Sąd zastosował areszt wobec mężczyzny, który zaatakował przypadkowe osoby na Bielanach i Woli w Warszawie

2023-11-04 16:46 aktualizacja: 2023-11-05, 17:51
Zatrzymany napastnik Fot. Twitter/x/KSP
Zatrzymany napastnik Fot. Twitter/x/KSP
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza uwzględnił wniosek prokuratury i zastosował tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące wobec mężczyzny, który w piątek zaatakował przypadkowe osoby na Bielanach i Woli – poinformował PAP prok. Szymon Banna.

Prokurator przekazał, że sąd stwierdził, iż materiał dowodowy przedstawiony przez prokuraturę wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzuconych mu czynów. Sąd – jak dodał Banna – stosując areszt, podzielił stanowisko prokuratury, że w sprawie istniała obawa, iż zatrzymany mężczyzna może na wolności dopuścić się kolejnych przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu.

Mężczyznę w piątek po południu zatrzymali funkcjonariusze Oddziału Prewencji Komendy Stołecznej Policji. Zabezpieczyli materiał dowodowy, w tym maczetę, gaz pieprzowy i pałkę teleskopową, a także monitoring.

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz wszczęła w sobotę śledztwo w sprawie 37-latka. Mężczyzna usłyszał sześć zarzutów.

Trzy z nich dotyczą zdarzeń, do jakich doszło w piątek i są to zarzuty usiłowania zabójstwa, usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i naruszenia nietykalności cielesnej jednego z pokrzywdzonych poprzez użycie gazu.

Ponadto – jak przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie – czynności procesowe prowadzone w tej sprawie pozwoliły na ustalenie, że mężczyzna ten jest sprawcą innych napaści, do jakich doszło we wrześniu br. w Warszawie.

W związku z tym przedstawiono mu również trzy kolejne zarzuty – naruszenia nietykalności cielesnej jednej osoby i spowodowania lekkiego uszczerbku na zdrowiu dwóch osób poprzez użycie gazu pieprzowego. W związku z tym, że do tych ataków doszło bez powodu i w miejscu publicznym prokurator zakwalifikował je jako występki o charakterze chuligańskim.

Podejrzany złożył w sobotę wyjaśnienia. Zarzucone mu czyny są zagrożone karą dożywotniego pozbawienia wolności. 

(PAP)

Autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl

nl/