Siatkówka plażowa. Łosiak: z Niemcami zawsze coś się dzieje poza boiskiem

2024-08-02 12:00 aktualizacja: 2024-08-02, 12:10
Michał Bryl i Bartosz Łosiak. Fot. PAP/Adam Warżawa
Michał Bryl i Bartosz Łosiak. Fot. PAP/Adam Warżawa
Siatkarze plażowi Michał Bryl i Bartosz Łosiak czwartkowym zwycięstwem zapewnili sobie awans do fazy pucharowej igrzysk olimpijskich w Paryżu. Czeka ich jeszcze jedne grupowy mecz z Niemcami. „Z nimi zawsze starcia są ciekawe, zawsze coś się dzieje poza boiskiem” – powiedział Łosiak.

Polski duet zanotował w czwartek drugą wygraną bez straty seta w olimpijskim turnieju, pokonując francuską parę Remi Bassereau, Julien Lyneel. Wcześniej, w swoim pierwszym meczu, zwyciężyli Australijczyków Thomasa Hodgesa i Zacherego Schuberta.

Czwartkowe starcie było jednak wyjątkowe, bowiem mierzyli się z reprezentantami gospodarzy, co spowodowało, że robiące wrażenie trybuny pod Wieżą Eiffla były wypełnione do ostatniego miejsca i były przeciwko reprezentantom Polski. Bryl i Łosiak spodziewali się, że w czwartek kibicować im będą tylko rodziny, pojawiło się jednak więcej sympatyków Polaków.

„Wielu było polskich kibiców, widzieliśmy ich, słyszeliśmy, ale słyszeliśmy też francuskich fanów. Było ciężko, ale początek był bardzo dobry z naszej strony, on nam ustawił pierwszego seta i grało się dużo łatwiej” – przyznał Łosiak, nawiązując do pierwszych akcji meczu, kiedy biało-czerwoni objęli prowadzenie 5:0.

Najgłośniej było podczas prezentacji zawodników.

„Nie było to dla nas zaskakujące, musieliśmy to przeżyć, przetrwać te kilka minut prezentacji. Nie było to jednak nic nadzwyczajnego, spodziewaliśmy się tego i nie zrobiło to na nas wrażenia” – dodał zawodnik z Jastrzębia-Zdroju.

Na trybunach pojawiło się także kilka reprezentantek i reprezentantów Polski z halowej odmiany dyscypliny. Kolegów dopingował m.in. Łukasz Kaczmarek, który trenował kiedyś z Brylem i Łosiakiem na piasku. Siatkarze plażowi przyznali, że jeśli będą mieli okazję, to chętnie zrewanżują się biało-czerwonym kadrowiczom.

„Na pewno jeśli będzie czas, to chcielibyśmy jechać na mecz drużyny męskiej i żeńskiej, bo i panowie i panie grają fenomenalnie w tym turnieju. Liczymy, że zajdą jak najdalej i zdobędą wymarzony medal” – podkreślił Bryl.

Mimo że Polacy mają już pewny awans do 1/8 finału, nie zamierzają zwalniać tempa i lekceważyć ostatniego starcia grupowego z Niemcami Nilsem Ehlersem i Clemensem Wicklerem. Oni również mają na koncie już dwa zwycięstwa.

Zapowiada się fajny mecz z Niemcami, na pewno będzie na większych emocjach, bo z nimi chyba najwięcej spotkań rozegraliśmy w tym i zeszłym sezonie. Z nimi zawsze starcia są ciekawe, zawsze coś się dzieje poza boiskiem. Będzie fajny mecz na pobudkę” – zauważył Łosiak. Spotkanie zaplanowano na sobotę na godz. 9.

Zapytani, czy między nimi a Niemcami iskrzy poza boiskiem, Polacy nie chcieli dać jednoznacznej odpowiedzi.

Nie mogę zdradzać pewnych tajemnic. Powiem tak – na parę z Niemiec bardzo chętnie wychodzimy na boisko i zawsze staramy się wygrać” – uśmiechnął się Bryl.

Polacy pierwsze spotkanie z Australijczykami rozegrali o godz. 9, natomiast z Francuzami mierzyli się o godz. 21. Kiedy gra im się lepiej?

„Jak się wygrywa. Byle nie w południe, bo bardzo grzeje ostatnio” – zauważył Bryl.

„Nie potrzebujemy tu żadnej kawy, żeby się pobudzić. Emocje są niesamowite, szczególnie, kiedy wychodzi się na stadion, gdzie jest 13 tysięcy ludzi. Dla nas to jest wyjątkowa chwila i bardzo się cieszymy, że możemy tu grać” – dodał.

Kolejny mecz Polaków w sobotę. Spotkanie zaplanowano na godz. 9.

Z Paryża – Monika Sapela (PAP)

ał/