucji".

Skargi przeciwko ustawie o tzw. agentach zagranicznych, złożone przez Zurabiszwili, opozycyjnych deputowanych, organizacje pozarządowe i media, zostały połączone w jedną sprawę. Sąd Konstytucyjny postanowił, że ją rozpatrzy (z wyłączeniami), jednak w środę odmówił zawieszenia obowiązywania ustawy do czasu ostatecznej decyzji – powiadomiła agencja Interpress News.

59 gruzińskich organizacji pozarządowych wystąpiło z oświadczeniem, w którym nazwało odmowę sądu "zdradą konstytucji" – przekazał w czwartek rosyjskojęzyczny portal Newsgeorgia.ge.

"Decyzja Sądu Konstytucyjnego o odmowie zawieszenia 'ustawy rosyjskiej' jest pozbawiona uzasadnienia prawnego, nie uwzględnia opinii prawnych ekspertów miejscowych i międzynarodowych oraz stanowi zdradę konstytucji" – napisano w oświadczeniu.

Sędziom trybunału zarzucono, że "nie zdołali podjąć niezależnej decyzji, ponieważ ponownie ulegli wpływom partii rządzącej (Gruzińskie Marzenie)". Tym samym sąd nie wypełnił swojej funkcji – obrony konstytucji. Decyzja trybunału zapadła przy zdaniu odrębnym dwóch z ósemki sędziów - powiadomiły media.

Skarżący przekonują, że ustawa o tzw. agentach zagranicznych jest sprzeczna z zapisami w konstytucji, które mówią o integracji kraju z UE i NATO, a także z zasadami poszanowania życia osobistego, wolności zgromadzeń i opinii.

Ustawa o tzw. agentach zagranicznych została przeforsowana przez partię Gruzińskie Marzenie, która ma większość w parlamencie i dąży do kolejnego, czwartego zwycięstwa w wyborach parlamentarnych, zaplanowanych na 26 października br. Opozycja zarzuca władzom stosowanie "metod rosyjskich", m.in. gnębienie i oczernianie opozycji przy pomocy propagandy oraz kontrolowanych przez partię "zasobów administracyjnych". Rząd oskarża opozycję o wciąganie Gruzji do wojny na Ukrainie, "propagandę LGBT", chęć rezygnacji z suwerenności na rzecz "zewnętrznych sił", itd.

Ustawa o tzw. agentach zagranicznych, która, mimo protestów, weszła w życie dwa miesiące temu, nakłada obowiązek rejestracji w charakterze "podmiotu realizującego interesy obcych sił" na organizacje i media otrzymujące ponad 20 proc. finansowania z zagranicy, czyli od instytucji innego państwa, obywatela zagranicznego lub osoby prawnej nie utworzonej na podstawie gruzińskiego prawa.

Według krytyków ustawa umożliwi władzom zniszczenie społeczeństwa obywatelskiego i wprowadzenie autorytarnego modelu rządów w stylu rosyjskim, a przede wszystkim zablokuje drogę Gruzji do UE. Przyjęcie ustawy wywołało bezprecedensowy kryzys w relacjach Tbilisi z Zachodem. Władze Gruzji przekonują, że chodzi im o "przejrzystość i obronę suwerenności". (PAP)

just/ szm/ know/