Scholz w ogniu krytyki. "Podążanie za kanclerzem jest porażką rządu"

2023-10-06 12:08 aktualizacja: 2023-10-06, 12:10
Kanclerz Olaf Scholz Fot. PAP/EPA/HANNIBAL HANSCHKE
Kanclerz Olaf Scholz Fot. PAP/EPA/HANNIBAL HANSCHKE
Ciągły opór niemieckiego kanclerza Olafa Scholza wobec dostaw pocisków manewrujących Taurus na Ukrainę spotkał się z ostrą krytyką ze strony opozycyjnej chadecji, ale także niektórych polityków z partii rządowej koalicji. Zdaniem polityka CDU Norberta Roettgena postawa kanclerza w sprawie dostarczenia Taurusów Ukraińcom "przyczynia się do przedłużenia wojny". I jak dodał "podążanie za kanclerzem jest zbiorową porażką rządu".

W związku z wahaniami kanclerza Niemiec Olafa Scholza w sprawie dostawy pocisków manewrujących Taurus na Ukrainę, ekspert CDU ds. polityki zagranicznej Norbert Roettgen ostro skrytykował także rząd. "Podążanie za kanclerzem jest zbiorową porażką rządu, a odpowiedzialność za konsekwencje spada na cały rząd" - powiedział Roettgen gazecie "Bild".

Zdaniem polityka, postawa Scholza w sprawie Taurusów "przyczynia się do przedłużenia wojny" i jest "poważnie błędna pod względem moralnym i politycznym".

"Nie chodzi tu o pojedynczy system uzbrojenia, ale o podstawowe podejście" – powiedział z kolei stacji Deutschlandfunk Anton Hofreiter, polityk partii Zielonych, która razem z SPD i FDP tworzy niemiecki rząd

Polityk nazwał "dużym problemem" fakt, że rząd "miesiącami dyskutuje o systemie uzbrojenia, a następnie dostarcza go zbyt późno". Chodzi jednak o "okazanie determinacji", aby prezydent Rosji Władimir Putin zrozumiał, że nie warto kontynuować wojny.

W tym tygodniu niemieckie media poinformowały, że rząd RFN nie planuje w najbliższej przyszłości dostaw pocisków manewrujących Taurus, ponieważ kanclerz Olaf Scholz jest temu przeciwny. Jak napisał w środę dziennik "Bild": "Niemcy jeszcze formalnie nie odrzuciły prośby rządu w Kijowie, ale wewnętrznie dały do zrozumienia, że pociski Taurus nie zostaną obecnie dostarczone. W ten sposób Scholz teoretycznie utrzymuje otwartą opcję na przyszłość, ale dostawa jest uważana za wysoce nieprawdopodobną"

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)

kno/